4

487 26 2
                                    

Zdecydowałem że już do sali wrócę sam bo mimo wszystko miałem w tej samej i drogę mniej więcej znałem. Nie chciałem też aby któryś z chłopaków mnie odprowadzał spóźniając się przy tym na swoje lekcje. Już praktycznie przy sali wpadłem na kogoś. Tym kimś okazał się Kook

-właśnie cię szukałem- obrócił się do mnie- podejrzewam że słabo spałeś więc kupiłem ci kawę i coś słodkiego, proszę- podał mi papierowy worek

-och dzięki- posłałem mu uśmiech biorąc torbę do ręki -to miłe że pomyślałeś

-nie ma sprawy, uciekaj na lekcje bo już po dzwonku- pogłaskał mnie po włosach za raz odchodząc

Uśmiechnąłem się zawstydzony i za raz wszedłem do sali gdzie oczywiście pani już była. Grzecznie przeprosiłem za spóźnienie i usiadłem do swojej ławki na końcu przy której siedział też jakiś chłopak.

-spierdalaj z tąd- warknąłem na jego

-jakbyś nie widział nie ma nigdzie miejsca- odpowiedział równie niezadowolony tym faktem

-następnym razem siadaj gdzie indziej- powiedziałem zabierając się za dostawami kawy z opakowania

Starałem się jak najciszej to zrobić co oczywiście mi nie wyszło bo co chwila ktoś na mnie spoglądając. Jednak nie zamierzałem się tym przejmować. Wyjąłem też kawałem ciasta czekoladowego, które Kook mi kupił. Zabrałem się za jedzenie nie zwracając uwagi na nauczycielkę i na fakt że jestem na lekcji.

-czy ja tobie nie przeszkadzam? -zapytała starsza kobieta podchodząc do mojej ławki

-szczerze- spojrzałem na ją z nad talerzyka z ciastem- w tym momencie trochę tak

-a co to restauracja że ty sobie jesz? Jak ty się zachowujesz? -do pytała oburzona- do tego jeszcze pyskujesz

-nie pyskuję tylko odpowiedziałem na pani pytanie, po zatem jestem głodny więc jem, a to że akurat jest lekcja nie moja wina, muszę...

-do dyrektora w tej chwili! -krzyknęła wskazując na drzwi

-ja pierdole- westchnąłem zabierając plecak i swoje pożywienie

Wyszedłem z sali nie zamierzając nawet przestawać jeść. Szczerze to nawet nie wiedziałem gdzie mam iść więc wróciłem do sali

-prze pani a gdzie ja mam iść? -zapytałem stojąc w drzwiach i spokojnie zajadając się ciastem

-do dyrektora- odpowiedział zirytowana

-no wow tyle to wiem, ale gdzie jest jego gabinet? Jestem tu dopiero trzeci dzień jeszcze nie ogarniam szkoły- odpowiedziałem

-tyle to widać- westchnęła- nieważne siadać i przynajmniej bądź cicho

Wzruszyłem obojętnie ramionami za raz wracając na swoje miejsce. Większość osób patrzyło na mnie jak na jakiegoś idiotę i co chwila szeptali do siebie cokolwiek. Nie zwracałem na to uwagi. Pod koniec lekcji gdy pani już skończyła temat mieliśmy czas wolny. Od razu obróciło się do nas tych dwóch cweli co czepiali się mnie pierwszego dnia.

-Chan jak ty możesz z nim siedzieć? -zapytał patrząc na gościa obok mnie

-co się czepiasz? Mi też się to nie podoba- odpowiedział wdychając

-szkoda mi cię na serio- powiedział i spojrzał na mnie z obrzydzeniem- a ty co? Myślisz że jak zadajesz się z starszymi to wszystko ci wolno?

-ja pierdole spierdalaj ode mnie- westchnąłem patrząc na jego zrezygnowany- byłem głodny to se zjadłem i tu nie ma znaczenia z kim się przyjaźnię

My friend is my Love {Jikook} [Zawieszone]Dove le storie prendono vita. Scoprilo ora