Prolog

2.4K 103 49
                                    

Tak, to ja, Dipper Pines we własnej osobie. Pewnie zastanawialiście się, co działo się ze mną przez te 5 lata. No dobra, może nie bardzo, ale jak się domyślacie mam już 17 lat, tak samo jak Mabel moja bliźniaczka.

Chciałbym powiedzieć że przez ten czas chociaż raz odwiedziliśmy wujków, ale skłamałabym. To nie tak że nie próbowaliśmy, chyba będę musiał zacząć od nowa, więc....

Niedługo po powrocie do domu razem z Mabel próbowaliśmy wytłumaczyć rodzicom co zadziało się w Gravity Falls, oczywiście nie poskutkowało a rodzice uznali nas za wariatów, naprawdę nie wiem czego oczekiwaliśmy. Przez następne dwa lata jeździliśmy po najróżniejszych psychologach a nawet psychiatrach. Mabel zniosła to gorzej niż ja, dlaczego? Ona opowiadała wszystko dokładnie ze szczegółami, gdy ja pomijalem większość informacji, bo jak stwierdziłem "z tą wiedzą może wiązać się niebezpieczeństwo,, no WOW geniuszu i wpadłeś na to po tym jak wszystko wygadałeś . W każdym razie psychiatra przypisał mojej siostrze jakieś leki ,po których miewała częste zawroty głowy, i czuła się gorzej więc większość dnia spędzała w łóżku, straciła też całą swoją energię i uśmiechała się tylko od czasu do czasu, przestała też tak dużo mówić co można by było uznać za plus, ale z czasem zacząłem tęsknić za wysłuchiwaniem jej śmiesznych historii, o tym jak spotkała smutnego typa pod sklepem i jak sprawiła że się uśmiechnął.

Nigdy więcej nie poruszaliśmy tematu tego co stało się w tamte pamiętne wakacje, więc rodzice zaprzestali z psychologami jak i z czasem z lekami, niestety Mabel nie była już tą sama osobą, mogło by się tak wydawać, jednak jako jej brat bliźniak znam ją najlepiej.

Nie kontaktowaliśmy się z wujkami przez te 5 lat, początkowo otrzymywalismy tonę listów od Wendy, i innych naszych przyjaciół z którymi przeżyliśmy tyle wspaniałych przygód, oczywiście od Stana i Forda też.
Jednak nasi rodzice nawet nie pozwalali nam ich dotknąć, musieliśmy zapomnieć o wszystkim co było jakkolwiek związane z Gravity Falls, z Dziwnogedonem, krasnalami, Billem, i innymi dziwnymi stworzeniami. Z czasem listy przestały przychodzić ... poddali się. To w sumie dobrze, i tak byśmy im nie odpowiedzieli.

Gdy jak to ujęli nasi rodzice "znormalnieliśmy " wróciliśmy do szkoły. Mabel zdążyła znaleść sobie tonę przyjaciółek pierwszego dnia, ja nie chciałem się integrować w jakieś przyjaźnie. Więc, (tak, tak, wiem nie zaczyna się zdania od więc, wybaczcie) w skrócie sister stała się popularna, a ja byłem tym nerdem z dobrymi ocenami bez znajomych, nawet Mabel ze mną nie gadała bo " co by sobie pomyślały jej przyjaciółki? ", nie miałem jej tego za złe, rozumiałem to. ...

A tak na serio płakałem w poduszkę całą noc.

Każdemu się zdarza.

Nie dogadywałem się zbytnio z rodzicami a sytuacja w szkole jeszcze bardziej wszystko utrudniło, oni nie mieli pojęcia że Mabel się do mnie nie przyznaje, jak i ja nie zamierzałem im tego powiedzieć.
Mabel też prędko znalazła sobie chłopaka, przystojnego, wysokiego, wysportowanego i w ogóle "ideał" pomijając że był dupkiem, łamaczem serc i typowym debilem, ocen też nie miał najlepszych.

Cóż, nie narzekam.
Wcale
Ale
Nie obraził bym się gdyby jakiś zombie mnie zjadł.

--------------------------
To był prolog.
500 słów więc nie dużo ale myślę że jak na prolog wystarczy.
Mam nadzieję że nie było aż tak źle :/.
To tyle miłego dnia/nocy. ❤️

No Chyba NIE  ~Billdip~ [Zawieszone]Where stories live. Discover now