[ Rozdział 3 ]

925 55 20
                                    

Hiroto westchnął pod nosem, słysząc pukanie do drzwi swojego mieszkania. Nie było duże, ani bogato ustrojone, ale za to własne jak to lubił mawiać chłopak. Otworzył drzwi, i chcąc nie chcąc, uśmiechnął się na widok zielonowłosego. Midorikawa posłał mu uśmiech i przechylił lekko głowę.

-Nie przeszkadzam? - spytał - Przepraszam, że dopiero teraz ale miałem wypadek w pracy.

-Nic się nie stało - powiedział szybko Hiroto i zaprosił go do środka - Jaki wypadek?

-Ktoś stwierdził, że picie kawy nad planami nowej generacji urządzeń, jest dobrym pomysłem - skrzywił się - A, że to mój przyjaciel to musiałem go ratować żeby nie odwiedzać jego grobu gdy szef to zobaczy.

- Czekaj to gdzie ty pracujesz? - zdziwił się Hiroto i wyjął kubki z szafki.

-W Deluxie - mruknął zielonowłosy i usiadł na stołku w kuchni - Ta firma od AGD i procesorów - westchnął - Dobrze płacą, nudy straszne ale większość moich przyjaciół tam pracuje, więc jest jakaś rozrywka.

-Ja pracuję w tej firmie kilka ulic od twojej - uśmiechnął się Hiroto - Ta której reklamą jest dziwny komputer z oczami.

-Serio? - zaśmiał się Midorikawa - Nie znam nikogo kto wytrzymał w Altelu, więcej niż rok.

-Altel? - zdziwił się Hiroto i przerwał robienie napojów, żeby spojrzeć na drugiego chłopaka - Myślałem, że...

-Tak nazywa się ta firma - wyjaśnił Midorikawa i uśmiechnął się lekko - Większość mówi na nią Altex, ale na papierach jest inaczej. Jeśli jeszcze Cię nie wywalili to masz szansę na awans.

-Serio? - spytał cicho Hiroto i wyjął kakao z szafki - Liczę na niego, ale szef mnie chyba nie lubi...

-On nikogo nie lubi - zaśmiał się Mido - Delux i Altel to podobne firmy, ale z Altelu nie tyle co mnie wywalili co sam złożyłem wypowiedzenie po tym jak ja i Suzuno spaliliśmy główny komputer.

- To byliście wy?! - krzyknął Hiroto, z szokiem odwracając się w stronę chłopaka - On próbuje odgadnąć kto to był od kiedy tam pracuję.

-Dobrze zatarłem ślady - uśmiechnął się Midorikawa i wzruszył ramionami - Może zostawmy już temat pracy i...

-Opowiedz coś o sobie - przerwał mu Hiroto i postawił przed nim kubek z gorącą czekoladą - Proszę.

Mido popatrzył na napój i uśmiechnął się lekko, widząc, że chłopak zapamiętał jaki napój lubi.

-Dziękuję - powiedział i uśmiechnął się lekko - No cóż, jak mówiłem mam 22 lata, i jestem można powiedzieć, że całkiem wysoko postawionym pracownikiem w DeluxIT, wcześniej chodziłem na studia informatyczne... - przerwał i upewnił się, że chłopak go słucha, po czym z uśmiechem kontynuował - Mieszkałem na obrzeżach Tokio, ale po tym jak... moja rodzina odeszła i zostałem sam, to przeprowadziłem się do centrum, wiesz studia i te sprawy - mruknął już bardziej ponuro.

-Dobrze sobie poradziłeś - powiedział tylko Hiroto i z zadowoleniem przyjął lekki uśmiech na twarzy towarzysza.

-Zawsze mogło być gorzej... W każdym razie mamy kilka dni przed twoim rodzinnym obiadem, więc myślę, że spotkamy się parę razy i powinieneś w miarę się ze mną oswoić - uśmiechnął się, już w pełni rozchmurzony chłopak.

Hiroto uśmiechnął się i kiwnął głową zamyślony. Midorikawa wydawał się bardzo miłą osobą, jeśli mógł to stwierdzić po dwóch spotkaniach z nim. Zielonowłosy miał jednak w sobie coś, co go ciekawiło i sprawiało, że chciał go bliżej poznać.

-Kim są Ci przyjaciele z którymi pracujesz? - wypalił nagle, unosząc wzrok na zaskoczonego Midorikawę.

-Oh... - zamrugał zdziwiony i uśmiechnął się - Nagumo i Suzuno znasz, jest jeszcze... - zamyślił się - Piątka.. I tak wszyscy pracujemy w jednej firmie, uwierz mi, jest co wspominać - parsknął śmiechem.

Hiroto kiwnął głową i spojrzał na zielonowłosego zamyślając się. Miał nadzieję, że wszystko pójdzie zgodnie z planem, bo inaczej jego matka go zabije.

-Hirootooo-kun - mruknął Midorikawa, machając mu ręką przed twarzą - Próbuję zwrócić twoją uwagę od pięciu minut. Patrzyłeś się na mnie jak zombie.

-Oh... Przepraszam - wymamrotał Hiroto, ale czarnooki tylko pokręcił głową z rozbawieniem.

-Mówiłem, że muszę się już zbierać - powiedział - I, że możemy spotkać się jutro rano, bo jest weekend, i zabiorę Cię w parę miejsc.

-Powinienem się bać? - uniósł brew Hiroto a Midorikawa zaśmiał się lekko i wstał od stołu, podchodząc do drzwi.

-Zobaczymy - powiedział tylko i wyszedł na klatkę schodową.

-Już tak późno? - zdziwił się Hiroto, patrząc na zegar a następnie na chłopaka - Może Cię podwieźć?

-Nie trzeba, ale dziękuję - uśmiechnął się do niego chłopak, mierząc go rozbawionym wzrokiem - Też mam prawo jazdy Hiroto-kun.

-Oh... No tak - mruknął zawstydzony chłopak, a po chwili założył ręce na ramiona - Miałeś mi mówić po imieniu!

-No tak, przepraszam - zaśmiał się Mido i zaczął schodzić po schodach - Do jutra!

-Do jutra - odpowiedział Hiroto i oparł się o ramę drzwi i uśmiechając lekko - Jednak może wcale nie być tak źle...

LOVE RENTAL | IEOnde histórias criam vida. Descubra agora