13

36 1 1
                                    

V - Ostatni talerz!

Krzyknął uradowany przy kranie oznajmiając koniec mycia naczyń, a ty z kolei kończyłaś wycierać stół.

T/I - U mnie też koniec

Odpowiedziałaś rzucając ścierkę do zlewu idąc za Tae do salonu, siadłaś na kanapie koło pijącego herbatę chłopaka. Przyglądając się jego bocznemu profilowi twój wzrok powędrował na jego szyję z której zwisał wisiorek ukazujący Saturn.

T/I - Często nosisz ten wisiorek to twój ulubiony?

V - Hmm? Ach to mam go od momentu w którym Jin mnie znalazł dzięki niemu odkryli z Sugą z jakiego rodu pochodzę. Więc mogę go chyba nazwać pamiątką rodzinną? Choć nie wiem z kąt go mam.

Powiedział lekko zakłopotany.

T/I - W jaki sposób odkryli że-

Jin - Idziemy Tae!

Krzyknął Jin ubierając buty w przedpokoju. Na co V szybko wstał wyrwany z waszej konwersacji.

V - Przepraszam Lotos ale obiecałem Seokjin'owi że pójdę z nim na ryby po zawiezieniu Jimina i Hobiego do ich studia. Dokończymy rozmowę innym razem dobrze?

Powiedział czochrając cię po włosach i biegnąc w kierunku Jina nie dając ci czasu na odpowiedź. Po chwili usłyszałaś tylko dźwięk zamykanych drzwi. Cóż zostałaś sama. Nie mając pomysłu co robić uznałaś że wrócisz do swojego pokoju i poczytasz komiksy które dostałaś od Jimina.

(Time skip)
Czytałaś już ponad godzinę i zaczęło cię to powoli nudzić postanowiłaś więc że zbierzesz swoje brudne ciuchy i zrobisz pranie.
Idąc długim korytarzem na drugim piętrze dotarłaś do pralni będącej dużym pomieszczeniem, zaprojektowanym przez Jina tak że każdy kto czeka na koniec prania może usiąść na różowej kanapie i popatrzeć na roznoszący się za oknem widok lasu. Korzystając więc z sytuacji że jesteś sama położyłaś się na niej. Chcąc nałożyć na uszy słuchawki i włączyć MP3 które pożyczył ci RM nagle usłyszałaś głosy dochodzące z korytarza. Chwila przecież jesteś w domu sama, a chłopcy mają wrócić później coś się stało może są wcześniej? Poruszona sytuacją podeszłaś do drzwi otwierając je...
Gdy nagle usłyszałaś damski chichot.

??? - Przestań to łaskocze!

Patrząc z niedowierzaniem przez lekko otwarte drzwi próbowałaś przetrawić sytuację. O drzwi jednej sypialni opierała się długo włosa brunetka oplatająca chłopaka nogami w pasie, ciągnąc go dłońmi za jego kruczoczarne włosy. Odchyliła głowę dając większy dostęp do swojej szyi dla Sugi który całował ją po niej namiętnie.

Nie chcąc oglądać więcej sytuacji zrobiłaś do tyłu dwa kroki, jednak kiedy powoli przekręciłąś klamkę w celu domknięcia drzwi od pralni usłyszałaś głośny dźwięk uderzenia w marmurową podłogę

Oups ! Cette image n'est pas conforme à nos directives de contenu. Afin de continuer la publication, veuillez la retirer ou télécharger une autre image.

Nie chcąc oglądać więcej sytuacji zrobiłaś do tyłu dwa kroki, jednak kiedy powoli przekręciłąś klamkę w celu domknięcia drzwi od pralni usłyszałaś głośny dźwięk uderzenia w marmurową podłogę...Serio? Akurat teraz musiała ci się odkręcić od drzwi klamka i wypaść ci z ręki na ziemię?!

??? - Co to było?

Suga - Poczekaj tu chwilę zaraz wrócę.

Świetnie. Pomyślałaś słysząc zbliżające się w stronę pralni kroki.
Wiedząc że nie ma dla ciebie nadzieję postanowiłaś podnieść klamkę i odłożyć ją na półkę, słysząc przy tym głos:

Suga - Lotos? Co ty tutaj robisz?

Wyszeptał zdziwiony wchodząc do pralni.

T/I - Eee pranie?

Odpowiedziałaś nie pewnie.

Suga - Co? Nie mam na myśli w domu czemu-

??? - Kochanie czemu nie ma cię tak długo mieliśmy- Suga co to za zdzira!?
Mówiłeś że nie masz dziewczyny!

Zaczęła krzyczeć dziewczyna zaraz po wejściu do pralni i zobaczeniu waszej dwójki.

Suga - To nie tak! Ona tylko-

??? - Dupek.

Odpowiedziała uderzając chłopaka w policzek i wybiegając z pomieszczenia.
Na co ten zdenerwowany obrócił się w twoją stronę.

Suga - Brawo! Przez ciebie uciekł mi lunch!

T/I - Co? Twój lunch nazwał mnie zdzirą! Chwila jak to lunch?!

Suga - A myślałaś że czym ona była? Moją dziewczyną?

T/I - Myślałam że jesteś z chłopakami poza domem

Odpowiedziałaś zmęczona jego pretensjami.

T/I - Po za tym to nie moja wina że sobie poszła

Suga - Słucham oczywiście że twoja, przez ciebie pomyślała że ją okłamałem, a skoro pierwsze jedzenie mi uciekło muszę znaleźć nowe jak myślisz kto nim będzie? Hmm?

Powiedział z niebezpiecznie poważnym i ironicznym tonem patrząc w twoją stronę. Odwrócił się zatrzaskując drzwi. On żartuję prawda? Przecież nie może tego zrobić, zrobi to? Nieeee
Uhhh już po tobie. Pomyślałaś odpowiadając mu z nerwowym śmiechem.


The Night - BTSOù les histoires vivent. Découvrez maintenant