🌸【victorius】|| Emma ending

94 7 19
                                    

NIEZŁY KAWAŁ czasu minął, odkąd (y/n) z uśmiechem rzuciła fartuch od kawiarni w kąt, podziękowała Gildzie za gościnę przez tyle tygodni, a potem przyjęła klucze od jej nowego mieszkania

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

NIEZŁY KAWAŁ czasu minął, odkąd (y/n) z uśmiechem rzuciła fartuch od kawiarni w kąt, podziękowała Gildzie za gościnę przez tyle tygodni, a potem przyjęła klucze od jej nowego mieszkania. Wstyd przyznać, ale to właśnie ona najpóźniej opuściła progi swojej dwójki przyjaciół.

Tym razem mogła swobodnie wracać do własnych czterech ścian. Bez żadnych podchodów, starania się bycia cicho oraz unikania nocnego podjadania. Poza tym, trochę męczyło ją codzienne sprzątanie w ramach podziękowania. Czasem nawet Gilda kazała jej przestać, ale tak za darmo u kogoś mieszkać? Chociaż trzeba było przyznać, codzienna pogawędka o głupotach z Don'em to jedna z najlepszych rzeczy, która ją spotkała.

Zmęczona sylwetka kobiety zawitała w małym mieszkaniu. Po ciemku namierzyła dłonią włącznik światła. Zdjęła sportowe buty, a nogi wsadziła w ciepłe kapcie, w których poruszała się po swoich czterech ścianach. Pierwsze co poszła zrobić, to skierowała się do sypialni, aby wziąć piżamę, a potem wziąć ciepły prysznic. Kątem oka zahaczyła o lusterko. Westchnęła, patrząc na swoją bliznę. Mimo, iż ona nie przeszkadzała jej jakoś bardzo, to społeczeństwo zwracało na nią uwagę. Tak samo jest w social mediach. Jeżeli masz coś, czego nie spotykasz u każdej osoby, zdobywasz uwagę. Tylko czasami ktoś cię uważa za wyjątkową osobę, a inni za szpetny wyrzutek.

(y/n) po piętnastu minutach już leżała na swoim łóżku średniej miękkości. Patrzyła pusto w sufit. Była bardzo ciekawa, co tam u innych. Od Don'a dowiedziała się, że praktycznie wszystkie maluchy zostały zaadoptowane. Isabella opiekowała się paroma dzieciakami, które jeszcze nie zdążyły odnaleźć swoich domów. A u jej najbliższych przyjaciół... nic nie wiedziała. Za każdym razem odchodzili, gdy spostrzegawczej dziewczyny nie było w mieszkaniu Gildy i Don'a. Trochę była potem zdenerwowana, że prawie w ogóle się nie kontaktowali. Po kilku tygodniach to aż szkoda gadać. Ogólnie mówiąc - zaniedbali kontakty. Lecz każdy układał sobie nowe życie, więc czy można mieć im to za złe?

(h/c)włosa spojrzała na telefon. Godzina dwudziesta druga. Ustawiła sobie budzik, aby zdążyła się wyszykować i otworzyć siłownie. Rzuciła urządzenie na drewniany stolik leżący obok łóżka i ponownie wlepiła wzrok w biały sufit. Dorosłe życie momentami było okropne.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
red spider lily. [pl] ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz