VIII

17 1 0
                                    

POPRAWIONE

Biegłam przed siebie jak szalona, od dobrych kilku minut brakowało mi już tchu, mimo wszystko biegłam dalej. Moja wilczyca była tak samo przerażona jak ja. Dobrze nam było z Michaelem, ale nie chciałyśmy się jeszcze wiązać na stałe z nim. Przez całą drogę rozmyślałam o tym, co teraz będzie. Byłam tak rozkojarzona, że nie patrzyłam na to co jest przede mną. Nagle usłyszałam trzask i poczułam ogromny ból w tylnej łapie. Gdy się odwróciłam zauważyłam najpierw sporą ilość krwi, później moją zranioną łapę, a na samym końcu to co mnie zraniło. Pułapka na dzikie zwierzęta. Myśliwi. Przyjęłam wygodną pozycję i przemieniłam się w człowieka. Całą siłą rozłożyłam szczęki pułapki i wyciągnęłam nogę. Myślałam, że szybko się zagoi, jednak nic się nie działo. Chciałam dotknąć rany, ale zatrzymałam dłoń kilka centymetrów od nogi. Już wiedziałam. To nie myśliwi na zwierzynę. To tropiciele. Polują na zmiennokształtnych, a szczęki pułapki nasączone były srebrem. Cholera... gorzej być nie mogło. Ale nie mogę tu zostać, bo mnie znajdą. Zaczęłam czołgać się w stronę mojej polany, ciężko ją znaleźć wśród tych wielkich drzew. Miałam wrażenie, że czołgałam się dobrą godzinę, ból był coraz większy, srebro rozprzestrzeniało się bardzo szybko. W końcu dotarłam. Usiadłam pod dębem i oglądałam ranę. Byłam coraz słabsza, nie byłabym już w stanie walczyć. Trzask! Ktoś idzie. Cholera, czyżby mnie znaleźli? Czy to już mój koniec? Za moimi plecami słyszałam ciche kroki, z początku wolne, spokojne. Im bliżej ten ktoś był mnie, tym kroki były szybsze, a na samym końcu podbiegł do mnie.

– Kay! – tylko jedna osoba do mnie tak mówiła. Ale ostatni raz to zdrobnienie słyszałam pięć lat temu.  – Co się stało? O matko, to srebro! – William przykucnął przy mnie i dotknął mojej nogi.

Nie byłam w stanie się ruszyć. Całe ciało przeszywał ból. Podniosłam głowę, żeby spojrzeć na Blacka. Był on w tej chwili moją jedyną deską ratunku. Musiałam dać sobie pomóc. Przez chwilę czułam dreszcz, przebiegający przez moje ciało. Oczy miałam coraz cięższe. Ostatnie co pamiętam, to że William wziął mnie na ręce i powiedział „Nie zostawiaj mnie". Później nastała ciemność.


Trochę krótszy rozdział tym razem, ale obiecuję, że niedługo zacznie się dziać 🥰

Przeznaczenie Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz