I

45 2 0
                                    

POPRAWIONE

Wszystkie opowieści jakie znam, zaczynają się od wakacji albo od pierwszego dnia szkoły. Ta historia zacznie się podobnie. Ale najpierw chciałabym, abyście mnie trochę poznali. Jestem Kayla, 17 letnia dziewczyna, ze srebrnymi jak stal włosami. Moje oczy są zazwyczaj koloru lazuru; aczkolwiek potrafią być też granatowe. Jestem drobną, szczupłą dziewczyną z delikatnie wystającymi kośćmi policzkowymi. Razem z przyjaciółmi skrywamy pewną tajemnicę przed resztą ludzi. Jesteśmy likantropami. To nie to samo co wilkołaki. One przemieniają się raz w miesiącu, podczas pełni. My możemy zmieniać postać Kiedy tylko chcemy.  Moja wataha nazywana była Blask Księżyca. Razem z nami mieszkają wilki z watahy Cień Księżyca.

Pierwszy dzień szkoły zapowiadał się, jak co roku, całkiem spokojnie. Wręcz wszyscy uważali, że jest to najnudniejszy dzień w roku. Szykowałam się na rozpoczęcie roku szkolnego. Wybrałam swoje ulubione obcisłe jeansy i białą bluzkę na cienkich ramiączkach z falbanką na biuście. Podkreśliłam swoje oczy maskarą i wysmarowałam usta błyszczykiem. Kiedy przeglądałam się w lustrze, usłyszałam trąbienie samochodu. W biegu założyłam buty na obcasie, wzięłam torebkę i zbiegłam po schodach w kierunku wyjścia. Przy drzwiach stanęła mama  i zagrodziła mi wyjście.

Pauza – kilka słów o mojej mamie. Rebecca, to dojrzała kobieta o krótkich brązowych włosach i piwnych oczach. Jak na kobietę w średnim wieku ma wspaniałą figurę. Pięknie eksponujące się obojczyki, talia osy no i te nogi... długie aż do nieba. Jest wspaniałą matką, ale ma pewne zasady, których mocno się trzyma.

– Dlaczego założyłaś te buty? Dobrze wiesz, jakie mamy plany po powrocie ze szkoły! – zaczęła unosić głos. – Jak masz zamiar w tym biegać?

– Czy chociaż raz pozwolisz mi się ubrać jak JA chcę? – warknęłam. – W torebce mam trampki na zmianę. – rzuciłam oschle i przepchnęłam się obok niej do drzwi i wyszłam.

Przed domem stał duży SUV Mercedesa, a za kierownicą siedział Michael z Cienia Księżyca, mój partner wybrany przez naszych rodziców. Uważają, że będziemy w przyszłości wspaniałą parą alf, która będzie rządzić nową watahą, utworzoną z wilczej młodzieży obydwóch watah. Jesteśmy przyjaciółmi od urodzenia, staramy się jak możemy, żeby zadowolić rodziców i watahy. Mike ma charakter typowego alfy, jest bezwzględny jeśli chodzi o podwładnych, potrafi być porywczy i zaborczy względem partnerki, czyli mnie. Ale jest też lojalny, troskliwy i opiekuńczy. Jest przystojny, nie mogę zaprzeczyć; jak przystało na przyszłego alfę, Michael ma sportową budowę ciała, piękne niebieskie oczy no i ciemne blond włosy, które codziennie starannie układa. Zawsze ma na sobie bluzę kapitana drużyny footballowej. Wszystkie dziewczyny w szkole za nim szaleją, ma taki błysk w oku i wspaniały śnieżnobiały uśmiech. Zresztą każdy nadprzyrodzony ma w sobie to coś z perspektywy zwykłego człowieka.

– Dalej piękna, bo się spóźnimy! – zaśmiał się i odpalił samochód.

Kiedy zajęłam miejsce pasażera, od tyłu zawiesiła mi się na szyi moja najlepsza przyjaciółka, Sue. Cmoknęła mnie w policzek i mocno przytuliła. Jest wspaniałą przyjaciółką. Znamy się od dziecka. Jako kilkuletnia dziewczynka była dosyć okrągłym dzieckiem, wszyscy się z niej śmiali, natomiast ja nigdy jej nie opuściłam. Od kilku lat jest piękną, szczupłą dziewczyną. Długie blond włosy ma aż do pasa. To moja beta. Nagle zaczęła nadawać o ostatnim weekendzie. Była na imprezie w akademiku, poznała chłopaka, który chciał ją odprowadzić do domu. Pech chciał, że podczas tego romantycznego spaceru zaczepiła ich grupka nastolatków. Nie chcieli ich przepuścić, bo byli na swoim terytorium. Po wielu minutach dyskusji i kłótni odeszli, ponieważ wyczuli, że chłopak jest totalnie niewtajemniczony. Kiedy tak trajkotała, spojrzałam na nią i uśmiechnęłam się.

– A ten William... uhh, nie trawię typa – udawała odruch wymiotny. – Jest strasznym świrem. Patrzył na mnie jak na zdobycz, a jego przydupasy krążyły wokół mnie, czekając tylko na jego znak – na samą myśl o tym przeszły ją dreszcze.

William Black to chłopak, który mieszka na drugim końcu miasta. Jest przyszłym alfą swojej watahy. Wysoki, postawny nastolatek, z zielonymi oczami i kasztanowymi włosami. Jego rodzice współpracują z burmistrzem i są bardzo zamożni. Ma też młodszą o rok siostrę, która wygląda dokładnie jak on. Kiedy byliśmy dziećmi bawiliśmy się każdego dnia, niestety nasi rodzice postanowili przerwać tą znajomość, ponieważ się nienawidzą. Zakazana przyjaźń trwała jeszcze kilka miesięcy, lecz coraz trudniej było nam się spotykać po kryjomu. Od kilku lat nie widziałam Williama, chodził do innej szkoły, nie ruszał się poza wyznaczony mu teren.

W końcu dojechaliśmy na szkolny parking. Wysiedliśmy i zaczęliśmy kierować się w stronę szkoły. Nagle wzrok wszystkich uczniów skierował się za nas. Nie patrzyli na nas, tylko na coś co znajdowało się za nami. Nie zdążyłam się odwrócić, a już wiedziałam kto tam stoi. Tylko co oni tu robili?

Przeznaczenie Where stories live. Discover now