IV

18 1 2
                                    

POPRAWIONE

Złapaliśmy się z Michaelem za ręce i spojrzeliśmy sobie głęboko w oczy. W środku czułam jak moja wilczyca rośnie. Chciała się już uwolnić. Ale musiałyśmy czekać na partnera. W naszej sforze to samiec daje znak do przemiany. Cassie rozpychała się wewnątrz, wszystkie mięśnie i kości bolały, ale musiałam czekać. Kiedy oczy mojego partnera pociemniały, wiedziałam, że to już czas. Wspólnie poddaliśmy się torturze, bolało jak cholera, ale był to wbrew pozorom przyjemny ból. Padliśmy na ziemię, jeden po drugim, przemieniając się. Moje dłonie i stopy zmieniły się w łapy z pazurami, a twarz zaczęła się wydłużać i po chwili uformował się wilczyca pysk. W końcu przybrałam postać biało-srebrnej wilczyca. Po zakończeniu przemiany spojrzałam na Mike’a. Przede mną stał piękny, wysoki wilk, jego sierść była koloru włosów chłopaka, czyli blond. Po dobrych kilku minutach nasze oddechy się uspokoiły. Mogliśmy zacząć polowanie.

Idziemy na północ. – usłyszałam głos partnera w mojej głowie.

I ruszyliśmy. Nasze wewnętrzne wilki szalały z zachwytu. Na początku biegliśmy spokojnie. Musieliśmy rozgrzać nasze wilcze ciała. W pewnym momencie Mike zastygł w pozycji łowieckiej. Mój nos od razu stał się bardziej czujny. Wywęszyłam królika. Trzy kilometry na wschód. Ruszyliśmy razem, łapa w łapę w stronę celu. Gdy królik był już w zasięgu wzroku, rozdzieliliśmy się, by zagrodzić mu drogę ucieczki. Zobaczył mnie! Biegł w przeciwną stronę, prosto w pysk Michaela. Później usłyszałam już tylko pisk. Wilk czekał aż do niego dołączę. Na ziemi, pod jego łapami leżała nasza zdobycz, szary królik. Jego sierść była poklejona od śliny alfy i krwi. Zadowolona chciałam się uśmiechnąć, jednak w postaci wilka nie wyszło to dobrze. Dałam znać partnerowi, żebyśmy wracali do osady.

Doszliśmy do domu jako pierwsi. Mogliśmy już wrócić do ludzkiej postaci. Przemiana w człowieka przebiegła spokojniej, niż ta przed paroma godzinami. Wstałam prostując się. Byłam naga. Kilka metrów ode mnie stał równie nagi Michael. Zmierzyłam go wzrokiem, obserwując dokładnie wysportowany tors, później brzuch, przez wyrzeźbioną literę V, aż do bogato prezentującego się krocza. Uśmiechnęłam się szeroko, ale wiedziałam, że to był błąd. Musiałam uciekać od takich sytuacji jeszcze przez kilka tygodni. Alfa podszedł do mnie i złapał mnie w talii. Jego ciało było rozgrzane. Przyciągnął mnie bliżej siebie i zamruczał do mojego ucha. Cicho westchnęłam. Ale rozum przejął władzę w moim ciele. Oparłam dłonie na jego klatce i odepchnęłam go. Warknął na mnie przyciągając mnie jeszcze mocniej. Trzask! Zamarliśmy w bezruchu, wytężając zmysły. Ktoś zmierza w kierunku osady. To moi rodzice. Rozłączyliśmy się i w pośpiechu pognaliśmy do swoich domów. Wbiegłam po schodach do swojego pokoju i założyłam pierwsze lepsze ubrania znalezione w szafie. Usłyszałam na dole trzaśnięcie drzwiami. Zdążyłam. Przeczesałam włosy i związałam je w kucyk.

Przeznaczenie Where stories live. Discover now