21.

784 67 25
                                    

Miesiąc później stałem już pod akademikiem, czekając na przyjaciół i chłopaka, który zaspał, przez misję, którą mieliśmy dzień wcześniej.

Mimo powrotu do domu, nie mieliśmy dla siebie za wiele czasu. Zazwyczaj wracaliśmy do siebie, będąc za bardzo zmęczonym, by cokolwiek zrobić. Bakugo był przez to wściekły, bo miał nadzieję, że będziemy mieć kilka dni wolnych jeszcze, szczególnie przed nowym rokiem szkolnym, ale Centipeder walnął go po głowie mówiąc, że bohater nie ma dni wolnych.

Sam też chciałem spędzić z nim więcej czasu, a podczas stażu nie raz byliśmy rozdzielani do innych par, by móc się zapoznać z innymi bohaterami, więc nasze spotkania zredukowały się do minimum.

- Jesteś pierwszy Midoriya?- spytał Aizawa-sensei, który szedł ze swoim śpiworem, ziewając.- Za ile będzie reszta?

- Powiedzieli, że za około pięć minut.- odpowiedziałem, siedząc na swoim bagażu.

Mężczyzna westchnął, wkładając na siebie żółty materiał i kładąc się na ziemi.

Uśmiechnąłem się wspominając sobie pierwszą klasę. Czułem się jakby to było dawno temu, a to zaledwie półtora miesiąca temu*. Przez ten czas wiele się wydarzyło. Od wszystkich walk, aż po związek z osobą, która nie raz chciała się ze mną bić, a nawet raz to zrobiliśmy.

Zacząłem się zastanawiać, czy zmieniłbym coś, ale nic takiego nie przyszło mi do głowy. Dzięki tym wzlotom i upadkom, udało nam się być w miejscu, gdzie właśnie się znajdowaliśmy. Na drodze do bycia bohaterem.

- Oi, Deku.- usłyszałem za sobą, więc odchyliłem się trochę do tyłu i spojrzałem z dołu na Bakugo, który stał z rękoma w kieszeniach.- Co się szczerzysz, jak mysz do sera?

- Mam po prostu dobry humor.- powiedziałem, zgodnie z prawdą.

Chłopak prychnął, sadzając mnie prosto. Reszta też się zaczęła pojawiać, robiąc przy tym niemałe zamieszanie. Iida przyszedł jako ostatni, wbiegając w nas z całej swojej prędkości, bo użył dopalacza, by być na czas. Denki zaczął mówić Toru, że wypiękniała przez ten czas co się nie widzieli, za co dostał od Jiro, która powiedziała, że przecież jest niewidzialna. Mineta był trochę smutny, bo przez ostatni czas sprzątał agencję. Todoroki uprzejmie się ze wszystkimi przywitał i stanął obok mnie i Bakugo, zaczynając rozmowę. Ojiro, Kirishima i Sato próbowali przyniesionego jedzenia Yugi. Koji został otoczony dziewczynami, które stęskniły się za jego królikiem, którego miałem okazję poznać bliżej.

Aizawa-sensei, nie mogąc spać w takich warunkach, wstał i przywitał wszystkich.

- Jak pewnie wiecie, albo nie, akademik się trochę zmienił. Od tego roku, aż do końca szkoły będziecie dzielić pokój z osobą, z którą macie staże.

- Uuuu, no to nasza pierwsza para ma szczęście!- powiedziała Tsuyu, uśmiechając się.

- Słucham?- wychowawca się zdziwił.

- Aizawa-sensei nie wie jeszcze, Froppy!- upomniała ją Momo, nie próbując wytłumaczyć.

- Jak zwykle dowie się ostatni.- zawtórował Sero.

Nauczyciel popatrzył po nas, po czym pokręcił głową, nie mając zamiaru dyskutować.

- Jako iż większość z was się podzieliła na pary, przy doborze agencji, ci, którzy są sami, dostaną pokoje z innymi, którzy również samotnie pracowali.- powiedział, patrząc uważnie na każdego z nas.- Nie chcę, by w tym roku były jakieś niespodziewane niespodzianki.

- Niespodzianki tylko takie mogą być, Aizawa-sensei!- odezwała się Toru, nie rozumiejąc jego poczucia humoru.

- Jeżeli któreś z was..- pokazał na wszystkich chłopaków.- Zapłodni swoją dziewczynę, zostaniecie niezwłocznie wyrzuceni.

Oi, Deku || Boku No Hero AcademiaWhere stories live. Discover now