16.

828 69 10
                                    

Zaznaczam, że wszystko dzieje się w realiach BNHA, gdzie nie ma wzmianki o homoseksualnych osobach.  

I coś ode mnie: 'nikt nie prosił, ale każdy potrzebował.'. Rozdział pisany z nuta dziwnego uczucia, bo głównie w RP pisałam takie rzeczy + uświadomiłam sobie pisząc to, że oni mają po 16 lay. Ale mam nadzieję, że nie od biegłam za bardzo od realnej miłości dwóch mężczyzn.

Gdy wróciliśmy do wszystkich zostałem zasypany pytaniami, dlaczego ja i moja mama mamy czerwone oczy i nosy, więc próbowałem się jakoś wykręcić się od odpowiedzi.

Powiedziałem wcześniej rodzicielce, że klasa jeszcze nie wie i by zachowała to w sekrecie, na co przystała, bo rozumiała, że ciężko było mi mówić o wszystkim szczególnie, że nie było to dość popularne w kraju.

Przez godzinę bawiłem się ze wszystkimi. Byłem szczęśliwy i rozluźniony.

- Czas na lampiony!- krzyknął Mineta, skacząc.- Jeden lampion na dwie osoby!- podszedł do mnie.- Podobno, jak się napisze swoje życzenie na tkaninie i puści się to z osobą, którą się kocha, to ono się spełni, a i zacznie się szczęśliwy związek z drugą połówką.

Zaśmiałem się i podrapałem po karku.

- Naprawdę w to wierzysz?- spytałem.

- Oczywiście! Wiele par tak powstało, w tym moi rodzice!- zarzekał się.

- Midoriya...- Uraraka przerwała nam rozmowę.- Może puścimy razem?- spytała dziewczyna, trzymając w ręce jeden lampion.

Zerknąłem w bok, na Bakugo, który stał z Kirishimą i zapalali ogień. Jeżeli to co powiedział Mineta, było prawdą, to chciałem z nim to zrobić, ale był już zajęty. Zrobiło mi się trochę smutno, ale zaraz walnąłem się w myślach, że przecież to tylko bajka, wymyślona przez zakochanych.

- Jasne.- odpowiedziałem, biorąc od niej rzecz i prostując ją, by napisać na niej marzenie.

Zapaliłem ostrożnie świeczkę w środku i przytrzymaliśmy lampion razem, póki nie zaczął się unosić od gorącego powietrza.

- Jakie było twoje życzenie?- spytała dziewczyna stojąc obok.

- Byśmy byli szczęśliwi.- powiedziałem cicho.

Tak naprawdę chodziło o mnie i Bakugo, ale reszta też była dla mnie ważna. Chciałem, byśmy wszyscy jak najdłużej się bawili i czuli się jak nastolatkowie, którymi byliśmy niezależnie od szkoły.

- Ja podobnie.- uśmiechnęła się, przybliżając się.

- Oi, Deku.- usłyszałem wkurzony głos za nami.- Wracamy.- pociągnął mnie.- Nie zamierzam później wstawać, by otworzyć ci drzwi.

- D-dobrze.- powiedziałem, machając przyjaciołom.- Do jutra!

Szedłem za nim ciemną ścieżką, w ciszy, która trochę mnie przytłaczała.

- Co powiedziała twoja mama?- spytał nagle, wsadzając ręce do kieszeni.

- Była zaskoczona, ale cieszy się moim szczęściem.- odpowiedziałem, patrząc na jego plecy.- Mineta... Powiedział, że jeżeli zakochani puszczą razem lampion, będą razem szczęśliwi.- mruknąłem.

- Dlatego puściłeś go z Ochaco?- zatrzymał się i spojrzał na mnie.

- N-nie! Ty puszczałeś go z Kirishimą, a Uraraka podeszła i zapytała czy nie chce z nią puścić.- wytłumaczyłem.- Skoro byłeś zajęty, to uznałem, że czemu nie.

- Poczekaj tu.- powiedział po chwili, cofając się.

- Ee? Gdzie idziesz?- patrzyłem za nim, jednak nie odpowiedział.

Oi, Deku || Boku No Hero AcademiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz