Epilog

746 67 34
                                    

Będzie narrator, bo idealnie ujmie wszystko


Dni, które dwójka chłopaków dała sobie na przemyślenie różnych spraw, mijały głównie na nauce i walce ze złoczyńcami, którzy jak na złość wychodzili jeden za drugim, zabierając im czas na równie ważne sprawy. Jednak nie marudzili. 

Przyjaciele obserwowali wszystko z boku, zastanawiając się czy z pierwszą i jedyną parą w klasie, jest wszystko w porządku. Niby tak było, ale Bakugo nie był już zaborczy i pozwalał się zbliżać Urarace do Izuku, który jakby nie wyczuwał, że dziewczyna chce wykorzystać ich wolne od siebie, na swoją korzyść i zbliżyć się jak najbardziej do zielonowłosego, by w końcu go odbić. 

Wcześniej nie miała na to odwagi, ale po tym co usłyszała od Todorokiego, gdy próbował powstrzymać Kacchana przed znalezieniem Midoriya'i, sprawiło, że nie chciała go zostawiać więcej z blondynem. Kochała go, tego była pewna, jak również tego, że bała się, że w końcu to na co Izuku pozwalał, odwróci się od niego. Przyjemność przyjemnością, ale to wykraczało poza wszelkie normy przyzwoitości. Poza tym byli jeszcze nieletni!

- Deku!- zawołała chłopaka, który siedział w ławce i przepisywał zaległe notatki.- Możesz na chwilę przerwać i pójść ze mną?- spytała, uśmiechając się delikatnie. 

- Jasne.- odpowiedział tym samym, wstając i wychodząc z klasy. 

Bakugo poruszył oczami, obserwując dokładnie wszystko. 

Sam był już pewny swojej odpowiedzi i tego co chce zmienić, ale czekał. Nie chciał pospieszać Izuku, bo wiedział, że gdy za długo myślał, głowa zaczynała mu parować. Deku obiecał, że z nim nie zerwie, więc był spokojny. No prawie, bo w tamtym momencie miał ochotę zabić Ochaco za zabieranie mu chłopaka. 

- Midoriya...- zaczęła cicho dziewczyna, patrząc na swoje buty.- Wiem, że macie tylko przerwę, ale... Chciałabym coś powiedzieć. Ja lubię cię.- zerknęła na niego.

- Ja ciebie również lubię.- powiedział, przechylając głowę na bok.- Jesteśmy przyjaciółmi, więc to chyba oczywiste.- zaśmiał się, drapiąc po szyi. 

- Ale ja cię lubię w ten sposób.- nacisnęła, chcąc by zrozumiał.

Izuku zatrzymał się, a jego uśmiech powoli zaczął schodzić z twarzy. Nim cokolwiek zdołał powiedzieć, Uraraka podniosła rękę, zatrzymując go. 

- Wysłuchaj mnie do końca, dobrze?- przygryzła wargę, biorąc głęboki wdech, który miał na celu uspokoić niespokojne serce.- Rozumiem, że teraz czujesz coś do Bakugo, ale nie jestem pewna czy to w porządku. Wiecie, obaj jesteście mężczyznami, a w kraju mało osób homoseksualnych się ujawnia. Poza tym celujecie w pierwsze miejsce, co może wam przysporzyć wiele problemów w przyszłości. No i...- zarumieniła się na myśl, co właśnie ma powiedzieć.- To jak traktuje cię w łóżku. Wiem, rozmawialiśmy o tym, ale nie uważasz, że to jest niebezpieczne? Psychicznie, jak i fizycznie? Sprawia ci to przyjemność teraz, ale jeżeli kiedyś się na to nie zgodzisz, Bakugo ze swoim temperamentem może mieć problem ze zrozumieniem tego. 

- Uraraka, rozumiem twoje obawy, ale właśnie dlatego daliśmy sobie czas. Byśmy niczego nie żałowali i zrozumieli siebie nawzajem. 

- Nie możesz... Dać mi szansy?- spytała, łapiąc bliznowatą dłoń chłopaka.

Izuku westchną ciężko, kręcąc głową. 

- Nie mogę. Nie zerwałem z Kacchanem, więc to była by zdrada. 

Byli pochłonięci rozmową, że nie zwrócili uwagi na to, że w klasie nastąpiło poruszenie. Bakugo gdy tylko zauważył, że Uraraka łapie Deku za rękę, wstał gwałtownie, chcąc podejść i rozwalić tą lewitującą piankę, a Kirishima zatrzymał go, kładąc dłoń na ramieniu i kręcąc głową. 

Oi, Deku || Boku No Hero AcademiaOù les histoires vivent. Découvrez maintenant