Dziś dodam jeszcze 2 rozdziały
Ten i kolejny.- Hmm? Aizawa-sensei jest tutaj?- zdziwiłem się, odsuwając pałeczki od ust.- Razem z All Might'em?
Tokoyami kiwnął głową.
- Widziałem jak w tłumie obserwują waszą grę. Kazali nam udawać, że ich nie znamy, więc uznałem, że po prostu po fakcie wam powiem.- odpowiedział, jedząc swoje lody.
Staliśmy przy jednej z wielu budek z jedzeniem, bo ja i Bakugo zostaliśmy wysłani przez rodzicielki. Chłopak po prostu do nas się przyłączył, bo nie mógł wytrzymać dłużej w słońcu.
- Hmm... Myślisz, że przypadkiem się tu znaleźli, czy chcą mieć na nas oko.
- Obstawiam tą drugą opcję. Eraser wie, że z łatwością wpadamy w najróżniejsze tarapaty i pewnie chcą nas pilnować.
Kiwnąłem głową, patrząc jak blondyn idzie z jedzeniem dla swojej mamy.
- Wracajmy.- warknął.
- Coś się stało?- zdziwiłem się, biorąc ostatnią łyżkę zupy i wyrzucając plastikowe naczynie do śmietnika.
- Ludzie się stali!- krzyknął.- Boże, rozumiem, że byliśmy w telewizji kilka razy, ale do cholery jasnej, nie będę rozdawać autografów!- zwrócił się do dzieci, które podeszły do naszego stolika z kartkami i długopisem.
Przestraszyły się tonu Bakugo, więc postanowiłem wkroczyć do akcji i zaczynając z nimi rozmowę i podpisując im się na pamiątkę.
- Powinieneś być milszy. Mówiłeś, że mieliście się bawić z dziećmi na zaliczeniu egzaminu, ale nic się nie zmieniło.
- Dlatego, że nie lubię gówniarzy.
- Dlatego lubisz Midoriya'ę?- spytał nagle Tokoyami, przerywając nam wymianę zdań.
Równocześnie na niego spojrzeliśmy, nie odpowiadając.
- Kto powiedział, że lubię tego głupiego brokuła?
- Och, powinienem powiedzieć, że go kochasz?- przekrzywił głowę, a ja zrobiłem się czerwony.- Na początku zauważyłem dziwne ślady na szyi Izuku, później widziałem jak Todoroki i Bakugo wchodzą do ciebie, po czym tylko jeden wychodzi. Już wtedy zacząłem podejrzewać coś, a gdy powiedziałeś, że masz kogoś na oku, byłem już pewny.- patrzył na nas uważnie.- Jestem dobrym obserwatorem.
Spuściłem głowę, nie wiedząc co powiedzieć. Bakugo chyba też nie bardzo, bo również się nie odzywał. W końcu... Trwało to trochę ponad miesiąc, a już dwie osoby wiedziały.
- Rozumiem, że Todoroki jest świadom waszej relacji i zgodził się zachować ją dla siebie. Zrobię to samo.- uśmiechnął się.- Chodźmy.- ruszył z powrotem do przyjaciół, uważając by lody, które się rozpuszczały, nie ubrudziły mu ręki.
Spojrzałem na blondyna, który patrzył za przyjacielem po czym prychnął.
- Przynajmniej nie skomentował tego w żaden sposób.- powiedział, idąc za chłopakiem, a ja za nimi.
'Jeżeli w takim tempie będzie to iść, to wszyscy się dowiedzą.' pomyślałem smutno, bo chciałem zrobić to samemu.
****
Wieczorem było ognisko, gdzie wszyscy musieliśmy się pojawić, choć chciałem zostać już sam z Bakugo, by... Ale przyjaciele przekonali nasze mamy, więc nie mieliśmy innego wyjścia, jak się przystosować.
Leżałem na łóżku wpisując pewne frazy w Internet, by czegoś się dowiedzieć.
- Co robisz, nerdzie?- spytał Kacchan, kładąc się na moich plecach i przygniatając swoim ciężarem, przez co stęknąłem.
YOU ARE READING
Oi, Deku || Boku No Hero Academia
Fanfiction'Na chwilę zamilkł, a ja zacząłem się zastanawiać, o co mu dokładnie chodzi, ale ręka, która zatrzymała się przy sercu i zacisnęła się na koszulce, równocześnie podrażniając skórę paznokciami, skutecznie zatrzymała wir myśli. Podobało mi się to uczu...