15.

869 71 39
                                    

Dziś dodam jeszcze 2 rozdziały
Ten i kolejny.

- Hmm? Aizawa-sensei jest tutaj?- zdziwiłem się, odsuwając pałeczki od ust.- Razem z All Might'em?

Tokoyami kiwnął głową.

- Widziałem jak w tłumie obserwują waszą grę. Kazali nam udawać, że ich nie znamy, więc uznałem, że po prostu po fakcie wam powiem.- odpowiedział, jedząc swoje lody.

Staliśmy przy jednej z wielu budek z jedzeniem, bo ja i Bakugo zostaliśmy wysłani przez rodzicielki. Chłopak po prostu do nas się przyłączył, bo nie mógł wytrzymać dłużej w słońcu.

- Hmm... Myślisz, że przypadkiem się tu znaleźli, czy chcą mieć na nas oko.

- Obstawiam tą drugą opcję. Eraser wie, że z łatwością wpadamy w najróżniejsze tarapaty i pewnie chcą nas pilnować.

Kiwnąłem głową, patrząc jak blondyn idzie z jedzeniem dla swojej mamy.

- Wracajmy.- warknął.

- Coś się stało?- zdziwiłem się, biorąc ostatnią łyżkę zupy i wyrzucając plastikowe naczynie do śmietnika.

- Ludzie się stali!- krzyknął.- Boże, rozumiem, że byliśmy w telewizji kilka razy, ale do cholery jasnej, nie będę rozdawać autografów!- zwrócił się do dzieci, które podeszły do naszego stolika z kartkami i długopisem.

Przestraszyły się tonu Bakugo, więc postanowiłem wkroczyć do akcji i zaczynając z nimi rozmowę i podpisując im się na pamiątkę.

- Powinieneś być milszy. Mówiłeś, że mieliście się bawić z dziećmi na zaliczeniu egzaminu, ale nic się nie zmieniło.

- Dlatego, że nie lubię gówniarzy.

- Dlatego lubisz Midoriya'ę?- spytał nagle Tokoyami, przerywając nam wymianę zdań.

Równocześnie na niego spojrzeliśmy, nie odpowiadając.

- Kto powiedział, że lubię tego głupiego brokuła?

- Och, powinienem powiedzieć, że go kochasz?- przekrzywił głowę, a ja zrobiłem się czerwony.- Na początku zauważyłem dziwne ślady na szyi Izuku, później widziałem jak Todoroki i Bakugo wchodzą do ciebie, po czym tylko jeden wychodzi. Już wtedy zacząłem podejrzewać coś, a gdy powiedziałeś, że masz kogoś na oku, byłem już pewny.- patrzył na nas uważnie.- Jestem dobrym obserwatorem.

Spuściłem głowę, nie wiedząc co powiedzieć. Bakugo chyba też nie bardzo, bo również się nie odzywał. W końcu... Trwało to trochę ponad miesiąc, a już dwie osoby wiedziały.

- Rozumiem, że Todoroki jest świadom waszej relacji i zgodził się zachować ją dla siebie. Zrobię to samo.- uśmiechnął się.- Chodźmy.- ruszył z powrotem do przyjaciół, uważając by lody, które się rozpuszczały, nie ubrudziły mu ręki.

Spojrzałem na blondyna, który patrzył za przyjacielem po czym prychnął.

- Przynajmniej nie skomentował tego w żaden sposób.- powiedział, idąc za chłopakiem, a ja za nimi.

'Jeżeli w takim tempie będzie to iść, to wszyscy się dowiedzą.' pomyślałem smutno, bo chciałem zrobić to samemu.

****

Wieczorem było ognisko, gdzie wszyscy musieliśmy się pojawić, choć chciałem zostać już sam z Bakugo, by... Ale przyjaciele przekonali nasze mamy, więc nie mieliśmy innego wyjścia, jak się przystosować.

Leżałem na łóżku wpisując pewne frazy w Internet, by czegoś się dowiedzieć.

- Co robisz, nerdzie?- spytał Kacchan, kładąc się na moich plecach i przygniatając swoim ciężarem, przez co stęknąłem.

Oi, Deku || Boku No Hero AcademiaWhere stories live. Discover now