1.

1.3K 82 24
                                    

Leżałem na łóżku w swoim pokoju. Zastanawiałem się dlaczego znowu nas to spotkało. 

Wiedziałem, że Tomura chce mnie dopaść, przez to, że mam One For All, ale nie sądziłem, że odważy się zaatakować znowu szkołę. W końcu ostatnio mu nie wyszło, więc byłem pewien, że będzie chciał załatwić to poza murami. 

A do tego dochodziło jeszcze to, że dali radę przedrzeć się przez ochronę szkoły. Jednak mają niewielką przewagę w postaci Kurogiriego.

Miałem się nie ruszać z pokoju aż do kolejnego dnia, by oszczędzać swoją nogę. 

Westchnąłem, przewracając się na bok i zamykając oczy. Dochodziła dwudziesta, a ja nie miałem nic do roboty, więc zacząłem się nudzić na tyle, że zachciało mi się spać. 

Nagle drzwi otworzyły się z hukiem, a do środka wparował Bakugo z talerzem w ręce. Usiadłem gwałtownie, patrząc na niego w przerażeniu. 

- Obiad, nerdzie!- wydarł się, podchodząc do łóżka i podając mi ciepłe danie.

- D-dziękuję?- odpowiedziałem trochę niepewnie, zabierając od niego naczynie. 

Spodziewałem się, że po tych słowach wyjdzie, jednak ten usiadł na skraju materaca i patrzył na mój pokój uważnie. 

Zacząłem jeść w ciszy, patrząc na plecy przyjaciela, który nie zwracał na mnie uwagi, patrzył na wszystko co było w pokoju, ale nie na mnie. 

Po chwili do pomieszczenia wszedł Todoroki z Iidą.

- Midoriya, mamy dla ciebie...- urwał przewodniczący, widząc Bakugo na łóżku i mnie trzymającego talerz.- O, już jesz.- stwierdził.

Wiedział jaka relacja łączy mnie z blondynem, więc był naprawdę zdziwiony, tak samo jak Todoroki. 

- Czego się gapicie?!- wrzasnął Kacchan, wstając i zamykając im drzwi przed nosem.- Wynoście się!

- K-ka...

- Zamknij się i jedz! Nie mam całego wieczoru!- pospieszył mnie, na co grzecznie zacząłem szybko zgarniać jedzenie z talerza. 

Było bardzo dobre, trochę przypominało mi dania mamy.

' Będę musiał do niej zadzwonić' pomyślałem, po czym spojrzałem w górę, gdzie zauważyłem przyglądającego mi się blondyna.

Przełknąłem z trudem kęs, który wziąłem, odwracając wzrok. 

Czemu poczułem się dziwnie? Przecież tylko na mnie patrzy! Tyle razy to robił, więc nie powinno być to aż takie... Właśnie, jakie? 

Skończyłem jeść i położyłem talerz na kolanach, bojąc się podnieść głowę. 

- Skończyłeś?- spytał przyjaciel. 

Kiwnąłem głową, nie chcąc się odzywać. W tym momencie, bałem się wydać z siebie jakikolwiek dźwięk, który by zdradził jak bardzo jestem zdenerwowany. 

Chłopak zabrał mi naczynie i ruszył do wyjścia.

 - Dziękuję... Było pyszne.- szepnąłem jedynie, dalej mając opuszczoną głowę. 

Wyszedł bez słowa, więc zwaliłem to na moje ciche słowa, kładąc się z powrotem na łóżku. 

Złapałem się też za serce, nie rozumiejąc jego zachowania. Czemu biło tak szybko? Ze strachu? Nie mogło przecież z ekscytacji! Więc czemu się czuł, jakby Uraraka podeszła zbyt blisko?

****

Kolejnego dnia wszystko było już normalnie. Mogłem chodzić, więc nie widziałem kłopotu z tym by iść do szkoły. 

Oi, Deku || Boku No Hero AcademiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz