rozdział XXIX

2.5K 166 143
                                    

Włożył kluczyk do zamka i przekręcił dwa razy. Pociągnął za drewniane drzwi i już od progu przywitał go cudowny zapach. Harry.

Skopał buty ze stóp. Poszło mu to sprawnie, ponieważ nie musiał mieć na sobie tych ciężkich, policyjnych butów.

Od razu skierował się w stronę kuchni. Harry już czekał odwrócony do niego przodem z słodkim uśmiechem na ustach.

- Cześć, kochanie - powiedział, wyciągając ręce w stronę Louisa.

Połączyli swoje usta w równie słodkim pocałunku i zostali tak na chwilkę.

- Co to za niespodzianka? - zapytał Louis. Owinął sobie jeden z loczków Harry'ego na palec i założył go za jego ucho.

- Chciałem zrobić dla ciebie coś miłego w związku z powrotem do pracy. Przygotowałem kilka atrakcji.

- Tak? Próbujesz mnie uwieść? - szatyn przejechał dłonią od łokcia do szyi młodszego mężczyzny. - Nie musiałeś się aż tak starać. Wystarczy, że tutaj stoisz, piękny zapach unosi się z piekarnika a ja już czuje się przez ciebie uwiedziony - dodał. Drapał delikatnie skórę Harry'ego w tym miejscu, gdzie zatrzymał swoją dłoń.

Harry odwrócił Louisa za ramiona, tak aby był plecami do niego, i popychał go delikatnie całą drogę do jego sypialni. Louis poddał się temu, niby dlaczego miałby się opierać?

Zatrzymali się przed drzwiami do łazienki.

Harry stanął przed Louisem. Pochylił się do pocałunku, ale nie docisnął swoich warg do tych Louisa. Zamiast tego wyszeptał.

- Weź gorącą kąpiel, tylko nie długą, ponieważ kolacja zaraz będzie.

I tak po prostu zniknął za drzwiami.

Louis tylko pokręcił głową, a na jego twarzy pojawił się uśmiech. Uwielbiał, gdy młodszy mężczyzna zachowywał się w ten sposób. Było w nim tyle romantyzmu. To nie tak, że był zaskoczony. Harry uwielbiał komedie romantyczne, nawet te najckliwsze i najbardziej oklepane. Był troszkę nerdem, ale Louis kochał go najmocniej na świecie.

W tamtym miejscu obiecał sobie, że kiedyś postara się na tyle, aby Harry poczuł się tak jakby grał w jednej ze swoich ulubionych komedii romantycznych. Chciał się dla niego nauczyć być bardziej romantyczny, ponieważ mężczyzna zasługiwał na takie traktowanie.

Jak się okazało, wanna była wypełniona gorącą wodą a światło skręcone na ciepły żółty, dodając jeszcze więcej ciepła do środka.

Louis nie był fanem długich kąpieli, wolał wziąć szybki prysznic, podczas którego szybko sobie obciągał oszczędzając tym czas na ewentualne sprzątanie albo zmienianie pościeli. Wszystko zmieniło się, gdy pojawił się Harry ze swoimi kolorowymi kulami i pachnącymi świeczkami. Louis pokochał leżenie w wannie. Szczególnie wtedy, gdy ciepłe i umięśnione plecy młodszego chłopaka opierały się o jego klatkę piersiową.

Gdy wyszedł z łazienki jedynie z ręcznikiem owiniętym wokół bioder, jego wzrok opadł na Harry'ego, który siedział na brzegu łóżka, z ubraniami Louisa na swoich kolanach.

- Ubierz się - zażądał, ale delikatny uśmiech wciąż był widoczny na ustach. - Kolacja czeka.

Louis bez słowa podszedł do chłopaka i postanowił się podroczyć. Nie tylko Harry mógł się dobrze bawić. Zabrał ubrania, były to zwykłe spodnie dresowe i podkoszulek należący do bruneta. Oczywiście, że tak. Spojrzał szybko na Harry'ego i zobaczył, że ten był ubrany w zwykłe, czarne spodnie i jeden ze swoich cieplutkich sweterków z owieczką. Poczuł, że nie wpasuje się do kolacji i momentu, który starał się zbudować Harry, ale zignorował to.

Looking The FoolOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz