6 miesięcy później...
Stoje i patrza jak dziennikarze męczą Mal, współczuję jej bo wiem że to jest straszne, żeby nie było że nie chce jej pomóc i tam podejść poprostu wiem że to nic nie da.
-Cześć - słyszę obok siebie
-Cześć Carlos - mówię i uśmiecham się do niego
-Robisz coś ciekawego?
-W zasadzie nie
-A chcesz się może przejść? - proponuje
-Jasne - odpowiadam
Idziemy, wzasadzie nigdzie konkretnie poprostu idziemy a obok nas drepcze Stary. Jest między nami cisz, ta przyjemna. Spojrzałam na chłopaka i mu się przyjrzałam, przez ostatnie pół roku urósł bo jest odemnie prawie o głowe wyższy a gdy się poznaliśmy byliśmy tego samego wzrostu, jego włosy nadal są białe jednak dłuższe i proste. Myśląc tak o nim potknęłam się o nawet nie wim co, byłam gotowa na spotkanie z ziemią jednak ktoś mnie złapał tym kimś był oczywiście Carlos. Spojrzałam w jego brązowe oczy w których można utonąć, miałam wrażenie że nasze twarze są coraz bliżej siebie, w pewnym momęcie poczułam usta chłopaka na swoich, odwzajemniłam pocałunek. Po chwili Carlos się lekko odsunął i patrzyliśmy sobie w oczy.
-No więc ten - zaczął i stanęliśmy już normalnie - nie chce żebyś myślała że to nie miało dla mnie znaczenia czy coś bo ja od jakiegoś czasu, wsęsie ty - nie mógł się wysłowić
-Carlos spokojnie - powiedziałam próbując go uspokoić
-No bo Ty mi się od jakiegoś czasu podobasz i wiem że to może zniszczyć naszą przyjaźń ale... - chciał mówić dalej ale zasłoniłam mu usta ręką
-Bo ty też mi się podobasz - powiedziałam i zabrałam ręke z jego twarzy
-Więc w takim razie mam pytanie, czy zostaniesz moją dziewczyną?
-Bardzo chętnie - odpowiedziałam i przytuliłam chłopaka - a możemy narazie nikomu nie mówić?
-Jasne, wsumie też chyba wole żeby nikt narazie nie wiedział
Staliśmy tak przytuleni gdy nagle usłyszeliśmy szczeknięcie Starego który nawidoczniej chciał przypomnieć że nadal tu jest.
-Jak on przy tym był to do jutra będzie o tym wiedziała cała kula ziemska - westchnął
-Stary masz nikomu nic nie mówić jasne? - kucnęłam przed psem
Ten tylko na mnie popatrzył i szczeknął
-Nie wiem czy zrozumiał - powiedziałam do chłopaka
-Pewnie nie - zaśmiał się
-Ja lecę do Evie bo chciała o coś dopytać apropo sukienki - uśmiechnęłam się do niego
-Jasne leć, jak będziesz miała czas to możesz wpaść na trening
-Postaram się - powiedziałam i pocałowałam chłopaka w policzek - pa
-Pa
Skierowałam się w kierunku akademika gdzie Evie też projektowała i szyła swoje sukienki. Gdy przechodziłam obok szkoły nie było tam już dziennikarzy więc odetchnęłam z ulgą. Weszłam na odpowiednie piętro i kierowałam się do pokoju dziewczyny. Pod jej drzwiami stał oparty o framugę Jay.
-Cześć Jay - rzuciłam
-Cześć Zoe - odpowiedział
-Cześć - powiedziałam wchdząc do pokoju gdzie zastałam Evie, Douga i mojego brata
YOU ARE READING
We can change the world || Carlos De Mon [ZAWIESZONE]
FanfictionTylko od nas zależy czy wybierzemy dobro czy zło