Idę właśnie z Jane do dobrej wróżki żeby podpisała zwolnienia na koronacje, z tego co wiem obecnie ma lekcje z potępionymi. Weszłyśmy do sali a ja spojzałam na tablice "serio?" pomyślałam czytając pytania.
-Mnie tu nie ma - powiedziała Jane przechodząc przez sale i wydała z siebie cichy pisk, wszyscy spojrzeli najpierw na nią a później na mnie
-Cześć - powiedziałam uśmiechając się do nich
-Hej mamo musisz podpisać zwolnienia na koronacje - powiedziała podając jej papiery
-Cześć ciociu - powiedziałam, no wiecie kopciuszek dobra wróżka i te sprawy
-Cześć dziewczynki, pamiętacie moją córkę Jane
-Mamo - szepneła
-To jest moja nowa klasa, z tego co wiem to wy się już znacie - powiedziała patrzac na mnie
-Tak
Jane szybko wszyła z sali znowu wydając z siebie ten dziwny pisk, westchnęłam i zeszłam z podwyższenia na którym była tablica i biurko dobrej wróżki. Dyrektora zadała im kolejne jak dla mnie głupie pytanie a gdy przechodziłam obok nich chłopcy zaczeli się bić na co się zaśmiałam i wyszłam z sali wracając na swoje lekcje.
Siedziałam właśnie na chemi, obok mnie siedziała Evie, obok niej Doug a na przeciwko nas mój brat w którego wpatrywała się dziewczyna zarówno tak jak on w nią.
-Jakaś szansa że jest w kolejce do tronu? - spytała, serio on? - drugi? trzeci? - kontynuowała
-Chad, wielki książe junior, syn kopciuszka i brat Zoe - tu spojrzeli na mnie na - wdzięk odziedziczył po tacie ale nie jest zbyt ten teges - tak dokładnie Doug
-Obejdzie się bez ten teges - powiedziała rozmarzona
-Evie - zwrócił się do niej nauczyciel - jaka jest średnia masa atomowa srebra?
-Atomowa? To napewno nie duża to wkońcu atom co nie?
Nauczyciel kazał jej podejść do tablicy, dziewczyna nie pewnie wstała i poszła w jego kierunku, mimo że wcześniej nie wydawało się że znała odpowieć bez problemu rozwiązała zadanie, gdy wracała do ławki dostała jakąś kartkę od mojego brata. Na stówe chciał się z nią spotkać, ale szczerze liczę że Evie sie opamięta i zrozumie jakim debilem jest mój brat. Skończyłam lekcje i szłam do akademika bo doszłam do wniosku że będę mieć bliżej do szkoły niż z zamku, po drodze zauważyłam Bena i Carlosa idących w strone boiska.
-O Zoe cześć - krzyknął Ben - idziesz z nami?
-Jasne a gdzie i po co idziemy?
-Na boisko, muszę podszkolić trochę Carlosa - spojrzałam na wspomnianego chłopaka się do niego uśmiechnęłam
-Dobra najpierw sprint - powiedział do biało włosego gdy doszliśmy na boisko
Carlos zaczoł biec i krzyczeć? Pobiegł w kierunku lasu a za nim biegł Stary, nasz szkolny pies. Ja i Ben pobiegliśmy za nim i zobaczyliśmy chłopaka stojącego na drzewie.
-Pomocy! Wźcie go! To potworna, okrutna bestia dorwie mnie i rozszarpie na strzępy!
-Kto ci tak powiedział? - zapytał
-Matka
-Cruela? - tym razem ja stpyałam
-Jak nic zna się na psach mówi że to potwory - powiedział a ja wziełam Starego na ręce - puść go no co ty on cie zabije
-Ty nigdy nie widzałeś psa? - spytał Ben
-No raczej
-Stary to jest Carlos, Carlos to jest Stary, nasz szkolny psiak - powiedziałam uśmiechając się
-Nie wygląda jak okrutna bestia - powiedział schodząc z drzewa - dobry piesek no chodź - zaczął go głaskać a ja podałam mu go na ręce
-Nie jest lekko tam na wyspie co - powiedział Ben
-No po brzuszku nas tam nie drapią - powiedział a ja razem z nim głaskaliśmy Starego
-Dobra to ja was narazie zostawiam - powiedział książe i poszedł
-Twoja mama serio naopowiadała ci takich głypot o psach? - spytałam a w tym samym czasie usiedliśmy na jakimś pniu drzewa
-Tak, ale nie miała racji - powiedział uśmiechając się do psiaka
-Polubił cię - stwierdziłam - jak bylam młodsza bardzo często się z nim bawiłam - przyznałam
-A czemu przestałaś?
-Zazwyczaj robiłam to z moim bratem ale z fajnego brata stał się najgorszym bratem na świecie i może nie wiem przypominało mi to o tym że kiedyś Chad był inny i tęskniłam za tym starym Chadem - przyznałam patrząc na chłopaka a moje oczy się zaszkliły na wspomnienia z kiedyś
-Przepraszam nie chciałem... - zaczął ale mu przerwałam
-Nie wiedziałeś - powoedziałam ocierając samotną łze z policzka
Chłopak mnie przytulił co mnie zdziwiło ale też go przytuliłam, poczułam jak stary zaczyna mnie lizać po twarzy na co onydwoje się zaśmialiśm.
--------------------------------------------------------------
No to mamy kolejny rozdział, mam nadzieje że się podobał
YOU ARE READING
We can change the world || Carlos De Mon [ZAWIESZONE]
FanfictionTylko od nas zależy czy wybierzemy dobro czy zło