1.2

1K 35 4
                                    

Pov. Zoe

Stwierdziłam że skoro nie mam co robić to wrócę do "mojego" zamku oczywiście gdy wchodziłam spotkałam nie kogo innego niż mojego brata który jak mnie zobaczył zaczął iść w moją strone.

-Czego ty odemnie chcesz? - zapytałam idąc dalej przed siebie i nawet na niego nie spojrzałam

-Bo ja nie ufam tym nowym

-Ja też nie bo ich nie znam - odpowiedziałam jakby to była najbardziej oczywista rzecz na świecie - żeby komuś zaufać musisz go najpierw poznać

-Ale nie o to mi chodzi

-To o co? - spytałam już całkiem zirytowana

-No oni są jacyś dziwni

-Bo co bo ich rodzice ją źli a oni nie mają królewskich korzeni jak praktycznie wszyscy tutaj? - spytałam odwracając sie do niego ponieważ doszłam już pod mój pokój

-Tak! - wręcz krzyknął

-Wiedziałam że jesteś głupie ale nie że aż tak - powiedziałam wchodząc do pokoju i zamykając mu drzwi przed nosem

Przebrałam się w najwygodniejsze ubrania na świecie czyli dresy i za dużą koszulke, co prawda koszulka była mojego brata no ale trudno. Możecie się zastanawiać dlaczego chodzę w czymś co należy do niego mimo że go tak nie lubię, cóż kiedyś było inaczej byliśmy rodzeństwem które się lubi oczywiście wtedy też się kłóciliśmy ale to było co innego. Chad kiedyś był naprawdę fajnym bratem ale gdy skończył jakoś 14 lat stwierdził że on chce być królem i zaczął być taki jak jest teraz czyli poprostu jest wkurzającym zapatrzonym w siebie lalusiem który czepia się o wszystko. No ale cóż już chyba nic z tym nie zrobie. Gdy już się przebrałam stwierdziłam że coś obejrze, włączyłam jakiś film i w ten sposób zleciał mi czas do wieczora na oglądaniu najróżniejszych filmów. Była prawie 21 a ja zgłodniałam więc w końcu ruszyłam się z pokoju i poszłam prosto do kuchni, gdy do niej weszłam odrazu chumor mi się zepsuł bo zobaczyłam tam Chada. Podeszłam do szafki gdzie były różne chipsy, słodycze i tego typu rzeczy, wziełam czekolade i jakieś żelki, miałam już wychodzić gdy usłyszałam za sobą głos.

-Nadal chodzisz w mojej koszulce? - zapytał zdziwiony

-Tak? - bardziej brzmiało to jak pytanie ale co mi się dziwić nie sądziłam że co kolwiek związane ze mną go wogule interesuje więc nie spodziewałam się tego pytania, może gdyby kto kolwiek inny mnie zapytał o to czy chodze w jego koszulce by mnie nie zdziwiło, ale to że on o to zapytał już tak

-Byłem pewien że ją wyrzuciłaś - powiedział miłym tonem, czy on jest chory czy co

-Dobrze się czujesz? - spytałam zdziwiona

-Tak, a czemu miał bym się czuć źle?

-Bo jesteś dla mnie miły

-Szczerze sam nie wiem czemu jestm miły, jak ty masz swoje chumorki że wkurzasz się 5 razy bardziej to mnie wzięło na bycie miłym

-Nie ty chyba serio masz gorączkę, a co do koszulki jest wygodna więc w niej chodzę - powiedziałam nadal zdziwiona jego zachowaniem

Wyszłam z kuchni bez słowa dalej nie wiedząc co mu się stało że był miły, no ale trudno tego człowieka nie ogarniesz. Wróciłam do pokoju z moim jedzeniem i dalej oglądałam jakiś film który nawet nie wiem o czym był bo byłam już trochę zmęczona. Gdy film się skończył wyłączyłam laptopa i poszłam spać.

--------------------------------------------------------------
Hej! Trzymajcie drugi rozdział, jest trochę krótrzy niż poprzedni ale mam nadzieję że się spodobał

 We can change the world || Carlos De Mon [ZAWIESZONE] Where stories live. Discover now