1.4

810 32 0
                                    

Szłam do mojego pokoju w akademiku który dziele z Lonnie.

-Cześć - usłyszałam odrazu na wejściu

-Hej - opowiedziałam - idziesz gdzieś? - zapytałam widząc że dziewczyna się zbiera do wyjścia

-Nie wiem czy widziałaś ale Mal zrobiła włosy Jane a że ja też chcę nowe to do niej idę, idziez ze mną?

-Wsumie nie mam co robić więc mogę się przejść

Poszłyśmy do pokoju Mal i Evei do którego jak się okazalo drzwi były otwarte. Lonnie w nie zapukała i weszła

-Cześć dziewczyny jestem Lonnie córka Mulan - spojrzała na nie jakby oczekiwała jakiejś reakcji - nie? nie ważne, ta akcja z włosami Jane, ekstra, wiem że nas nie nawidzicie i samo zło aleee możesz też zrobić moje?

-Będę coś z tego miała? - spytała fioletowo włosa

-50 dolców

-I brawo muszę dokupić materiał - powiedziała niebiesoo włosa i zaczeła wymyślać jakie to włosy mogła by mieć Lonnie

-Nie nie ja chce być cool, jak Mal

-Rozdwojone końcówki lubisz? - spytała
Ja w tym czasie podeszłam do stołu przy którym siedziała Evie i zobaczyłam książki mojego brata. Serio? Umówił się zną tylko po to żeby mu lekcje zrobiła

-Czy ty robisz prace domową mojego brata? - nie uzyskałam odpowiedzi na to pytanie chodziasz i tak wiedziałam że brzmi ona tak

Mal wstała z łóżka i z szafki nocnej wzieła księgę zaklęć.

-Mrugną oczy zadrżą nosy z głowy wyrosną nowe cool włosy - powiedziałano machnęła reką a Lonnie po sekundzie miała nowe włosy

Dziewczyna podeszła do lustra przyglądając się swoim nowym włosą, podeszła do niej Evie

-No wiem koszmar - powiedziała niebiesko włosa - wiesz co zetniemy je, pocieniujemy - chciała mówić dalej ale Lonnie jej przerwała

-Nie, nie, nie, nie są boskie

-No co ty - odpowiedziała jej

-Są takie - tu przerwała i rozdarła sukienke, Jane staneła obok niej i rozdarła też swoją

-Ja zwariowałam, matka mnie zabije - powiedziała córka dobrej wróżki

Byłyśmy w pokoju dziewczyn jeszcze trochę ale stwierdziłyśmy że nie będziemy im przeszkadzać. Wracając minęłyśmy się z Carlosem który jak się domyślam szedł do pokoju dziewczyn

-Cześć - powiedziałam i się uśmiechnęłam

-Cześć - odpowiedział również się uśmiechając

Razem z Lonnie która nadal jarała się swoimi nowymi włosami wróciłyśmy do naszego pokoju. Nie miałyśmy na dzisiaj jakiś konkretnych planów więc siedziałyśmy w pokoju i później troche się przeszłyśmy i oczywiście wszystkie dziewczyny zachwycały sie jej włosami i też chciały nowe. Czy ja jestm jedyną dziewczyną w Auredonie której Mal nie będzie robić włosów? Wieczorem Lonnie wpadła na genialny pomysł żeby pójść do dziewczyn i powiedzieć że wszystkie księżniczki marzą o nowych włosach i oczywiście wyciągneła mnie ze sobą. Poszłyśmy do ich pokoju i zapokałyśmy jednak nikt nie otworzył, następnie poszłyśmy do chłopaków ale tam odzew był taki sam czyli właściwie go nie było. Chodziłyśmy po akademiku w kółko gdy dziewczyna wpadła na pomysł aby sprawdzić w kuchni więc tam się udałyśmy. Jak się okazało cała czwórka tam była, no piątka jeśli liczymy Starego.

-O tu jesteście - powiedziała a ja usiadłam na blacie obok Carlosa głaszcząc starego który ucieszył się na mój widok i zaczął merdać ogonem - wszystkie dziewczyny chcą nowe włosy

-Ja nie - powiedziałam dumna z siebie że jako jedynej podobają mi się moje włosy

-Wieczorne podjadanie? Co tam gotujecie? - spytała

-Nic specjalnego, ciasteczka - idpowiedziała Mal a Lonnie wsadziła palec do masy

-Nie, nie, nie czekaj! - krzykneli wszyscy a ja z dziewczyną patrzyłyśmy na nich zdziwione

-Luz myłam ręce

-Nie czujesz czegoś dziwnego? - zapytała fioletowo włosa - może czegoś za mało daliśmy?

-Siema - powiedział Jay podchodząc do niej mówiąc to tym głosem typowego podrywacza

-Może więcej kawałków - zaproponowałam i wstałam idąc do lodówki

-To znaczy? - usłyszałam

-Czekolady no błagam podstawa zbilansowanej diety - odpowiedziała im dziewczyna - no co wy mama nigdy wam nie robiła czekoladowych ciasteczek? - spytała

Już w tym momencie wiedziałqm że nie pomyślała co mówi bo bądźmy szczerzy, wyspa potępionych i rodzice robiący ciasteczka? Żeby nie było że jestm wredna bo nie jestem tylko wiem że tam lekko nie jest.

-Jak jest wam smutno czy coś - znowu zaczeła mówić - i są takie prosto z pieca do tego wielka szklanka mleka i mama się uśmiecha i odrazu człowiekowi poprawia się nastrój

Widziałam w jaki sposób na nią patrzyli było im snutno? Może przykro? Nie wiem dokładnie, napewno po Carlosie widziałam że jest mu smutno bo on najmniej z nich wszytkich umie ukrywać emocje.

-Czemu się tak na mnie gapicie?

-U nas są troche inne zwyczaje - odparła Mal

-Ta no wiem poprostu myślałam że potępieni też kochają swoje dzieci - oj Lonnie zastanawiaj się 2 razy zanim coś powiesz

Zarówno ja jak i dziewczyna spojrzałyśmy na wszystkich, było mi strasznie przykro bo my tu mamy wręcz idealne życie pełne miłości a oni tak naprawde mogą liczyć tylko na siebie.

-To okropne - powiedziała a po jej policzku spłynęła łza którą Mal wytarła i wrzyciła do ciasta?

-Taak no wielka szkoda ale musimy wstawić je do pieca więc dzięki że przyszłyście - dziewczyna zaczeła nas wypychać z kuchni a ja jeszcze raz na wszystkich spojrzałam współczującym wzrokiem.

--------------------------------------------------------------
No i mamy czwarty rozdział, osobiście uważam że jest średni no ale trudno. Do następnego

 We can change the world || Carlos De Mon [ZAWIESZONE] Where stories live. Discover now