•*¨*•.¸¸☆*・゚9゚・*☆¸¸.•*¨*•

110 10 1
                                    

POV Nagito

Razem z innymi siedzieliśmy w klasie czekając na nauczycielkę która spóźniała się już 8 minut.
- Geez ile można czekać? - powiedziała Hiyoko, przewracając oczami.
Usłyszałem ciche skrzypienie drzwi. Ktoś wszedł do środka.
- Kim jesteś i czego od nas chcesz? - zapytała poważnym tonem Peko zerkając w stronę małego niedźwiedzia.
- Puhuhu usiądź, to może ci odpowiem puhuhuhu - odpowiedział mini niedźwiedź wskakując na biurko nauczycielki.
Przypatrzyłem mu się uważnie. Miał jedną połowę białą, a drugą czarną gdzie mieściło się czerwone zygzakowate oko.

- Otóż moi drodzy, jestem od dzisiaj waszym nowiutkim dyrektorem tej szkoły! Puhuhuhu! - powiedział nasz nowy dyrektor

¡Ay! Esta imagen no sigue nuestras pautas de contenido. Para continuar la publicación, intente quitarla o subir otra.

- Otóż moi drodzy, jestem od dzisiaj waszym nowiutkim dyrektorem tej szkoły! Puhuhuhu! - powiedział nasz nowy dyrektor.
- Ale..Co z panią Yukizome? - zapytała cicho Chiaki.
- Mnie się nie pytajcie! A tak wogóle, to możecie mi mówić Monokuma - odpowiedział misiek. Coś tu nie grało.
Przecież pani Yukizome nie mogli zwolinć i zastąpić jej miejsce jakimś miśkiem.
Wszyscy siedzieli cicho i patrzyli w stronę Monokumy. Popatrzyłem w stronę Chiaki. Jak zwykle na lekcji grała w gry. O dziwo nikt nie zwracał na to uwagi.
- Puhuhuhu! Wiedzieliście, że wasza szkółka Nadzieji ma akademik? Puhuhuhu! Ciekawe co by było jakbyście tam wszyscy zamieszkali - powiedział nowy dyrektor śmiejąc się cicho. Czyli pojawił się tutaj tylko po to, żeby przenieść nas do akademika?
- Po cholerę mielibyśmy tam zamieszkać? - zapytał chamsko Fuyuhiko patrząc na miśka z pogardą.
- A bo ja wiem? Byłoby zabawnie puhuhu!
Zabawnie..? To brzmi tak jakby coś kombinował..pomyślałem wpatrując się w ścianę.
- No więc, od jutra macie tydzień czasu na przeniesienie się do akademika! Miłego dnia wszystkim puhuhuhu!
Wszyscy wyszli. Wychodząc z budynku szkoły wpatrywałem się w błękitne niebo nad moją głową. Po chwili usłyszałem czyjąś rozmowę. Nie chciałem podsłuchiwać ale tak czy siak postanowiłem posłuchać o czym rozmawiają.
- Pomiędzy mną a Nagito nic nie ma. Jesteśmy tylko przyjaciółmi - powiedziała różowowłosa.
Stałem jak wryty. "Jesteśmy tylko przyjaciółmi". Słysząc to, poczułem ból. Gdybym tylko się tak nie bał, już dawno bym wyznał jej moje uczucia! Odwróciłem się, i szybko wróciłem do domu.
Zamknąłem się w pokoju i schowałem twarz w poduszkę. Czemu to tak bardzo bolało? Czemu? Czemu? Czemu?! Czułem, jak łzy napływają do moich oczu. W tej chwili poczułem się zraniony. Pragnąłem czegoś innego, niż tylko przyjaźń..Nie chciałem poczuć jej nadzieji, co to to nie.
Usłyszałem skrzypienie drzwi. Usiadłem zmieszany i patrzyłem w podłogę.
- Nagito, co to ma znaczyć?! - rodzicielka rozglądała się po moim pokoju zdenerwowana.
Cholera, mam przerąbane..pomyślałem, nadal unikając jej wzroku.
- NAGITO, DO JASNEJ CHOLERY ODPOWIEDZ MI!
- J-Ja...Ja to wyjaśnię..- zacząłem cicho.
- CZEMU STALKUJESZ TĄ BIEDNĄ DZIEWCZYNĘ?! PO CO TO ROBISZ?!
- BO JĄ KOCHAM, OKEJ?! - krzyknąłem zdenerwowany. Po chwili zdałem sobie sprawę z tego, co powiedziałem. Na moje policzki znowu wkradł się lekki rumieniec.
Matka patrzyła na mnie w lekkim szoku za to ja wpatrywałem się w podłogę z łzami w oczach.
- Ehh...To że kogoś kochasz nie znaczy że masz za tą osobą chodzić cały czas..- powiedziała i lekko mnie objęła.
- Ja poprostu chciałem żeby zwróciła na mnie uwagę...- odpowiedziałem cicho nadal patrząc w podłogę.
- Ale ona już tą uwagę na ciebie zwróciła! Nie zauważyłeś? Uśmiecha się zawsze kiedy cię widzi, przytula- A ty nadal uważasz, że nie zwraca na ciebie uwagi?
Skąd ona o tym wiedziała? Nikomu o tym nie opowiadałem, a moja matka zawsze wtrącała się we wszystko.
- M-Może nie zauważyłem...
- Słuchaj, wiem że przenosicie się do akademika. Wykorzytstaj to jakoś. Jasne? - spytała rodzicielka uśmiechając się lekko.
- Spróbuje..
- Zuch chłopak! No a teraz lece, bo się spóźnię na spotkanie - powiedziała szybko i wyszła z mojego pokoju.
Może zaprosiłbym Chiaki- Niee, to by wyglądało jakbym zaprosił na randkę...pomyślałem, i zacząłem sprzątać pokój. Porozwalane ubrania na podłodze, zapisane kartki, jakieś zeszyty..Wszystko musiałem wkońcu posprzątać, chociaż to była jedna z czynności której nie lubiłem.

---------------------------------------------------------
No i mamy kolejny rozdział!
Wiem, że narazie nic się tutaj nie dzieje między Chiaki a Nagito, ale to się zmieni :3

❝𝐒𝐭𝐚𝐥𝐤𝐞𝐫❞[𝐊𝐨𝐦𝐚𝐧𝐚𝐦𝐢]Donde viven las historias. Descúbrelo ahora