Rozdział 16

1.7K 109 17
                                    

Marinette
Nie widziałam go miesiąc. Policja zaczęła poszukiwania. Nie tylko ona. Mieszkańcy Paryża również. A ja cierpiałam sama w kącie w ciemnym pokoju ze złamanym sercem. Każdego dnia wychodzę na balkon w nadzieji że jak się odwrócę to go zobacze. Jednak na marne. Od naszego zerwania zaczęłam miewać koszmary. Każdy dzień jest dla mnie jak męczarnia. Staram się trzymać ale słabo mi to wychodzi. Babcia zauważyła, że coś jest nie tak i cały czas się mnie pyta co się dzieje a ja ciągle ją zlewam. Czuje się z tym okropnie, ale jaki mam wybór? Żaden.

Czarny kot
Zerwałem z Marinette miesiąc temu. Od tego czasu codziennie przychodzę do niej kiedy wychodzi na balkon. Oczywiście ona o tym nie wie. Nie chce żeby się dowiedziała. Co jak co ale najlepiej jak nie bede miał z nią póki co kontaktu. Każdy w Paryżu na mnie poluje. Coraz ciężej mi się ukryć. Wcześniej każdy się mnie bał a teraz są zakłady o moje życie. To kwestia czasu aż mnie znajdą i zabiją. Nie chce żeby Marinette na to patrzyła. Kocham ją i nie chce żeby przeżywała śmierć swojego chłopaka. Właśnie dlatego nie chciałem pozwolić nikomu się do siebie zbliżyć. Bo wiedziałem że koniec końców albo ja albo ta osoba będziemy cierpieć. Narazie jedyne co mogę zrobić to uzbrajać się i czekać na atak. Nie powstrzymam ich ale mogę przedłużyć ich poszukiwania i zyskać trochę czasu. Mam nadzieje że jak będzie po wszystkim to Marinette sobie jakoś z tym poradzi.



Tęskniliście?

246 słów

Uciekaj... jeśli ci życie miłe Where stories live. Discover now