18. "Girl, you burnt my bridges down."

1.3K 131 3
                                    

  Znacie to palące uczucie w środku, gdy nie jesteście w stanie myśleć o niczym ani nikim innym poza osobą, która w niezrozumiały i błyskawiczny sposób z obcego człowieka nagle stała się kimś bliskim? Właśnie coś takiego odczuwali oboje już od jakiegoś czasu, a pocałunek był niczym zdetonowanie bomby, którą sekundy dzieliły od wybuchu. Może to gadanie o fajerwerkach we wnętrzu siebie komuś wyda się banalne i tanie, jednak taka była prawda. Wszelkie troski, tęsknotę, głęboko skrywany żal i ból z powodu samotności, uleczył jeden niewinny pocałunek. W zasadzie był takowy tylko przez chwilę, gdyż każdy kolejny wyrażał coraz większe emocje, a namiętność, którą oboje czuli, wreszcie znalazła ujście. 

  Oderwali się od siebie dopiero, gdy ani Elsa, ani Zayn nie mogli złapać już tchu i potrzebowali zaczerpnąć powietrza. Brunet oparł swoje czoło o czoło blondynki i w ten sposób patrzyli na siebie, nie kryjąc uśmiechu na twarzy. Elsa zarzuciła swoje ręce na kark mężczyzny, bawiąc się jego włosami, a wtedy ten ponownie przywarł ustami do jej miękkich, malinowych warg. 

"Uwielbiam cię całować, Elso" Odezwał się po tym szeptem, badając wzrokiem błękitne oczy blondynki.

"Uwielbiam, kiedy mnie całujesz." Odpowiedziała równie cicho dziewczyna, siadając z powrotem przy kuchennej wyspie z zamiarem dokończenia śniadania. 

  Jej serce rwało się w piersi, jakby w morderczym biegu, a to wszystko za sprawą jednego pediatry o ciepłych piwnych oczach, nieśmiałym uśmiechu i dobrym sercu. Sercu, w którym Elsa już zajmowała miejsce - chociaż jeszcze nie do końca miała tego świadomość. 

  Błękitnooka wgryzła się w zimnego już tosta z serem i szynką, nieświadoma tego, iż Zayn cały czas ją obserwuje z lekkim uśmiechem. Dopiero po jakiejś minucie znowu nawiązali kontakt wzrokowy.

"Czemu mi się tak przyglądasz? Jestem gdzieś brudna?" Spytała cicho, wycierając kącik ust i posłała Zaynowi pytające spojrzenie. Malik zaprzeczył ruchem głowy i powiedział w odpowiedzi.

"Jesteś piękna. Nawet gdybyś była brudna, nadal byłabyś piękna. Nic nigdy tego nie zmieni. Tak samo, jak nie zmieni ciebie i mnie*, Blue." 

"Blue?" Spytała z wyrazem niezrozumienia na twarzy, chcąc ukryć to, jak bardzo zawstydziły, ale i urzekły ją słowa bruneta. 

"Twoje oczy są niebieskie, więc chyba mogę tak na ciebie mówić, Blue?" Odpowiedział pytaniem na pytanie, muskając wargami jej, jeszcze niedawno bolącą skroń. Dziewczyna wymamrotała coś na znak potwierdzenia i wtuliła się w ciało Malika. Przez jakiś czas stali tak przytuleni pośrodku kuchni, zajęci swoimi własnymi myślami, dotyczącymi oczywiście tej drugiej osoby. 

"Nie powinieneś zbierać się już do pracy?" Zapytała Elsa przytomnie, przypominając sobie o pracy w szpitalu, jaką wykonywał Zayn. 

"Dyżur mam dopiero jutro popołudniu, więc bardzo dobrze się składa. Możemy wprowadzić mój plan w życie." Odparł z szerokim uśmiechem i puścił oko skonsternowanej Rayburn. 

"Mógłbyś jaśniej, proszę?" 

"Zaraz zobaczysz. Mam nadzieję, że ci się spodoba, Blue." Mówiąc to, ruszył na górę, zostawiając ją skołowaną i zaintrygowaną na dole w kuchni. Była niezmiernie ciekawa, co też chodziło Malikowi po głowie i wiedziała, że lada moment się tego dowie. 

* luźne nawiązanie do piosenki Night Changes

_____________________________________________________

a/n strasznie przepraszam, że przez dwa tygodnie nie pojawił się żaden rozdział, ale szkoła, chwilowy brak weny i inne sprawiły, że wyszło tak, a nie inaczej ...

liczę na to, że powyższy rozdział choć troszkę wynagrodził Wam to oczekiwanie na nowy x

jeśli Ci się podoba, proszę zostaw mi gwiazdkę lub komentarz. ily! 

night changes II z.mOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz