14. "He's waiting, hides behind a cigarette."

1.3K 145 10
                                    

  Po paru chwilach znaleźli się na wielkim tarasie, umiejscowionym na dachu restauracji, która pełniła również funkcję hotelu. Taras o tej porze był pusty, może też ze względu na dość niską temperaturę. Jednakże widok zapierał dech w piersiach i oboje byli zachwyceni, tym co widzieli. Czyste granatowe niebo i tysiące migoczących gwiazd. 

"Pięknie tu." Odezwała się cicho, a mężczyzna pokiwał na znak zgody ze słowami błękitnookiej.

  Dłoń Elsy nadal znajdowała się w większej, ciepłej dłoni bruneta, ale nie zamierzała tego zmieniać. Za bardzo jej się to podobało i przemknęło jej przez myśl, że mogłaby się do tego nawet przyzwyczaić. A może to wino uderzyło jej do głowy? Zawsze wiedziała, że dwa kieliszki to górna granica. Wtedy dalej było tylko gorzej, a ona ... była pijana. A dziś wypiła już trzy kieliszki, o jeden za dużo. Nagle poczuła jak kręci jej się w głowie, a świat zawirował przed oczami. Wolała nie wiedzieć, jakby skończyła, gdyby nie Zayn i jego ramię, które uchroniło ją od upadku. 

"Uważaj, bo rozbijesz tę swoją śliczną główkę, El." Szepnął seksownym, nieco mrukliwym głosem wprost do jej ucha i musnął je wargami. Przez ciało blondynki przeszedł dreszcz, który nieco ją ożywił i przywrócił w pełni władzę nad kończynami. 

"Ile dziewczyn już tu przyprowadziłeś, doktorku?" Spytała, zadziornie się uśmiechając i oblizała spierzchnięte wargi. Skarciła się w duchu za brak jakiejkolwiek pomadki do ust. 

  Na twarzy bruneta zaigrał szeroki uśmiech, gdy usłyszał ton, jakiego użyła, nazywając go doktorkiem. Chciał czy nie, jak zaczarowany chłonął każdy jej gest i znów poczuł to napięcie, towarzyszące mu tego wieczoru niemal nieprzerwanie. Musiał zapalić, by się uspokoić. Teraz, zaraz. Wyjął z kieszeni marynarki paczkę papierosów i zapalniczkę, a potem odpalił jednego i mocno zaciągnął się dymem kilka razy. Dopiero wtedy błogosławione ukojenie ogarnęło całe jego ciało i umysł.

"Licząc z tobą?" Zrobił krótką pauzę, udając, że zastanawia się nad odpowiedzią. "Jedną." 

  W momencie, gdy to powiedział ich oczy się spotkały, a spojrzenie paliło ich nawzajem. Malik zupełnie nie spodziewał się, że Elsa wyrwie mu peta z dłoni i sama zaciągnie się jego własnym nałogiem. Jednak chwilę potem dziewczyna zaczęła niemiłosiernie kaszleć, a wtedy Zayn roześmiał się w głos.

"Pierwszy raz, huh? Nie wyglądasz na taką, co pali i akurat tu się nie pomyliłem." Posłał jej rozbawione spojrzenie piwnych tęczówek, w których Rayburn całkowicie się zatraciła.

"Moja matka pali, odkąd pamiętam. Chciałam się przekonać czy coś w tym jest, ale nie. Nadal uważam, że to tylko powolne zabijanie samego siebie." Odparła, totalnie zbijając go z tropu. Zakłopotany, potarł dłonią swój kark. 

"Chyba powinniśmy wracać. Louis i jego zwariowana dziewczyna są gotowi pomyśleć, że właśnie namiętnie pieprzymy się w toalecie." Odezwał się, kierując swoje kroki na schody. Jednak zdał sobie sprawę, że blondynka nadal stała w tym samym miejscu. 

"Idziesz?" Zapytał, odwracając się lekko. To, co usłyszał w odpowiedzi, niemal zwaliło go z nóg.

"Pocałuj mnie." 

_________________________________________________________

a/n tak jak obiecałam, dodaję kolejny. cieszcie się, miśki x

jeśli Ci się podoba - zostaw mi gwiazdkę lub komentarz. dziękuję! <3. 

night changes II z.mOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz