01. "Cos she's the girl that I never had."

2.6K 174 3
                                    

  Od ponad pół roku pracował w jednym z bradfodzkich szpitali - Bradford Royal Infirmary i naprawdę nie narzekał. Stosunkowo szybko udało mu się znaleźć posadę lekarza pediatry. Oddział, na którym pracował był pozornie jednym z weselszych i kolorowych, jakie widział. Był taki z jedynego istniejącego powodu - by umilić czas dzieciom, które tu przebywały z różnych względów. Mniej lub bardziej skomplikowanych i trudnych do przyjęcia. Bo przecież ponoć dzieciństwo to królestwo, w którym nikt nie umiera. Rzeczywistość jednak brutalnie miażdżyła tę tezę. Nic więc dziwnego, że placówki takie jak ta, nie kojarzyły się nikomu zbyt przyjemnie, pomimo wszelkich starań. 

  Doktor Zayn Malik od sześciu miesięcy niezmiernie pozostawał ulubieńcem swoich małych pacjentów, ukochanym wujkiem, jak to dzieci go nazywały. Zyskał sobie sympatię również pielęgniarek, które z nim współpracowały. Młody, ambitny, a do tego niezwykle przystojny lekarz przez kilka tygodni był na ustach całej żeńskiej części personelu i nie tylko. 27-latek budził wielkie poruszenie wśród kobiet, jednak dopóki czegoś nie potrzebował, nie zdawał sobie z tego sprawy. Wbrew pozorom mężczyzna wcale nie był kobieciarzem, wręcz przeciwnie. Po zerwanych dwa lata temu zaręczynach stał się odludkiem, stroniącym od płci pięknej. 

  Zayn właśnie przechodził przez ulicę tuż przed szpitalem, gdy jego uwagę przykuła młoda blondynka z kilkuletnim chłopcem, który opierał się małymi nóżkami o podłoże i nie chciał wejść do budynku, w którym pracował Malik. 

"Skarbie, musimy iść do lekarza, by cię zaszczepić. To tylko szczepionka, nic ci się nie stanie." Przemawiała do malca cierpliwym tonem, przepełnionym ciepłem. 

"Ale ja nie chcę." Odpowiedział jej chłopczyk.

"Cały czas będę trzymać cię za rękę, a potem pójdziemy na podwójne lody, co ty na to?" Spytała dziewczyna, a wtedy dziecko w końcu zgodziło się wejść do szpitala. W międzyczasie Malik musiał się koło nich przecisnąć, więc wymamrotał krótkie "przepraszam" i minął ich dwójkę. Elsa przez chwilę odprowadzała wzrokiem przystojnego mężczyznę, dopóki Lucas znowu nie skupił jej uwagi na swojej osobie. Ubrany był w ciemne jeansy i szaro-czarny sweter, a przez ramię przewieszoną miał męską, skórzaną torbę. Rayburn pokręciła głową z uśmiechem, ganiąc się za obserwowanie nieznajomego tylko dlatego, że był przysłowiowym ciachem i pociągnęła chłopca w stronę wind. Wysiedli na drugim piętrze i usiedli w poczekalni, czekając aż lekarz wywoła małego pacjenta. Blondynka zajęła miejsce na jednym z licznych żółtych krzesełek, sadzając chłopca na kolanach. Po paru minutach usłyszała miękki, jedwabisty głos, należący do lekarza. 

"Luke Stevens" Dziewczyna wstała i trzymając za rękę czterolatka, weszli do gabinetu dr Malika. Ten kulturalnie przepuścił ich w drzwiach, od razu rozpoznając w niej dziewczynę sprzed szpitala i mimowolnie uśmiechnął się jednym kącikiem ust. Elsa była zdziwiona, widząc tak młodego lekarza. Nie skojarzyła jednak, że to właśnie jemu się przyglądała, gdyż wtedy nie widziała jego twarzy, a jedynie tył sylwetki. 

"Szczepimy go dziś na odrę, świnkę i różyczkę, jak widzę." Odezwał się brunet, patrząc do karty chłopca. "Jednak wcześniej muszę go zbadać. Może pani rozebrać synka od pasa w górę?" Blondynka dopiero patrząc na sweter, który miał pod białym fartuchem dostrzegła w nim jego. Nastała chwila ciszy, podczas której żadne z nich się nie odezwało. Nagle Zayn przekonał się, że mężczyźni jednak naprawdę są wzrokowcami. Jej długie, lekko falowane włosy miękko opadały na ramiona, a czerwona sukienka opinała i podkreślała jej figurę w odpowiednich miejscach. Ona ocknęła się pierwsza i niepewnie zaczęła.

"To nie jest mój ..."

"Elsa jest moją nianią, ja już mam jedną mamusię." Wyjaśnił malec, wiercąc się na krześle koło opiekunki. Rayburn miała wrażenie, że tonie w piwnych tęczówkach mulata, który nadal nie spuszczał z niej wzroku. Nie była w tym odczuciu samotna - Zayn także zatracił się w oczach dziewczyny o barwie najczystszego oceanu. 

_________________________________________________________

a/n pojawiła się jedynka, mam nadzieję, że nie zanudzicie się, czytając ; ]

jeśli Ci się podoba, proszę daj gwiazdkę lub skomentuj. dziękuję xx

night changes II z.mOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz