12. "Going out tonight."

1.3K 149 4
                                    

  Jak to możliwe, że po raz kolejny w ciągu zaledwie kilku dni miał ogromną chęć zrobienia czegoś Tomlinsonowi i jego dziewczynie? Może dlatego, że nie lubił, gdy ktoś wpieprzał się buciorami w jego życie.  

  Najpierw pies, do którego co prawda, przyzwyczaił się i Śnieżek nagle przestał przeszkadzać Zaynowi aż tak bardzo. Jednak to nie zmieniało faktu, że to z czym teraz wyskoczył Louis przekraczało ludzkie pojęcie. Malik zachodził w głowę, zastanawiając się, kiedy i jak Tommo wziął sobie za punkt honoru zniwelowanie samotności swojego przyjaciela. 

  Dlatego też teraz właśnie stał w korku, jadąc do przeklętej restauracji, gdzie przeklęty Lou i Sari czekali wraz z jego randką. Tak, dobrze przeczytałyście. Tomlinson zaplanował podwójną kolację (czyt. randkę) z jakąś koleżanką Sarithy, której imienia nawet nie znał. Nie miał pojęcia czyj to był pomysł (pewnie obojga, o zgrozo) i chyba wolał nie wiedzieć. Poza tym wiedział, że to się nie uda. Nie, kiedy jego myśli były pochłonięte pewną błękitnooką blondynką w czerwonej sukience.

  Zdenerwowany bębnił z niecierpliwością palcami o kierownicę, nie mogąc doczekać się aż światło zmieni barwę na zielone i pozwoli mu włączyć się w ruch. 

  Te cztery dni, podczas których nie miał z nią żadnego kontaktu były istną katorgą i niestety nic nie zapowiadało zmiany. Przeklinał samego siebie w duchu za to, że nie zostawił jej numeru telefonu lub nie poprosił o jej własny. Elsa jakimś cudem dostała się pod jego skórę i cokolwiek robił, nie mógł się jej pozbyć. A może nawet nie chciał tego robić? Trudno było mu przyznać, że mimo tego, iż irytowało go wtrącanie się Lou, to czasem doskwierała mu samotność. Ale w końcu, kto nie chce kochać i być kochanym? 

  Gdy wreszcie udało mu się dojechać pod ustalony adres restauracji i zaparkować auto, westchnął i poprawiając marynarkę od garnituru wszedł do środka. To będzie długi wieczór, był tego pewien. 

  Nie spodziewał się jednak tego, co zobaczył. Tuż obok Sarithy, tyłem do niego siedziała dziwnie znajoma mu postać. Louis, widząc go wstał i podszedł, by się z nim przywitać, a zaraz potem przedstawił mu nieznajomą dziewczynę. 

"Poznajcie się. Elso, to jest Zayn, mój przyjaciel. Zayn, to Elsa - koleżanka Sari z czasów liceum." 

Dopiero, gdy ta odwróciła się w jego stronę, krew odpłynęła mu z twarzy, na której malowało się zaskoczenie, ale i ulga. 

"Dobrze znów cię widzieć, El." 

____________________________________________________

a/n krótko, bo jutro powinien pojawić się kolejny xd. 

jeśli Ci się podoba, proszę - zostaw gwiazdkę lub komentarz. ily! 

night changes II z.mOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz