❄ ROZDZIAŁ 5 ❄

250 20 2
                                    

EMILY POV.

- Nie śnił ci się Jelonek? - śmiał się Tony podczas śniadania.

- Kto to Jelonek? - zapytała z entuzjazmem Morgan.

- A taki zły Pan, który nie przejmuje się niczyjimi uczuciami i wbija Ci nuż w plecy - powiedziałam podnosząc głos z każdym wypowiedzianym głosem. Od razu tego pożałowałam. Wzięłam głęboki wdech - Eh, chyba już pójdę - powiedziałam wstając od stołu.

- Zaczekaj Emily. Mam pomysł. Spędzimy sobie miło dzień. Weźmiemy Natashę i Morgan, i gdzieś pójdziemy. A chłopcy dokończę remont Twojego pokoju. Nie chcę słyszeć sprzeciwów - zagroziła Pepper widząc, że Tony chce coś powiedzieć.

❄❄❄

- Emily, mogę Cię o coś zapytać? - zaczęła Pepper.

- Jasne.

- Wiem, że może nie powinnam się wtrącać, ale rano mówiłaś coś o uczuciach. Czułaś bądź dalej czujesz coś do Lokiego? - spytała.

- Że co proszę? Ja niby coś do niego czuję? Ciekawe co? - zadrwiłam.

- No nie wiem. Ale sama kiedyś powiedziałaś, że dobrze czujesz się w jego towarzystwie - powiedziała.

- Twierdzisz, że byłam w nim zakochana?

- A nie?

- Oczywiście, że nie. Nie kocham go! - powiedziałam.

- Dla Lokiego ty też nie byłaś obojętna - rzekła Tasha. Spojrzałam na nią pytająco - Za każdym razem jak z nim spędzaliśmy czas to był jakiś taki nieobecny. Ale jak już Ty się pojawiałaś stawał się jakby weselszy. Nawet się delikatnie uśmiechał. Prawda Pepper?

- Prawda - odparła.

- Przestańcie już wymyślać takie bajeczki. To nie jest zabawne. Że niby ja i Loki? Proszę was. I nie wracajmy już do tego tematu, okej? - Panna Potts i Tasha podniosły tylko ręce w geście obrony i zmieniły temat. Dzięki Bogu.

PETER POV.

Remont w pokoju Emily jest prawie skończony. Clint układa jeszcze drobiazgi, a Steve zamiata podłogę.

- Nigdy więcej się na to nie piszę - powiedział Tony - Jak będziecie chcieli również wyremontować swoje pokoje, to proszę dzwonić po specjalistów. A teraz panowie zapraszam do salonu, trzeba opić nasze małe zwycięstwo - Jak powiedział tak zrobiliśmy. Ojciec podszedł do barku i wyjął whisky. Polał wszystkim tu zgromadzonym i usiadł na kanapie.

Kiedy piłem już trzecią szklankę usłyszałem dźwięk przychodzącej wiadomości. Na początku to zignorowałem, jednak później telefon się rozdzwonił. Dzwoni Michelle. I w tym właśnie momencie przypomniałem sobie, że byłem z nią dzisiaj omówiony. Odebrałem telefon i okazało się, że czeka pod wieżą. Przeprosiłem towarzystwo i zszedłem na dół.

- Czy to, że jesteś w farbie ma być wytłumaczeniem, że zapomniałeś o naszej randce? - spytała. Zapomniałem, że jestem upaprany farbą. Ale dzięki temu może mi się upiecze.

- Tak - powiedziałem troszkę niepewnie i przeciągając sylabę.

- Czy Ty coś piłeś? - zapytała chyba oburzona.

- Troszeczkę. Tylko trzy szklanki whisky - dodałem kiedy MJ chciała pójść. Nie lubi kiedy piję z tatą - Zaczekaj - złapałem ją za ramię - Jutro Ci to wynagrodzę, zgoda? - spytałem patrząc jej w oczy.

- Ught. Niech ci będzie. Ale musisz się postarać - powiedziała. A ja zadowolony z tego, że się zgodziła i nie zrobiła opierdolu na skalę światową, wpiłem się w jej usta.

❄❄❄

- Powiesz mi gdzie jedziemy? - spytała moja dziewczyna.

- Nie - odpowiedziałem obdarowując ją tylko jednym krótkim spojrzeniem.

- Zaczynam żałować, że się zgodziłam - mruknęła pod nosem.

- Uwierz mi, nie masz jeszcze czego żałować - powiedziałem i podgłośniłem radio. MJ zaczęła śpiewać. Uwielbiam jak śpiewa. Robi to naprawdę dobrze.

Resztę drogi spędziliśmy to na śpiewaniu, to na wygłupianiu się. Ja miałem trochę trudnej, gdyż prowadziłem.

- Wow - tylko tyle powiedziała moja ukochana kiedy zobaczyła dom, w którym mamy kiedyś zamieszkać. Prawdę mówiąc, sam widzę go po raz pierwszy.

- A mówiłem mu, żeby nie kupował willi.

- Dlaczego mnie tu zabrałeś? - spytała zaciekawiona.

- Ponieważ chcę żebyś wiedziała jak bardzo mi na tobie zależy. I, że chcę z tobą spędzić resztę życia. Co prawda jeszcze Ci się nie oświadczam - zaśmialiśmy się - Eh, co się będę rozgadywać. Idziemy zobaczyć dom? - spytałem.

- Tak - odparła - My tu naprawdę będziemy mieszkać? - zapytała dalej stając w tym samym miejscu. A, że ja odszedłem kawałek dalej, musiałem wrócić.

- Jeśli tylko będziesz chciała. To co idziemy? - wyciągnąłem do niej rękę. Chwyciła ją i ruszyliśmy w kierunku domu.

Muszę przyznać, że Tony się postarał. Willa z basenem. Kiedyś o takich luksusach można było tylko pomarzyć. A teraz? Teraz to jest rzeczywistość. Mineliśmy basen i weszliśmy przez tylne drzwi do domu. Michelle zachwycała się wszystkim. Do tej pory najbardziej spodobał jej się ogród. W sumie co się dziwić. Jest piękny. A krajobraz wokół jeszcze piękniejszy. Na horyzoncie wyraźnie widać panoramę miasta. A lasy, które wydają się tak bliskie, a w rzeczywistości znajdują się daleko stąd dodają uroku temu miejscu. W wewnątrz budynku również jest przepięknie. Wszystko zachowane w nowoczesnym stylu. Obecnie znajdujemy się w ogromnym salonie, łączonym z przestronną kuchnia.

Po obejrzeniu całego parteru, schodami udaliśmy się na piętro. Ten dom jest tak ogromny, że wystarczyłby dla dużej ilości osób. Dla dwóch osób, budynek ten to labirynt. Z opowieści taty zapamiętałem jedynie gdzie jest sypialnia. Właśnie do tych drzwi idzie moja ukochana. W ostatniej chwili ją zatrzymałem.

- Nie, nie, nie. Sypialnia na końcu - powiedziałem.

- Skąd miałam wiedzieć, że to sypialnia. A poza tym chcę sprawdzić czy łóżko jest wygodne. Jeśli nie będzie, będziesz jechał kupić nowe - zaśmiałem się na jej groźbę.

- Zdążysz jeszcze sprawdzić czy jest wygodne - Pokręciłem z niedowierzaniem głową - A teraz chodź, idziemy dalej.

💙💙💙

Ogólnie to mam do was pytanie. Bez tej odpowiedzi nie zacznę pisać kolejnego rozdziału, więc dobrze by było gdybyście odpowiedzieli.

Otóż:

W poprzedniej części, Loki pojawił się w 6 rozdziale. Teraz będzie szósty, więc pytanie brzmi:

Chcecie aby Loki pojawił się już w następnym rozdziale, czy dopiero na ślubie Thora? Co prawda bardziej by pasowało, żeby pojawił się na ślubie Thora, ale mam też pomysł na "występ" Lokiego w następnym rozdziale.

Czekam na odpowiedzi :*



W Obliczu PrawdyWhere stories live. Discover now