Rozdział 35

1.1K 79 3
                                    


Zaspana otworzyłam oczy. Zaczęłam mrugać, aby przyzwyczaić wzrok do jasnego światła słonecznego. Przeciągnęłam się na łóżku, rozprostowując wszystkie zastygłe kości. Ziewnęłam cicho i mozolnie zwlekłam się z łóżka. Wolnym krokiem ruszyłam w stronę toalety, aby choć trochę się odświeżyć.

Stanęłam przed lustrem, opierając dłonie na umywalce. Spojrzałam na swoje odbicie, uśmiechając się głupkowato. Wyglądałam tak beznadziejnie, że aż było to zabawne. Mogłabym zrobić sobie zdjęcie, aby upamiętnić tę jakże „cudowną" chwilę, jednak byłam zbyt leniwa, aby ruszyć się z powrotem po aparat.

– A więc starzejesz się. Wszystkiego najlepszego i te sprawy – szepnęłam do siebie, po czym nie czekając dłużej, rozebrałam się, wchodząc pod prysznic. Kiedy ciepła woda zaczęła po mnie spływać, całe ciało momentalnie się odprężyło.

Kiedy całkowicie się odświeżyłam oraz przebrałam, wróciłam z powrotem do pokoju. Zaskoczona zatrzymałam się w miejscu, kiedy zobaczyłam, że na biurku stoi talerz z naleśnikami oraz szklanka soku. Albo nie było tego wcześniej, albo byłam tak zaspana, że tego nie zauważyłam.

Podeszłam bliżej, dzięki czemu znalazłam leżącą obok krateczkę. Wzięłam ją do ręki i rozłożyłam, czytając to, co było na niej napisane.

Musisz nabrać sił! A kiedy to zrobisz – idź i nie zastanawiaj się! Dzisiaj czas podbijać świat! P.s. Przed wyjściem, nie zapomnij zamknąć drzwi! :)

Skonsternowana zmarszczyłam brwi. Końcówka wiadomości jest trochę dziwna, ale cóż – będę zastanawiała się nad tym później!

Zaburczało mi w brzuchu, dlatego przeniosłam wzrok z karteczki na pysznie wyglądające naleśniki. Byłam naprawdę głodna, więc z wdzięcznością dla osoby, która je zrobiła, wzięłam je i zjadłam.

Po skończonym posiłku podniosłam się z miejsca i ruszyłam do drzwi. Tak jak było napisane w liściku, najpierw je zamknęłam. Na gładkiej powierzchni znajdowała się kolejna kartka.

Lubisz zabawę? Jeśli tak, pobawimy się w podchody! Jeśli nie... cóż i tak się pobawimy!

Strzałki wskażą ci drogę. Ruszaj!

Wyszłam z pokoju, zauważając na podłodze narysowane strzałki. Rozbawiona wywróciłam oczami, ale ostatecznie poszłam ich śladem. „Ścieżka" prowadziła na dół, więc szybko zbiegłam po schodach. Strzałki prowadziły mnie po korytarzu, który prawie od razu rozpoznałam i już wiedziałam dokąd mnie prowadzi. Kiedy zatrzymałam się przed wejściem do mojej sali tanecznej, znajdowała się tam już trzecia wiadomość.

Każda dziewczynka kiedy była mała, chciała zostać księżniczką. Dzisiaj możesz nią być.

Zaciekawiona otworzyłam drzwi, wchodząc do środka. W pomieszczeniu panowała całkowita ciemność, dlatego ostrożnie stawiałam nogi na stopniach schodów. Weszłam w głąb sali, zauważając nikłe światełko palące się na podłodze. Podeszłam do niego i zorientowałam się, że była to samotna, mała świeczka. Klęknęłam przed nią, jednak zanim zdążyłam ją dotknąć, zaświeciły się wszystkie światła. Moim oczom ukazał się kraciasty koc, na którym stał kosz owoców i różnych smakołyków oraz butelka wody. Podniosłam kolejny liścik, aby zobaczyć, co tym razem na nim się znajduje.

Rób to co kochasz i to, co cię uszczęśliwia. Zawsze.

W pomieszczeniu rozbrzmiała cicha melodia. Rozglądnęłam się, jednak nikogo nie zauważyłam. Prawdopodobnie znajdowałam się tu sama, albo Louis skutecznie się ukrył.

Light || Louis TomlinsonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz