Rozdział 17

14.9K 750 195
                                    

Nie jest tak długi, jak chciałam, ale mimo to mam nadzieję, że się wam spodoba. Dostaję dużo pytań o kolejne rozdziały, więc od razu informuję, że przez weekend wpadnie jeszcze jeden. Miłego czytania, koniecznie podzielcie się później wrażeniami <3

***

– Powinnaś zostać przesłuchana pierwsza.

Zamieram w miejscu, kiedy dociera do mnie głos dyrektora. Powoli unoszę wzrok znad telefonu i spoglądam prosto w jego poważne oczy.

– Teraz? – pytam i wsuwam komórkę do kieszeni spódniczki.

– Zapraszam – mówi w odpowiedzi, a ja rozglądam się na boki. Korytarz jest pusty, ale bez wątpienia w jego gabinecie czekają policjanci.

– Mam teraz ważną kartkówkę, może... – próbuję grać na czas, ale mężczyzna jest nieugięty.

– To zajmie tylko chwilę – zapewnia, spoglądając na mnie przez ramię. Nie mam wyboru. Z oporem w końcu stawiam pierwszy krok i ruszam za mężczyzną. Zadzieram podbródek i idę pewnie, ale kompletnie nie wiem, czego mam się spodziewać po tym przesłuchaniu. Gdy upewniam się, że dyrektor już się do mnie nie odwróci, jeszcze raz sięgam po telefon i usuwam numer Remo tak, jak mnie o to prosił.

– Usiądź – mówi dyrektor, gdy wchodzimy do jego gabinetu. Spoglądam na dwóch policjantów stojących za jego biurkiem. Przypatrują mi się z poważnymi minami, które nie zdradzają ich planów. Powoli wykonuję polecenie i wygładzam materiał spódniczki. Dyrektor zamyka za nami drzwi z cichym kliknięciem i siada na czarnym, skórzanym fotelu, który cicho skrzypi.

– Czy to naprawdę konieczne? Ledwo znałam Ashley. Nie wiem, co mogła się stać – zaczynam spokojnie i naprzemiennie spoglądam na jego i drugiego policjanta.

– Twoja siostra również...

– Moja siostra popełniła samobójstwo – przerywam mężczyźnie, nim dokańcza zdanie. Serce mocno bije mi w klatce piersiowej, ale utrzymuję nieprzenikniony wyraz twarzy. To ciekawe, że właśnie w tych okolicznościach zamierzali przyznać, że może jednak została zabita. Może myśleli, że w ten sposób łatwiej będzie ode mnie wyciągnąć informacje? Tylko dlaczego sądzą, że takie posiadam?

– Do miasta kilkanaście dni temu wrócił chłopak, zamieszany w nielegalne interesy. Na pewno o nim słyszałaś, było o nim głośno parę miesięcy temu – odzywa się, a ja powoli biorę wdech. Siedzę nieruchomo i patrzę im prosto w oczy, zmuszając się do opanowania. – Kiedy wrócił, dwie nastolatki z waszej szkoły zostały pozbawione życia.

– Moja siostra popełniła samobójstwo – cedzę przez zęby. – Sami tak stwierdziliście i nagle uważacie, że jednak została zamordowana i to jeszcze przez jakiegoś chłopaka, którego nikt tak naprawdę nie zna? – prycham.

– Uwierz, że nie chciałabyś go poznawać – mruczy mój dyrektor, a ja kręcę z niedowierzaniem głową. Gdyby tylko wiedzieli, że razem z tym chłopakiem jeszcze w ubiegłym tygodniu ścigałam się na torze wyścigowym, pewnie nie należałabym już do tej szkoły, a całe moje dotychczasowe życie zostałoby jeszcze bardziej zrujnowane. To niesamowite, że muszę kłamać, by kryć coś, przez co mogłabym stracić wszystko, czego nienawidzę. Może jednak powinnam powiedzieć im prawdę? W końcu sama nie wykluczyłam Remo z podejrzanych. Jednak im dłużej się nad tym zastanawiam, tym bardziej upewniam się w przekonaniu, że za nic w świecie nie puszczę pary z ust. Nie chodzi tylko o moich nowych znajomych, ale również o mnie samą. Obiecałam sobie działać w ukryciu, dopóki nie uda mi się skończyć szkoły i uciec do innego miasta. – Chcemy cię zapytać o...

ElitaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz