10

288 14 3
                                    

// dawno cos mnie tu nie było ale jestem już elo //

Pov: Edgar

Obudziłem się o 13 (sorki jeśli w poprzednim rozdziale była inna godzina ale nie pamietam nic z tamtąd zbytnio), głowa mnie napierdalala, ale w sumie jak praktycznie zawsze. Leżałem jeszcze tak z 10 minut, ale pomyślałem, że w sumie to nwm wstanę se, bo tak (nie wiedziałam czemu miałby wstać srXD). Ciekawe czy Buster nadal śpi w tej sypialni rodzicow nawalony, pewnie nie, ale sprawdzę se. Ujrzałem tam Bustera, który się lize z.. lustrem? Co. Ciężko to odwidziec, ale dobra nie przeszkadzam mu. Zszedłem na dół i widziałem jak Fang i Colette se rozmawiają. No spoko, tylko że Colette się jakoś dziwacznie usmiechala, nwm ona jakąś pojebana jest, ale dobra. Zignorowałem to i się do nich dosiadłem.

- Ej Buster juz poszedl co nie? - zapytał Fang.
Yy no nie chce wsypać Bustera, więc pokiwałem głową jako tak.

- szybko cos.. no ale nic, trudno może miał coś ważnego -

uff chyba uwierzył. Siedzieliśmy tak w ciszy, niezręcznie strasznie.. Dalej mnie ten leb bolał no kurwa. Bez słowa po prostu wziąłem tabletki na bol głowy i je zażyłem pijąc przy tym wodę. Wgl Fanga nie bolała głowa? Tak się nachlał wtedy, że nawet miał psyche na sami wiecie co.. Uh dobra nie mysl o tym on się najebał i tyle. Poszedłem na górę czując ich wzrok na sobie i słysząc jak Fang cos mówił, nie dosłyszałem co, ale zignorowałem to. Poszedłem do jego sypialni i sięgnąłem po telefon. Zobaczyłem, że ma 5% baterii, no super.. Podłączyłem go ładowarką i usiadłem przy biurku. Przeglądałem jego szafki, wiem że trochę nie szanuje prywatności, ale to po prostu no kusi.. I ujrzałem z trylion swoich zdjęć.. Y? Trochę byłem zdziwiony, myślałem że to tylko moja siostra taka jest, a jednak nie, ale czemu to są moje zdjęcia?.. Jak tak rozmyślałem to usłyszałem kroki, pewnie były Fanga, więc szybko zamknąłem szafkę i siedziałem do niej tyłem siedząc na podłodze.

- czemu akirat tam siedzisz? - spytał.

- yy no bo ten.. spadł mi telefon ale już znalazłem - falszywie się uśmiechnąłem.

- y? ALE JUZ TAM NIE BADZ NO BO NIE - chyba się zorientował co miał w tej szafce.

- okej okej..

Wstałem, a on się do mnie przytulił, a ja szybko się odepchnąłem. Nie wiem czemu, kompletnie nie wiem czemu..

- a.. przepraszam.. - powiedział smutnym głosem.

Nie zdążyłem nic powiedzieć, bo w mgnieniu oka po prostu wyszedl z pokoju. No i co ja odjebałem.. Jezu no kurwa jebanyenwoksndkwowisndmdmsmsksk
(nwm). Teraz czy go przeprosić, wyjaśnić mu to, przytulic, zostawić w spokoju narazje, napisać, zadzwonić, kurwa nie wiem.. Wybieram opcję narazie zostawienia go w spokoju, nie chce pogarszać sytuacji. Mój telefon miał już 32%, odpiąłem go z ładowarki, po czym założyłem sluchawki, połączyłem bluetooth i włączyłem muzykę. Musiałem się jakoś uspokoic, szczerze slabo znosiłem takie sytuacje, tymbardziej że jest on jedną z najbardziej najważniejszych osób w moim życiu. Ale czy ja przypadkiem nie przesadzam? On raczej nie będzie zły, ani nic, powinien mnie zrozumieć.. chyba. Przyznam Wam się, że kiedyś miałem wielki problem ze samym sobą, chyba rozumiecie o co chodzi, nikt o tym nie wie oprócz Colette, nawet Fang nie wie i chyba nie będzie wiedział. Dlatego tragicznie znoszę takie sytuacje, bo mam flashbacki z kiedyś, nie chce do tego wracać, mam cudownych znajomych i siostrę.. Rodzice no to nie zbyt, wolą moją siostrę ode mnie, ale przyzwyczaiłem się w sumie, więc trudno. Nie chce mowic o tym Fangowi, niepotrzebnie by się pewnie zamartwiał, a ja przecież jestem już zdrowy. Zdążyłem się już rozpłakać jak wspominałem to wszystko, najgorszy czas w moim życiu. Wytarłem łzy w chusteczkę i gdzieś ją rzuciłem. Chciałem się jakoś pocieszyć, bo nie lubię jak ktoś widzi, że placze czy cos, po prostu niekomfortowo się wtedy czuje. Przeglądałem zdjęcia moje wspólne zdjęcia z Fangiem, żeby powspominać, pomogło, było mi już lepiej. Upewniłem się w lustrze, że nie widać jak płakałem i postanowiłem zejść na dół. Zszedłem i zobaczyłem tylko moja siostrę.

- gdzie Fang? - spytałem.

- do sklepu gdzieś poszedl, a co? przyszedłeś go przeprosić czy jak? -

- no tak jakby - powiedziałem

Nie wiem jak zareagował na to co się stało tylko słyszałem jak powiedział cos smutnym tonem no i tyle. Serce mi pękało jak rozmyślałem, że mógł se pomyśleć, że już go nie lubię albo coś zrobił. Usiadłem w kuchni i czekałem na Fanga, aż w końcu go zobaczyłem w drzwiach. Odrazu rzuciłem się na niego i go przytuliłem.

- Fang boże jak dobrze, że jesteś cały i zdrowy, martwiłem się -

- do sklepu tylko poszedłem jezu, już nie można się przejść gdzieś? - powiedział oschle i wyrwał się z mojego uścisku.

Dlaczego.. Pobiegłem z płaczem do lazienki. Dlaczego ja się przejmuje takimi rzeczami, może miał gorszy humor.. Nie wiem, ale się dusiłem własnymi łzami. Nie przeżyje jego straty, jeśli go strace, to to wszystko wroci.. Stracę samego siebie poraz kolejny.. Popatrzyłem na kuszacy zestaw ostrzy.. Nie, nie mogę obiecałem sobie i Colette.. Powstrzymałem się jakimś cudem na szczęście. Usłyszałem pukanie do drzwi, więc szybko wytarłem łzy i wyszedłem nie zwracając uwagi kto to. Był to Buster, zapomniałem totalnie o nim. Powiedziałem mu, żeby wyszedl przez okno czy cos, bo powiedziałem Fangowi, że go już nie ma, on pokiwał głową że spoko i wszedl do kibla. Ja nadal rozmyślałem co robić, przeprosić go czy dać mu spokój, śpimy razem w jednym pokoju i łóżku, więc chyba wyboru i tak nie będę miał.. Ale narazie dam mu spokój, jest narazje 16 około, więc jeszcze jest czas. Wszedlem do pokoju jego, z powrotem nałożyłem sluchawki i włączyłem muzykę. Przypomniało mi się, ze wziąłem ze sobą swój szkicownik, gdzie po prostu, jak sama nazwa wskazuje, szkicuje. Zacząłem cos rysować, tak w sumie totalnie bez celu. Nie potrafiłem się skupić, bo ciągle myślałem o Fangu i o tym wszystkim, czemu ja to tak przeżywam.. Mam nadzieję, że te wszystkie myśli są tymczasowe, bo nie chce do tego wracać, już byłem na dobrej drodze, przez 3 lata około nic sobie nie robiłem i było wszystko w porządku, nie mogę tego zjebac. Męczyły mnie te wszystkie okropne mysli, więc po prostu, żeby się odciąć, to puściłem na maxa muzykę i położyłem się spać, ciężko było mi zasnac, ale w końcu się udało.

// 1022 słów
ogólnie nie wiem czy wam się podoba z bardziej smutnym motywem cxy bekowym czy jakim nwm sr że wgl tak nagle się okazało że miał kiedyś problemy bo wcześniej nie było nawet o tym słowa ale sobie tak pomyślałam że zrobię bo tak nwm mam nadzieję że się podoba //

Fang x EdgarWhere stories live. Discover now