Prolog

3.6K 148 2
                                    

Mała dziewczynka nie chce tak żyć. W tym zakłamanym świecie. Gdzie wszyscy oszukują i ranią siebie nawzajem... Mała dziewczynka sięga do kieszeni spodni. Bierze w swoje małe, chude rączki swoją najlepszą przyjaciółkę. Tą jedyną. Tą najbardziej oddaną. Nie zadającą zbędnych pytań. Tą, która potrafi pomóc w najgorszych chwilach... Żyletka... Jednym ruchem podciąga rękaw. Ma w oczach słone łzy. Nie wytrzymuje. Pierwsze cięcie. Nic. Zero bólu... Ponownie przejechała nią po skórze. Szybko. Zdecydowanie... Zaczyna sączyć się krew. Uśmiecha się przez łzy, robiąc kolejne cięcia na swoim biednym ciele... Nie chciała tego. Nie chciała ponownie tego robić. Ale musiała. Zmusili ją do tego ludzie... Ludzie, którzy robili jej największą krzywdę... Wpatrywała się w swoją zakrwawioną rączkę...Bierze chusteczkę. Ociera rany. Wraca do domu. Zamykając się w swoim pokoju. Obiecuje. Obiecuje, że więcej tego nie zrobi... Jest przecież silna. Jednak jak to mówią... 'Nie składaj obietnic, których nie możesz dotrzymać...'

***

Skulona leżałam cicho łkając. Nikt niczego nie podejrzewał... Ból rozsadzał mnie od środka zostawiając na sercu kolejne rany... Czułam jakby coś we mnie krzyczało, ale nie mogłam wydusić z siebie nic... Ani jednego jęku. Kotłowały się we mnie miliony sprzecznych myśli i uczuć... Nic... Cisza... To mnie męczyło. Zabijało kawałek po kawałku... Umierałam... Kolejny raz umierałam na nowo. Wykończona tą cholerną ciszą. Ponieważ cisza jest często najgłośniejszym krzykiem...

***

-Do wszystkich jednostek. Na Autostradzie M25 był wypadek. Ciężarówka zderzyła się z samochodem osobowym....

————

-Przeżył ktoś?

-Właśnie przeszukują miejsce wypadku... Wątpię aby ktoś przeżył tak wielkie zderzenie... Ci ludzie naprawdę nie mieli szczęścia...

-Tam się coś rusza!

-To dziecko! Dziewczynka! 

-Szybko! Wyciągnijcie ją i zabierzcie do szpitala!

-Mamusiu? Ja chcę do mamy....

Light || Louis TomlinsonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz