Twenty fourth message

3.7K 323 14
                                    

Mogę prosić o komentarze? ツ

Ane Brun ft. Linnea Olsson - Halo (koniecznie)

Po kilku godzinach rozmawiania ze sobą na wszelakie tematy, oboje poczuli ogarniające ich zmęczenie. Cordelia wzięła szybki prysznic i dołączyła do swojego chłopaka leżącego na łóżku. Styles objął ją w pasie i oparł głowę na jej ramieniu, gdyż była do niego odwrócona plecami. Żadne z nich nie wiedziało jak ma się zachować, bo tak naprawdę nigdy nie mieli tak bliskiego kontaktu z drugą osobą. Najwyższa pora, żeby się tego nauczyć, w końcu powoli wkraczają w dorosłe życie.

Próbowali zasnąć, ale poczucie obecności drugiej osoby im to uniemożliwiało. Mówiąc szczerze mieli wielką ochotę dać się ponieść, a to co miałoby się wydarzyć na zawsze miałoby pozostać jednym z ich wspaniałych wspólnych przeżyć.

- Twoje przyrodzenie wbija się we mnie - dziewczyna w końcu się odezwała, nie wytrzymując napięcia pomiędzy nimi.

- Wybacz, słoneczko, ale my faceci tak mamy, gdy koło nas leży dziewiąty cud świata - cmoknął ją w ramię.

- Mówi się ósmy, a nie dziewiąty - zachichotała z jego pomyłki.

- Ja do ciebie z komplementem, a ty oczywiście z krytyką, zołzo - oburzył się i odwrócił się do niej plecami, udając, że jest obrażony.

- No co ty, Harry. Obraziłeś się? - spytała, a ten jedynie pokiwał głową.

Nie zastanawiając się długo przybliżyła się do niego i zaczęła go całować po odkrytym ciele. Objęła go w pasie i wodziła palcami po jego umięśnionym brzuchu, nie przestając obdarowywać go małymi pocałunkami. Przymknął oczy, rozkoszując się jak jego dziewczyna tak drobnymi czynnościami sprawia mu niesamowitą przyjemność.

- Chcesz mnie przekupić? - zaśmiał się, gdy przygryzła płatek jego ucha.

- Mhm, nie lubię jak jesteś zły - przytuliła się do niego.

Harry postanowił ponownie odwrócić się do nastolatki i przycisnął swoje usta do jej, gwałtownie ją całując. Uniósł do połowy brzucha jej podkoszulek i gładził palcami skórę jej brzucha, na co dziewczyna zareagowała uśmiechem. Jego język penetrował jej podniebienie, a jej ręce krążyły po jego torsie. Czując ogromne napięcie pomiędzy nimi Harry zawisł nad nią i ocierał się o jej dolne partie ciała, na co ona wciągnęła głośno powietrze. Ich pocałunek stawał się coraz bardziej namiętny, a ich dłonie błądziły po całym ciele. Zjechał swoimi pocałunkami na jej szyję i zaczął ją ssać i przygryzać. Jęknęła, gdy zrobił to ciut za mocno. Oparł swoje czoło o jej i spojrzał prosto w oczy. Chwyciła swoimi małymi dłońmi jego policzki i złożyła mały pocałunek na ustach. Przygryzła lekko jego dolną wargę na co jęknął z rozkoszy, która się w nim coraz bardziej budowała.

- Mogę sprawić ci przyjemność? - spytał, patrząc na nią przenikliwie i odgarnął włosy z jej czoła.

- Chyba tak - powiedziała nieśmiało.

- Chyba czy tak? - dociekał, uśmiechając się ciepło.

- Tak - zachichotała.

Nie czekając dłużej sięgnął do jej koszulki i w mgnieniu oka się jej pozbył, ukazując mały biust. Nastolatka wbrew własnej woli zasłoniła się rękoma. Nikt nigdy nie widział jej nago. Oczy chłopaka rozszerzyły się z podniecenia.

- Nie masz się czego wstydzić. Jesteś piękna, księżniczko. - powiedział, obcałowując jej dłonie.

Kiwnęła głową na znak, że mu wierzy i opuściła ręce wzdłuż ciała. Zaczął delikatnie całować jej piersi, nie przestając się uśmiechać pod nosem.

- Dlaczego tak się szczerzysz? - spytała, widząc jego mimikę twarzy.

- Po prostu nie mogę uwierzyć, że to wszystko dzieje się naprawdę - oboje się do siebie uśmiechnęli.

Każdego wieczoru, gdy wymieniali ze sobą wiadomości, wyobrażali sobie swoje pierwsze zbliżenie. Byli spragnieni bliskości drugiej osoby. To całkiem dziwne, że możesz zakochać się w kimś kogo tak naprawdę nie znasz i nigdy z nim nie rozmawiałeś na żywo ani nie widziałeś. Musiały ci tylko wystarczyć zdjęcia i wiadomości. Udało ci się w taki a nie inny sposób zakochać. Czy to coś złego? Absolutnie nie. Mimo dzielącej was odległości, kochasz tą osobę, wierząc, że kiedyś się w końcu spotkacie i nadrobicie wszystko. Dochodzi do spotkania, a wtedy wszystkie kumulowane dotychczas emocje uwalniają się i nie jesteś w stanie ich pohamować. Ogarnia cię euforia, a twoje hormony buzują i robisz to na co tak łatwo byś sobie nie pozwoliła. I tak jest właśnie z Cordelią i Harry'm.

Złapał w dłoń jedną pierś dziewczyny i masował ją, zaś drugą całował. Ssał jej sutki i wodził po nich językiem. Kiedy swoimi pocałunkami zjeżdżał coraz niżej, wiedziała co się święci i w żaden sposób nie chciała temu zapobiegać. Uniósł na nią wzrok, pytając czy może pozbyć się jej szortów.

- Łamiesz każdą zasadę, którą miałam - odezwała się.

- Zasady są po to, żeby je łamać - posłał jej cwany uśmieszek.

Gdy uzyskał jej zgodę, jednym zwinnym ruchem pozbył się ich. Zastanawiała się skąd w nim ten zapęd do robienia właśnie tych rzeczy, na które gdzieś głęboko nie była jeszcze przygotowana. Jednak podniecenie wzięło nad nią górę i postanowiła z tym nie walczyć. Ufała mu.

Ułożył się między jej nogami, wcześniej je lekko rozchylając. Całował jej szczupły brzuch i powoli palcami kreślił kółka na jej kobiecości przez materiał jej czarnych majtek. Pozbył się całkowicie niepotrzebnego materiału, rzucając je gdzieś za łóżko. Zaczął całować jej uda, zbliżając się nieustannie ku jej kobiecości, którą po chwili bardzo powoli obdarzał pocałunkami, by nie zrazić jej do siebie. Lekko zassał jej łechtaczkę na co wygięła pod nim swoje plecy w łuk, czując jak sprawia jej wielką przyjemność. Zacisnęła mocno białe prześcieradło, kiedy jego język znajdował się w jej wejściu.

- Harry... - szepnęła, a on nie przestawał ani na chwilę nim poruszać.

Pomógł sobie palcami wsuwając i wysuwając w nią jednego, by zaraz dołożyć jeszcze jeden, gdy zdał sobie sprawę, że jest jej cudownie. Pierwszy raz w życiu sprawiał komuś w ten sposób przyjemność i zdecydowanie szło mu całkiem dobrze, co utwierdzały go w tym jęki dziewczyny.

Po jeszcze kilku płynnych ruchach Cordelia została w stu procentach spełniona. Jej nogi drżały, a w podbrzuszu wytworzyło się niesamowite ciepło. Harry równie zadowolony, że dał swojej dziewczynie pierwszy orgazm położył się obok niej, przykrywając ich kołdrą.

- Kocham cię - powiedziała ostatkiem sil, gdy jej oddech powoli się unormował.

- Uff, to dobrze, bo już się bałem, że chciałaś, żebym zrobił ci dobrze - zaśmiał się, całując ją w czoło.

- Debil - zachichotała i wtuliła się w ramiona chłopaka, oddając się błogiemu snu.

Jeszcze 1 rozdział i epilog...

Happy end czy sad end? :)

Unknown || H. S. ✔Where stories live. Discover now