Seventeenth message

4.9K 355 27
                                    

Przepraszam za to, że rozdziały są tak rzadko ;c

Jeśli czytasz, proszę, skomentuj i zagłosuj. To dla mnie bardzo ważne i przynajmniej wiem, że ktoś jeszcze czyta. 

Wesołych zbliżających się świąt Wielkanocnych. Kocham. ♥

Do spotkania z Dave'm zostało niecałe półgodziny. Cordelia nie wymyślając długo wymówki, dlaczego nie będzie czatować z Harry'm, nakłamała mu, że jedzie z mamą do babci, która źle się czuje. Chłopak zaniepokoił się staniem zdrowia bliskiej osoby Reyer i bez dłuższego zastanowienia prosił, aby przekazać pozdrowienia i życzenia szybkiego powrotu do zdrowia owej kobiecie. 

Nastolatka cieszyła się, że tak łatwo uwierzył w to kłamstwo, ale niedługo, gdyż wyrzuty sumienia pojawiły się bardzo szybko. Wiedziała, że robi źle, zgadzając się na wyjście do kina, a najgorsze było dla niej to, że oszukała swojego chłopaka. Miała nadzieję, że dzisiejszego wieczoru kwestia jej znajomości z Dave'm okaże się czysto przyjacielska.

Ubrana w dżinsy, czarny elegancki sweterek oraz botki udała się do przedpokoju w celu ubrania zimowego płaszcza. Owinęła również swoją szyję grubym szalem, gdyż za oknem panowała bardzo niska temperatura. Stukała palcami o futrynę drzwi, wyczekując aż pojawi się Brown. Wcześniej powiadomiła swoją rodzicielkę o wyjściu. Na szczęście nie miała nic przeciwko. Ogólnie matka dziewczyny była bardzo wyrozumiała dla swojej córki, co z pewnością sprzyjało nastolatce.

Delia spojrzała na wyświetlacz komórki, sprawdzając czy Styles napisał, ale nic takiego nie miało miejsca. Prawdopodobnie nie chciał jej przeszkadzać w spotkaniu z babcią. To miłe z jego strony, ale przecież to było tylko kłamstwo. 

Po kilku minutach rozległ się dzwonek do drzwi. Osiemnastolatkę obległ lekki strach, ale szybko się go pozbyła, biorąc parę głębokich wdechów. Poprawiła swoje blond włosy i naparła dłonią na klamkę, otwierając mahoniowe drzwi. Tuż za nimi stał nie kto inny jak Dave Brown. Jak zawsze przystojny, z pięknym uśmiechem na twarzy. 

- Cześć - przywitał się i pocałował Delię w policzek, na którym zaraz pojawił się delikatny rumieniec.

- Hej - uśmiechnęła się do niego i zamknęła za sobą drzwi, a następnie wrzuciła klucze do kieszeni.

- Kupiłem bilety na jakąś komedię romantyczną. Słyszałem, że dziewczyny lubią takie klimaty - zaśmiał się nieco zakłopotany tym co ma mówić.

- Gatunek w porządku, ale zobaczymy czy film będzie ciekawy - powiedziała krótko, idąc z nim ramię w ramię. 

Początkowo rozmowa niezbyt się kleiła, gdyż oboje byli w stosunku do siebie nieśmiali. Często zapadała niezręczna cisza, którą najczęściej przerywała Reyer. Gdy już rozmowa nieco się rozwinęła, opowiadali o swoim dzieciństwie, zainteresowaniach i planach na przyszłość. Dave był tym, który miał już zaplanowany każdy szczegół dotyczący swojej przyszłości, zaś ona kompletnie nie miała pomysłu co chciałaby robić po skończeniu collegu. Jak na razie marzyła i odliczała dni do spotkania ze swoim ukochanym.

Kiedy znaleźli się w kinie, okazało się, że spóźnili się na film, na który mieli zamówione bilety. Musieli iść zdecydowanie za wolno. W ramach komedii romantycznej poszli na horror. Nastolatka nie przepadała za tym gatunkiem, a jeśli już chciała pooglądać coś strasznego, robiła to jeszcze za dnia. Podczas oglądania, Brown splótł ich dłonie razem, co Delii stanowczo się nie spodobało, a Harry tym bardziej nie byłby zadowolony, gdyby się o tym dowiedział. Od czasu do czasu chłopak pocierał jej knykcie i przyglądał się kątem oka. Nastolatka oczywiście czuła na sobie jego wzrok, ale nie dawała po sobie tego poznać. Czuła się dziwnie, tak jakby z przymusu była na tym spotkaniu.

Po zakończonym seansie filmowym, Brown zaproponował wspólny spacer. Rozmowa była spokojna, głownie toczyła się o fabule filmu, który okazał się bardziej thriller'em niż horrorem. Oboje stwierdzili, że nie był najgorszy, a niektóre momenty były dosyć śmieszne. Zatrzymali się pod wielką fontanną. Stojąc na wprost siebie, chłopak zauważył, że Reyer drży z zimna. Ale czy na pewno z zimna? Zdecydowanie bardziej ze strachu, że może wydarzyć się coś nie po jej myśli. Bez żadnego słowa chłopak złapał za dłonie dziewczynę, a następnie nachylił się nad nią, górując swoim wzrostem. Przybliżył się do niej niebezpiecznie blisko, kompletnie zaburzając jej przestrzeń intymną. Ich usta dzieliły milimetry. I właśnie wtedy jej serce zakuło boleśnie, zdając sobie sprawę co zaraz się wydarzy.

PS. Podajcie swoje snapy, to Was zaobserwuje ☺ Mój to: madness_96 ☺

Unknown || H. S. ✔Where stories live. Discover now