Sixteenth message

5.4K 382 7
                                    

Przepraszam za opóźnienia, ale niestety nie wyrabiam...
Potrzebuje Waszych komentarzy do motywacji, Kochani!

Przed samym wyjściem do szkoły, Cordelię rozbolał brzuch. Spowodowane było to ogromnym stresem przed pewnym chłopakiem, a mianowicie Dave'em Brown'em. Dziewczyna całą noc zastanawiała się czego mógłby od niej chcieć. Nigdy wcześniej ze sobą nie rozmawiali,  oprócz mówienia zwykłego 'cześć'.

Wczoraj żałowała trochę, że powiedziała o tym Harry'emu. Nie chciała go niepotrzebnie zamartwiać, ani sprawiać żeby czuł się zazdrosny. Jednak wolała być z nim szczera i nic nie ukrywać. Ta dziewczyna miała w sobie tyle sprzecznych emocji...

Zamykając drzwiczki od szafki, prawie dostała zawału. Przed nią w całej okazałości stał nikt inny jak Dave. Miał na sobie, czarne rurki, biały podkoszulek, a na niego założył czerwono-czarną koszulę w kratę.

- Cześć Cordelia - przywitał ją szerokim uśmiechem.

- Umm... Hej - wyjąkała i wlepiła wzrok w jego brązowe oczy.

- Możemy pogadać? - spytał i poprawił na ramieniu szelkę od plecaka.

- Tak. Raczej tak - wsunęła za ucho przeszkadzający kosmyk włosów.

- Świetnie! - klasnął w dłonie. - Poprosiłem ostatnio twoją koleżankę, Jo o twój numer, ale musiałem coś pokręcić i nie mogłem się do ciebie dodzwonić. Może mogłabyś mi podać swój właściwy numer? - oparł jedną rękę z tyłu karku, wyczekując pożądanej odpowiedzi.

- Po co ci on? - powiedziała, zanim zastanowiła się jak nieprzyjemnie to zabrzmiało.

- Okej. Może od razu przejdę do rzeczy? - wypuścił powietrze z ust. - Co powiesz na kino?

- Słucham?! - Oczy prawie jej nie wyleciały.

Myślała, że się przesłyszała. Wręcz miała nadzieję, że to tylko i wyłącznie przesłyszenie, bądź pomyłka.

- Ty, ja i kino, dziś o 18?

Jednak to działo się naprawdę.

- Ja... ummm... nie wiem, czy... - próbowała jak najmilej mu odmówić, ale niezbyt dobrze jej to wychodziło.

- To tylko wyjście dwóch znajomych. Nie daj się prosić - po jego słowach na korytarzu szkolnym rozległ się dzwonek, zwiastujący koniec przerwy.

- Och, okay - uśmiechnęła się kłopotliwe.

- To będziemy w kontakcie. Tylko podaj mi swój numer, dobrze? - wystawił komórkę w jej kierunku.

Nastolatka wpisała ciąg cyfr i oddała urządzenie chłopakowi.

- Do zobaczenia - pożegnali się oboje i ruszyli do swoich klas.

***

Harry: Cześć Kochanie, jak w szkole? xx

Delia: W porządku. Zajęłam drugie miejsce w konkursie z angielskiego!

Harry: Gratuluję Kochanie! Zawsze wiedziałem, że mam mądrą dziewczynę ;")

Delia: Już nie słodź, Kochanie. x

Harry: Muszę, byś miała wystarczającą dawkę cukru do herbaty. x

Harry: A tak w ogóle to dzwonił albo widziałaś się z tym idiotą w szkole?

Wyczuwała, że chłopak jest zły i nie chcąc go jeszcze bardziej dobijać postanowiła nie mówić mu całej prawdy. To nie było dobre rozwiązanie. Obawiała się reakcji Harry'ego gdyby dowiedział się o całym tym wypadzie do kina. Podczas spotkania z Dave'em miała zamiar przedstawić mu jaka jest sytuacja. Chciała wyjaśnić, że już kogoś ma i nie chce burzyć tego co już zbudują zbudowała. Według niej była to najlepsza opcja.

Delia: Nie. Nie było go chyba w szkole.

Harry: Tym lepiej dla niego.

Delia: Musiała prawdopodobnie nastąpić jakaś pomyłka i pomylił mnie z kimś innym. Nie musisz się niczego obawiać.

Harry: Obyś miała rację, Kwiatuszku.

Czy jedno kłamstwo może pociągnąć kolejne? Zdecydowanie tak. Jednak prawda zawsze wyjdzie na jaw. Prędzej czy później.

Unknown || H. S. ✔Место, где живут истории. Откройте их для себя