Cztery długie lata wlokły się za mną niemiłosiernie. Starałem się zacząć żyć jak normalny nastolatek, ale ciężko było mi się podnieść po apokalipsie, która odbyła się jakiś czas temu w Wodogrzmotach Małych. Nawet mając wsparcie w siostrze i wujkach nie mogę się odgonić od paranoi. On ciągle tu jest. Czuję go niemalże codziennie. Jego wzrok, szyderstwa, nienawiść dotykają mnie codzień. Ale najgorzej jest w nocy. Gdy światła gasną jednooki demon wychodzi na łowy atakując mnie w koszmarach sennych. Torturuje mnie grzebiąc w moich wspomnieniach i skryty pod płachtą nocy wyjawia moje najgorsze zmory. Okładka zrobiona przeze mnie