Minęło już kilka grubych lat od kiedy Danny dołączył do Hollywood Undead jako zastępstwo Deuce'a. Jorel na początku nie był tym zachwycony, w końcu łączyła go z Aronem przyjaźń. Jednak z dnia na dzień coraz bardziej lubił Daniela. W końcu ich przyjaźń osiągła taki poziom, że nawet zrobili sobie wspólne tatuaże. Co prawda tylko małe kufelki piwa na kciukach, ale co zrobić, gdy reszta ciała już zajęta ? Jakoś pod koniec nagrywania Day of the Dead, a przy pierwszej piosence do V, Danny zauważył, że sposób, w jaki lubi Jorela nie można nazwać przyjaźnią. Ale przecież obaj mają ułożone życie. Żony, dzieci... Ale czy to takie ważne ? Fanfiction o zespole Hollywood Undead, konkretnie shipie Derillo (J-Dog x Danny). Jest to yaoi - nie lubisz - nie czytaj. Opowiadanie zawiera sceny 18+ oraz śladowe ilości przekleństw I nie, TO NIE JEST OPOWIADANIE DLA DZIECI, POD ŻADNYM WZGLĘDEM. Jeśli jesteś średniorozwiniętym szympansem lub tu tylko dla HEHE SEKSIKU to wyjdź z tego opowiadania. Tu jest dużo dramtu i wjeżdżania na psychikę bohaterów.