Something New (Niall Horan Fa...

By zlotebutyHeriego

119K 5.5K 427

More

Something New (Niall Horan FanFiction - Polish)
Niall Horan
Clubbing
Dinner
Troublemaker
Girls and Furniture
Movie
Slammed Door
Something New
Spilled Guts
Him
Smoke and Hospitals
Karaoke
Bruises
Weasel
Mistake
Conversation
Blacked Out
C
Promise Rings
Mullingar
Birthday
Understanding
Make Them Pay
Out
Safe
Graduation & Party
Invitation
Congratulations
Together
Plans
Doctor
UWAGA
Gender
Birth
Birth part 2
Home
Ring
Notka!
Keep Me Warm - nowe fanfiction

Office

1.5K 99 18
By zlotebutyHeriego

NIALL'S POV

-Niall Horan. - przedstawiłem się mężczyźnie za kontuarem. Pokazałem mu swoje prawo jazdy i identyfikator; skinął głową i podał mi kartę-klucz, coś takiego jak dostajesz w hotelu.

Sprawdziłem numer biura i, ostrożnie, żeby nie zniszczyć moich pudeł z dokumentami i materiałami, poszedłem do wskazanego pokoju. Na mahoniowych drzwiach wisiała plakietka z, zgadłeś, moim nazwiskiem.

Przesunąłem kartę przez czytnik i zapaliło się zielone światełko. Był tu również pager.

Odwracając się za siebie bez żadnego powodu, zauważyłem, że jakaś kobieta za biórkiem na mnie patrzy. Gapi się, dosłownie.

Kobieta - Miss Buffo, przeczytałem na tabliczce - uśmiechnęła się, kiedy zorientowała się, że patrzę i mrugnęła.

Odwzajemniłem uśmiech nieśmiało i odwróciłem do drzwi, wszedłem i zamknąłem je nogą.

Musiałem wyczyścić swój umysł z... dziecka. I to, że recepcjonistka przypomina Carę, wcale nie pomaga, nawet w najmniejszym stopniu. Włosy układały się na jej głowie w ten sam perfekcyjny sposób i nos był tego samego kształtu.

Czy to jest ojcostwo? Że znajduję takie małe rzeczy mojego ''kumpla'' w każdej kobiecie, do tego stopnia, że nie mogę myśleć o mojej miłości siedząc w domu przy synu lub córce, które ona nosi?

Jeśli to jest ojcostwo, to jest frustrujące. Nie wiem jak tyle milionów facetów może to znieść. Myślę, że to przez to, że ja jednak nie mam takiego serca jak większość.

Starałem się na chwilę wyrwać ze swojego życia, porządkując akta i dokumenty w czarnej szafce za dużym, ciemnym mahoniowym biurkiem i drogim fotelem.

Po tym, jak nieco skończyłem układać, odłożyłem papiery i zauważyłem, że komputer, który stoi u mnie na biurku, nie ma przyklejonego taśmą hasła.

Resztę mojego długiego dnia w pracy spędziłem na gonieniu współpracowników, żeby podali mi potrzebne hasło.

Cóż, kiedy mówiłem reszta mojego dnia, miałem na myśli zanim ten kretyn Chris nie przyszedł do mojego biura.

-Proszę? - zawołałem, trochę nerwowo, zważając na to, że to mój pierwszy dzień tutaj i nigdy bym nie pomyślał, że już miałbym gościa.

Powstrzymałem się od wrzasku, kiedy nikt inny jak Chris wszedł do pomieszczenia.

Wstałem, żeby go uderzyć, nawet przygotowałem pięść, ale złapał mnie za rękę i oblizał spierzchnięte usta zanim się odezwał.

-Na Twoim miejscu bym tego nie robił... - powiedział groźnie, gorzki uśmiech rozpłynął się po jego twarzy.

-Czemu, do cholery, tu jesteś? - warknąłem cicho, nie chcąc wzbudzić podejrzeń moich współpracowników.

-Mmm. - westchnął, udając zamyślonego. - Po prostu pomyślałem, że chciałbyś wiedzieć, że Twoja kochana Cara Cię zdradziła.

-Z kim, tak dokładnie? - spytałem sceptycznie.

-Ze mną oczywiście, dupku.

-Nigdy by czegoś takiego nie zrobiła! - rzuciłem się w jego kierunku, chwytając go za koszulkę i podnosząc. - Nie ważne jak wysoki jesteś Chrissy, ja zawsze będę silniejszy.

Moje ostrzeżenie tylko wywołało u niego uśmiech. Rzuciłem go w kierunku drzwi i patrzyłem jak się potyka i traci ten swój obrzydliwy uśmiech, który zawsze nosi.

-Ej, stary, poprostu myślałem, że chciałbyś wiedzieć, co ona dla mnie... - mruknął, kiedy go kopnąłem.

-Wypierdalaj z mojego biura i nigdy więcej nie wracaj. - powiedziałem twardo.

-Spoko, stary. - wstał i wyszedł, przy odrobinie godności.

-O i Chris? - zatrzymał się i wrócił.

-Co?

-Cara jest w ciąży. - uśmiechnąłem się do siebie.

-Co kurwa? - mruknął. Jego twarz przybrała czerwony kolor i wiedziałem, że go rozzłościłem. - Jak długo? - mógłbym w sumie powiedzieć, że nie chciał tej złości tracić, skoro o to wypytywał.

-Dwa i pół tygodnia. Po mojej imprezie. - czemu mu to powiedziałem?

Zamknął mocno oczy i odetchnął głęboko zanim wypaplał:

-To tej samej pieprzonej nocy, kiedy mnie pocałowała! - jego krzyk mnie lekko przeraził.

-Teraz, skoro już wiesz, głupi kłamco, wyjdź.- ale miałem przeczucie, że on nie kłamał. Moje serce przyspieszyło, ale zignorowałem to. Cara mnie kocha, nie mogłaby.

-Okej, skurwielu. - wyszedł, mrucząc przekleństwa.

To było moje terytorium, moja baza. I nie zamierzałem pozwolić mu mnie upokorzyć.

Mimo to, nie mogłem nic na to poradzić i zastanawiałem się czy to, co powiedział było prawdą, że Cara mnie zdradziła, pocałowała go.

Nie Niall. Przestań tak myśleć. Nie mogłaby.

Mogłaby?

~

Wróciłem do domu po pracy, planując od razu skonfrontować się z Carą. Ale nie.

W głowie miałem zamieszanie, a ręcę trzęsły mi się za każdym razem, kiedy próbowałem ją zapytać.

Wiedziała, że coś jest nie tak; musiała wiedzieć. Znała mnie zbyt dobrze.

I w końcu, późno w nocy, po umyciu zębów i prysznicu, kiedy mieliśmy kłaść się spać, wypaliłem coś, co ją zamurowało, oczy rozszerzyły się, a oddech wstrzymała.

-Cara, zdradziłaś mnie?

Trwała krótka cisza.

-...To prawda, ale to był tylko pocałunek, nic więcej, byłam pijana i nie wiedziałam co do cholery robię i naprawdę przepraszam Niall... - wypaliła, a moje serce się złamało.

-Czemu nie powiedziałaś mi wcześniej? - usiadłem.

-Nie chciałam niczego zniszczyć. Mamy dziecko, mieszkamy razem i wszystko szło dobrze. - położyła rękę na moim kolanie.

-Nie, nie dotykaj mnie. - poszedłem do kuchni i włączyłem czajnik.

-Niall... - podeszła do mnie.

-Nie odzywaj się do mnie, dobrze? Idź do pokoju i zostaw mnie samego, śpię na kanapie.

-Nie chcesz porozmawiać?

-Rozmawiać? O czym? O tym, że byłem Ci całkowicie wierny przez cały ten związek, byłem tu dla Ciebie, gdy Chris Cię nękał a Ty go kurwa pocałowałaś?! Kochałem Cię przez cały ten czas! I to tak mnie traktujesz?! Czuję się zdradzony, niekochany i niedoceniony.

Wciąż stała, zszokowana moim wybuchem.

-Wiesz co? -zdjąłem mój pierścionek obietnicy i wyrzuciłem do kosza. - Pieprz się. - pokazałem na nią palcem. - Teraz mnie zostaw.

Wróciła do pokoju i cicho zamknęła drzwi.

Zaległem w fotelu, trzymając kubek z herbatą. Jak ona mogła?

Zadzwoniłem do Blake'a i zapytałem czy chce wyjść.

Włożyłem kubek do zlewu i zatrzasnąłem za sobą drzwi, kiedy wyszedłem. Zamówiłem taksówkę do pubu, w którym umówiłem się z Blake'm.

-W porządku stary? - przytuliłem go i zamówiłem kilka shotów i cztery piwa.

-Wszystko okej? Tak dużo pijesz tylko wtedy, kiedy coś się dzieje.

-Cara mnie zdradziła z Chris'em. Porozmawiamy o tym jutro, ale na razie mam zamiar się pocieszyć. - wypiłem pierwszy kufel piwa na jednym wdechu, Blake tak samo. - Chcę się upić. - powiedziałem, wypijając trzy shoty.

-Z kim Cię zdradziła? - zapytał, idąc do stolika w rogu baru.

-Z Chris'em. Następnym razem jak go zobaczę, to zabiję. - starałem się zapomnieć o nim i Carze, i pić więcej.

BLAKE'S POV:

Picie Niall'a wyszło spoza kontroli, zaczął się sprzeczać z kilkoma ludźmi i zdecydowałem, że pora iść. Nalegał, żeby pójść do klubu ze striptizem, więc się zgodziłem, żeby tylko był szczęśliwy.

Potknął się i usiadł na krześle z przodu sceny. Wpatrywał się na tańczące pół nagie dziewczyny. Podszedłem do baru po drinka i spojrzałem na niego, kiedy jedna z tancerek dawała mu prywatny występ, w którym też uczestniczył. Żył własnym życiem.

Wtedy ona zaczęła go dotykać w niewłaściwe miejsca, a on ją i się całowali.

Usiadłem na krześle obok niego, widząc dziewczynę, która go wręcz molestowała. Napisałem do Jess, że na noc zostaję u niego.

-Dziewczyny, zatańczcie dla niego. - Niall wskazał na mnie, śmiejąc się i wsadzając pieniądze pod ich bieliznę.

-Nie, dzięki. - zaśmiałem się, starając się być miłym, a dwie dziewczyny do mnie podeszły. Byłem zadowolony, ale nie straciłem zdrowego rozsądku i poszedłem do łazienki.

Kiedy wyszedłem, zobaczyłem Niall'a, półnagiego, na scenie, tańczącego z dziewczynami. 'Szalony skurwysyn' pomyślałem. Lepiej go stamtąd zabiorę, zanim wróci do domu z jedną z tych dziewczyn.

-Stary, zejdź. - rozkazałem, a on sie zaśmiał schodząc do mnie.

Zostaliśmy tam do trzeciej nad ranem i, tak jak zwykle, musiałem go odprowadzić do domu. Wyciągnąłem klucze z jego tylnej kieszeni i otworzyłem drzwi.

Posadziłem go na kanapie i wziąłem butelkę wody z lodówki.

~następnego ranka~

NIALL'S POV:

Wziąłem tabletki, żeby pozbyć się mojego wielkiego kaca i wszedłem do kuchni. Zacząłem robić śniadanie dla siebie i Blake'a, Cara może zrobić sobie sama, albo 'wspaniały Chris' może jej zrobić. Nienawidzę go.

-Oto Twoje śniadanie, sir. Parówki i tosty. - podałem Blake'owi talerz.

-Jestem głodny. - pochłonął jedzenie, zanim ja dotknąłem swojego.

Usiadłem przy małym kuchennym stoliku i zacząłem jeść.

-Która godzina? - spytałem Blake'a, a on sprawdził swój telefon.

-Prawie południe. - odpowiedział, zakładając buty.

Prawie południe? Cara zwykle wstaje przede mną, a jeszcze nie wyszła z pokoju. 'Kiedyś musi wyjść' pomyślałem, wpatrując się w drzwi do sypialni. Odchrząknąłem i wstałem od stołu.

Podszedłem do kuchenki i zrobiłem jajecznicę, dwa tosty, dwie parówki, fasolę i herbatę dla Cary. Napewno jest głodna.

Otworzyłem delikatnie drzwi i postawiłem talerz z jedzeniem na komodzie obok łóżka. Spała. Zamknąłem drzwi tak cicho jak to możliwe i znów przysiadłem do mojego własnego jedzenia.

-Mój żołądek jest zadowolony. - powiedział Blake, wkładając talerz do zlewu.

Zaśmiałem się i skoncentrowałem się na telewizorze.

-Oglądasz wieczorem ze mną mecz w pubie?

-Tak. O której? Szósta wieczorem?

-Tak, czemu mówisz 'szósta wieczorem'? Czemu nie powiesz poprostu 'szósta' jak normalny człowiek? - zażartowałem.

-YOLO! - krzyknął i uciszył się, kiedy przypomniał sobie, że Cara śpi.

-Dobra, bądź o piątej trzydzieści wieczorem. - drażniłem się z nim.

-Zamknij się.

Przerwało nam skrzypienie drzwi od pokoju, przez które wyszła Cara. Spojrzałem na telewizor, żeby uniknąć jej wzroku, a Blake wyczuł niezręczność, więc postanowił wyjść.

Zaczęła zmywać naczynia i wzięła mój talerz.

-Dzięki... - powiedziała, nawiązują do śniadania, które jej zrobiłem.

______________________________________________________

Dlaczego ja płaczę? :'(

A teraz specjalna wiadomość dla osoby, której zadedykowałam rozdział (i również do koleżanki): Jesteście kochane, wspaniałe, cudowne i kocham Was!

@Girl_Almighty_37 napisała do mnie takie kochane rzeczy, byłam w szkole, w piątek, marzyłam o domku a tu takie słodkości! Kocham Was! <3

Continue Reading

You'll Also Like

69.4K 2.2K 130
⚠️!!‼️Zaburzenia odżywiania, przekleństwa, przemoc, ataki paniki, sceny 18+ ‼️!!⚠️ Siostra Karola, o której praktycznie nikt nie wie. Mieszka w Angli...
49.3K 3.2K 76
Gdzie ona zostaje mu podarowana jako prezent
11.3K 912 42
Jestem córką Syriusza, anioła najjaśniejszej gwiazdy. Moje życie było idealne, przynajmniej tak zawsze mi się wydawało. Wszystko zmieniło się w chwil...
6.8K 374 29
Lucyfer wielki król piekła, Alastor overlord który budzi a bardziej budził postrach oboje cierpią do siebie nienawiścią ale serce nie sługa. [shipy...