Together

1.4K 91 12
                                    

NIALL'S POV:

~dwa dni później~

Nie powinna mnie zdradzać, nie powinna zostawać sama z tym śmierdzącym bękartem Chris'em!

Tak, śmierdzący bękart. Nie spałem dobrze od czasu kłótni, fotel w moim salonie nie jest tak wygodny jak moglibyście myśleć.

Więc, oczywiście, moje wyzwiska nie są zbyt dobre.

Dwie noce temu, zanim TO się stało, wyciągnąłem pierścionek ze śmietnika. Może i jestem naiwny, ale wciąż mam nadzieję, że to naprawimy.

Najpierw jednak, powinna naprawdę przeprosić i przestać mnie kurwa unikać.

Cara naprawdę nie powinna na mnie warczeć za każdym razem, kiedy wchodziłem do pokoju.

Szczerze mówiąc to gówno jest coraz bardziej irytujące.

Powlokłem się milionami schodów do mojego mieszkania, zbyt sfrustrowany, żeby czekać na windę.

Dzisiejsza praca była w porządku.

I przez 'w porządku' mam na myśli jedyną dobrą rzecz: że Chris się znów nie pojawił.

Czułem się tak, jakby wszyscy o mnie szeptali, kiedy ich mijałem.

Może to przez to, że miałem ciemne wory pod oczami, albo to, że ciągle piłem kawę przy automacie w holu, obok biurka recepcjonistki.

Być może to też przez to, że ignorowałem wszystko, co ludzie do mnie mówili.

To szeptanie mnie denerwowało.

I, oczywiście, na zakończenie mojego pięknego dnia, zostałem wezwany do biura jednego z moich przełożonych.

Super.

-Panie Horan, pana dzisiejsze zachowanie było niedopuszczalne. Ignorowanie pańskich współpracowników! Głuchy jesteś, chłopcze?

-N-nie, proszę pana. - powiedziałem nerwowo, w obecności kogoś, kto może z całą pewnością mnie zwolnić i może trochę, jakoś, ewentualnie, zdenerowanie przez 10 kubków kawy wysokokofeinowej tego dnia.

Mmm, muszę sprowadzić sobie własny automat z kawą.

Co Ty, Niall!

-To się już więcej nie z-zdarzy proszę pana, obiecuję.

Spojrzał na puste miejsce, gdzie powinien znajdować się pierścionek i na mój kubek kawy.

-Dziewczyna? - uśmiechnął się.

-Jakby pan wiedział. - westchnąłem, ściskając górną część nosa, żeby bół głowy choć trochę ustał.

-I wciąż jesteś w pracy? - kiwnąłem głową w odpowiedzi. - Dobry facet jesteś.

-Dzię-ękuję panu. - mój przełożony - Liam Payne, jak mówiła jego plakietka na drzwiach i biurku - obdarzył mnie długi spojrzeniem, zanim stwierdził:

-Żadnej kawy więcej. - wziął mój kubek i wylał zawartość do śmietnika. - Kawa zamiast snu? To bzdury, to wszystko. Porozmawiaj z nią, albo chociaż spróbuj. To Cię wykańcza, a ja nie mogę mieć tu wykończonego pracownika i za to mu płacić.

O, świetnie, więc teraz grozi mi straceniem pracy? Doskonale.

Więc miałem do wyboru albo to zawalić, albo naprawić wszystko z nią.

Wybieram opcję drugą.

~

Pojechałem do domu autobusem, założyłem pierścionek i zdecydowałem, że pora poukładać rzeczy z Carą.

Something New (Niall Horan FanFiction - Polish)Where stories live. Discover now