Movie

3.9K 222 19
                                    

Zarezerwowałem dla nas bilety na ''Paranormal Activity''. Założyłem t-shirt z Rolling Stones, jeansy i białe Supry. Włosy jak zwykle postawiłem na żel.

Dochodziła ósma. Wszedłem do akademika dla dziewczyn, a potem na piętro Cary. Zapukałem lekko w drzwi.

Otworzyła je i usiadła na łóżku, żeby założyć buty.

-Mam bilety na nowe ''Paranormal Activity''.

-Dałabym wszystko, żeby to zobaczyć! - wstała i przejrzała się w lustrze.

Miała na sobie t-shirt z napisem ''L.A.'', jeansy i czerwone Conversy. Włosy lekko zakręciła. Lubię jej codzienny styl.

-Czy moje włosy wyglądają w miarę dobrze? - odwróciła się do mnie.

-Powinnaś częściej je kręcić, ładne są. - skomplementowałem.

-Dzięki. - uśmiechnęła się.

Wyszliśmy z jej pokoju, a na korytarzu stała ta dziewczyna, Madison.

-Niall! - pomachała. Zignorowałem ją.

Wyszliśmy z akademika i podeszliśmy do mojego samochodu. Otworzyłem drzwi dla Cary, po czym przeszedłem na swoje miejsce. Odpaliłem silnik i wyjechałem na główną ulicę.

-Widziałaś wcześniejsze części ''Paranormal Activities''? - spytałem.

-Tak, uwielbiam takie straszne filmy.

-Rektor kazał mi pomagać w kuchni do końca semetru. - prychnąłem. - I tak nie zamierzam tego robić.

-No cóż, zepsułeś automat, wyniosłeś jego meble na dwór i, nie zapominajmy, o papierze w toaletach.

-I spray na ścianach. - dodałem, wywołując u Cary chichot. - Tak czy inaczej jest ch*jem. - włączyłem radio.

Po kilku minutach dotarliśmy pod kino. Znalazłem wolne miejsce i zaparkowałem. Odpiąłem pas i wysiedliśmy.

Podeszliśmy do kas, gdzie był również bar z jedzeniem. Cara wyciągnęła swój portfel, ale delikatnie odepchnąłem jej rękę.

-Nie martw się, zapłacę.

-Ale ja mam pieniądze, Ty płaciłeś ostatnio za obiad. - nalegała, ale ja pozostałem nieugięty.

-Kiedy jesteś ze mną, nie płacisz za nic. - powiedziałem.

Kupiłem nam duży popcorn, dwie cole i paczkę Skittles'ów.

Weszliśmy do sali i usiedliśmy na swoich miejscach. Kilka minut później światła zaczęły gasnąć.

Pożerałem popcorn, jakby miało nie być jutra. Praktycznie go wciągałem.

Cara rozszerzyła oczy.

-Jak możesz tak jeść?

-Ja dużo jem. - mruknąłem i trochę popcornu wypadło mi z ust.

Kilka rzędów przed nami była jakaś para. Wyglądli, jakby mieli zaraz wessać swoje twarze nawzajem. Rzuciłem w nich popcornem, a oni rozejrzeli się po sali, szukając osoby, która to zrobiła. Cara zwijała się ze śmiechu.

-Cicho, film się zaczyna. - wepchnąłem jej popcorn do ust.

Podczas filmu, Cara ani razu nie podskoczyła ze strachu. Byłem pod wrażeniem.

~*~

Po filmie poszliśmy coś zjeść. Byliśmy w centrum, więc mieliśmy w czym wybierać.

-Idziemy tu? - zapytałem, wskazując na jedną z pizzerii. Na szybie widniał napis ''jesz co chcesz''. Brzmi nieźle.

-Tak, uwielbiam pizzę.

Usiedliśmy przy stoliku i zamówiliśmy jedzenie, które dostaliśmy po kilkunastu minutach. Mój talerz wyglądał jak góra z jedzenia.

-Później muszę iść kupić nowe buty. - powiedziałem.

-Są ładne w Champion Sports.

-Tak, możemy tam najpierw pójść.

-Mmm, pepperoni jest najlepsza. - powiedziała Cara i włożyła do ust kawałek pizzy.

-Zgadzam się, szkoda tylko, że nie ma tu Nando's. To jest dopiero jedzenie.

-Nigdy tam nie jadłam.

-Nie miałaś życia. - powiedziałem, a Cara się zaśmiała. Uwielbiam to, jak śmieje się z moich żartów. Kiedy jestem z innymi dziewczynami, których IQ wynosi co najwyżej pięć, one śmieją się sztucznie, tylko dlatego, że mnie lubią.

-To było pyszne. - oblizałem wargi.

-Tak, było, a teraz chodźmy po Twoje buty.

Przez kilka minut krążyliśmy po różnych sklepach. Kupiłem czerwone Supry.

-Na prawdę kochasz te swoje Supry. - skomentowała Cara.

-Rzeczywiście. - zgodziłem się.

-Mają tu Tiffany's?! - dziewczyna podbiegła do sklepu.

-Chcesz coś stamtąd? - zapytałem.

-Nie, oszalałeś? Tu jest mega drogo!

-Bzdura, chodźmy pooglądać. - powiedziałem. Miałem wystarczająco pieniędzy, zbierałem je odkąd skończyłem jedenaście lat, a kiedy moja niania umarła, zostawiła mi po sobie swój spadek. No i miałem kilka prac. A mama mi czasem coś wysyła.

Srebrny, świecący naszyjnik, z pięknymi motywami, zwrócił uwagę Cary. Podeszła szybko do niego podekscytowana. Ale kiedy spojrzała na cenę, jej uśmiech zgasł.

-Chcesz go? - spytałem.

-...Nie, nie mogę. - zawahała się.

-Przepraszam panią. - zawołałem pracownicę sklepu. - Poproszę ten naszyjnik.

Podszedłem do kasy i zapłaciłem.

Zapiąłem go na szyi Cary, a ona nie przestawała się uśmiechać. Gdy wyszliśmy ze sklepu, mocno mnie przytuliła.

-Dziękuję. - mruknęła w moją szyję.

-Nie ma za co. - uścisnąłem ją niepewnie. To jest dla mnie dziwne. Nigdy tak szczerze nie przytulałem dziewczyn.

Zauważyłem łzy, spływające po jej twarzy.

-W porządku? Co zrobiłem? - zapytałem, a ona się zaśmiała.

-Nic. - otarła łzy. - Jeszcze nikt wcześniej nie był dla mnie taki miły. Traktuję Cie jak gówno, a Ty wciąż jesteś dla mnie dobry. Dziękuję.

-Nie bądź niemądra. Nie traktujesz mnie jak gówno. Jesteś naprawdę świetną osobą i cieszę się, że Cię znam. - uśmiechnąłem się. - Myślę, że to dobra pora na lody.

Wyciągnęła lekko rękę, a ja powoli zaplotłem moje palce między jej.

__________________________________________________________________

Hej moi drodzy! :D

Postanowiłam zacząć dedykować rozdziały moim czytelnikom :)

I zastanawiam się czy piszę w miarę gładko czy dobrze się czyta. Jeśli coś Wam się nie podoba to piszcie. Ja tu tylko tłumaczę, chociażbym czasem chciała dodać słówko czy dwa, nie mogę, ponieważ opowiadanie nie jest moje.

Miłego czytania :)

Something New (Niall Horan FanFiction - Polish)Where stories live. Discover now