Birth part 2

1K 59 8
                                    

-To się naprawdę dzieje. - powiedział. - Będziemy mieli dziecko. - uśmiechnął się. Zadzwonił jego telefon, wyciągnął go z kieszeni i odebrał. - To Jess... Jesteśmy na trzecim piętrze w 108... Tak, w porządku. Narazie. - rozłączył się i schował komórkę. - Jess i Blake są w drodze.

-Niall. - odetchnęłam.

-Tak?

-Zaczyna się.

Niall POV

Po godzinach spędzonych w szpitalu, po krzykach Cary, po moich mocnych uściskach, które prawie złamały jej rękę, narodził się Noah Jacob Horan. Mój syn.

-O Boże. - powiedziałem z niedowierzaniem, kiedy pielęgniarka owinęła go w niebieski kocyk i podała Carze. Spojrzała na niego ze zdziwieniem. Krzyczał i płakał, ale udało jej się go uspokoić.

-Jest cudowny. - powiedziała.

-Tak jak jego tatuś. - zażartowałem.

-Gratulacje. - odezwała się uśmiechnięta pielęgniarka. - Dam Wam dwie minutki.

-Mogę go potrzymać? - Cara podała mi delikatnie chłopca. - Jest lekki jak piórko. - powiedziałem, uśmiechając się do mojego nowonarodzonego syna. Wkrótce dotarli Jess i Blake. Zorientowałem się, bo słyszałem ich kłótnię na korytarzu. - Jesteśmy tutaj. - odsłoniłem kotarę, po czym znów ją zasłoniłem gdy weszli.

-Gratulacje stary. - Blake objął mnie ramieniem, wpatrując się w Noah. Jess ciągle powtarzała:
-Jestem ciocią. - pozwoliłem jej potrzymać dziecko, kiedy skończyła przytulać Carę.

-Mogę go potrzymać? - spytał Blake.

-Znając Ciebie pewnie go upuścisz. - zażartowała Jess i razem ze swoim chłopakiem trzymała Noah.

-On jest taki mały. - roześmiał się Blake. Chwilę później wróciła pielęgniarka i poprosiła nas o wyjście, ponieważ Cara musi odpoczywać, a ona zabierze dziecko do ważenia.

-Chodźmy coś zjeść. - zaproponował Blake, ale nie zgodziłem się, bo chciałem zostać z Carą.

-Idź, ja i tak jestem zmęczona i muszę się trochę przespać.

-W porządku. - odparłem, pocałowałem ją i zszedłem na dół o kawiarni z Blake'm i Jess.

-Jak się czujesz? - zapytał mój kumpel. - Z tym, że jesteś tatą i tym wszystkim.

-To dziwne i tak dalej, ale podoba mi się to. Czuję się... Inny i to jest świetne. To najszczęśliwszy dzień w moim życiu. - uśmiechnąłem się, popijając kawę. - Chcę się jej oświadczyć w Boże Narodzenie.
-O mój Boże. - powiedzieli oboje jednocześnie i mnie przytulili.

-Za dwa tygodnie?! Masz już pierścionek? - zapytał Blake.

-Nie, chciałem poprosić Ciebie Jess, żebyś ze mną jutro poszła i pomogła mi wybrać, dobrze?

-Tak! Oczywiście! - powiedziała podekscytowana i jeszcze raz mnie uściskała.

-Zajmiesz się jutro Carą, kiedy my będziemy na mieście? - spytałem Blake'a, a on skinął głową.

-Super. - powiedziałem, odczylając się do tyłu na krześle. Poczułem wibracje w kieszeni, więć wyciągnąłem telefon i odebrałem połączenie z nieznanego numeru. - Halo? - odezwałem się.
-Niall, mój przyjacielu. Jak tam dziecko? - mina mi zrzedła, gdy usłyszałem ten głos. Chris.


Something New (Niall Horan FanFiction - Polish)Where stories live. Discover now