Wpatrywałam się w krople deszczu na oknie, ciemne chmury, drzewa tańczące na wietrze, aż w końcu zadzwonił mój budzik i wyrwał mnie z transu.
-Wyłącz to! - jęknął Niall z głową schowaną w poduszce.
Mieliśmy zaledwie parę godzin snu, a niedługo lecę do Włoch.
Wszystkie rzeczy miałam już spakowane, a ubrania na podróż naszykowane.
Wskoczyłam pod prysznic, wysuszyłam włosy i ubrałam się.
Niall robił już śniadanie. Słodko wyglądał w swojej niechlujnej porannej fryzurze i szarych dresach.
-Heya. - przywitał się, przyciągając mnie do uścisku. - Zadowolona z ostatniej nocy? - wyszeptał, a ja zachichotałam w jego szyję.
-Zdecydowanie. - pocałowałam go w jego cudowne usta i zauważyłam Blake'a i Jess śpiących na kanapie.
-Ta, zasnęli tam w nocy. - powiedział Niall, kładąc na stole tosty.
Para obudziła się na dźwięk naszych głosów.
-Zawieźć Cię na lotnisko? - zaproponował Niall.
-Zamówiłam już taksówkę.
-Po co? Sam bym Cię tam zawiózł.
-Myślałam, że będziesz spał.
-Raczej nie. To ostatni dzień z moją dziewczyną. - rzucił widelec na blat w gniewie.
~*~
Taksówka trąbiła już na zewnątrz.
-Będę tęsknił. - Niall przyciągnął mnie do jednego z jego niesamowitych uścisków, za którymi będę szczerze tęsknić.
-Zobaczysz mnie za kilka dni i zadzwonię na Skype, kiedy dotrę. - próbowałam go rozweselić, ale nie podziałało.
-Oby... - powiedział, wciąż mocno mnie trzymając i chowając twarz w mojej szyi.
NIALL'S POV:
Przez kilka dni będę siedział sam w moim mieszkaniu, dopóki ona nie wróci. Kiedy będziemy musieli stawić się w sądzie zostanie na noc, ale potem znowu wyjedzie.
Myśl o nie widzeniu jej każdego dnia, przytłaczała mnie.
Zamknąłem drzwi, dopóki taksówka nie zniknęła mi z oczu. Poszedłem do kuchni, gdzie Jess robiła herbatę.
-Chcesz? - wskazała na pojemniki z herbatami.
-Dwie łyżki cukru. - usiadłem.
Zamieszała herbatę łyżką i podała mi gorący kubek. Trzymałem go w obu dłoniach, żeby je ogrzać.
-Chłodny dzisiaj dzień. Dzień na oglądanie telewizji, to jest to. - wyjrzałem przez okno na spadający z nieba deszcz.
-Tak, Blake i ja wybieramy się do moich rodziców na parę dni, dopóki nie uporządkujemy własnego domu. Na lato wynajęliśmy mieszkanie, potem wrócimy do collegu. - podmuchała w swój napój i wzięła łyk.
-Gdzie on jest? - zastanowiłem się, kilka minut temu był w salonie.
-Bierze prysznic. - zmrużyła oczy. Blake jest strasznym czyściochem, brał prysznic zanim tu przyjechaliśmy.
-...Myślisz, że Cara będzie za mną tęsknić? - spytałem, myśląc, że pewnie nie.
-Zwariowałeś? Oczywiście, że będzie. Byłeś jedynym, o którym myślała, zanim wyjechała do Włoch. Ona naprawdę Cię kocha, Niall.