- Kuroko No Basket - Scenarios

By Haikyuuu1146

126K 5.1K 743

Jeżeli się nudzisz, a masz wolny czas to zapraszam! More

(1) Kagami Taiga - Imagify
(2) Aomine Daiki - Imagify
(3) Atsushi Murasakibara - Imagify
(4) Midorima Shintarō - Imagify
(5) Kuroko Tetsuya - Imagify
(6) Kise Ryōta - Imagify
(7) Akashi Seijūrō - Imagify
(8) Yukio Kasamatsu - Imagify
(9) Junpei Hyūga - Imagify
(10) Teppei Kiyoshi - Imagify
(11) Mitobe Rinnosuke- Imagify
[1] Pierwsze spotkanie!
[2] Kiedy dostajesz piłką!
[3] Wasz pierwszy pocałunek!
[4] Kiedy ktoś cię podrywa!
[5] Friendzone!
[6] Kiedy jest zazdrosny!
[7] Kiedy jesteś smutna!
[8] Gesty!
[9] Kiedy robi coś uroczego!
[10] Kiedy go pocieszasz!
[11] Kiedy cię pociesza!
[12] Kiedy jesteście razem w bibliotece!
[13] Pierwsze kocham cię!
[14] Zwykły szkolny dzień!
[15] Razem!
[17] Włosy!
[18] Wspólna przejażdżka rowerem!
[19]. Parasol!
[20]. Jedzenie!
[21.1] Przemoc! +18
[21.2] Konfrontacja! +18
[22]. Książka!
[23] Psychopath! +18
[24] Kiedy któreś z was jest chore!
[25.1] Inna!
[25.2] Wybór!
[25.3] Opcja!
[26] Wyeliminowany!
[27] Bliskość!
Aomine Daiki NSFW
Midorima Shintarō NSFW
Yukio Kasamatsu NSFW
Atsushi Murasakibara NSFW
Akashi Seijūrō NSFW
Kuroko Tetsuya NSFW
Kagami Taiga NSFW
Kise Ryōta NSFW

[16] Yandere!

2.8K 95 9
By Haikyuuu1146

| Aomine Daiki |

Jej osoba była moim największym uzależnieniem. Czułem, że była moim darem od Boga. Wystarczyłoby, gdyby powiedziała chociaż jedno małe słówko, a wypełniłbym go bez zawahania! Mimo że, z początku wcale nie wierzyłem w chodzące ideały, zmieniłem to myślenie, kiedy pierwszy raz zobaczyłem. 

Grając mecz przeciwko szkole, której nazwy nie pamiętałem, spojrzałem na trybuny w celu znalezienia czegoś ciekawego. Wtedy ujrzałem mój skarb

Niby zwykłe [kolor włosów], a jednak wydawały mi się czymś tak pięknym, że zmierzałem zatopić w nich swoje palce. 

Jej [kolor oczu] śledziły, przebieg meczu z uwagą. To spojrzenie było tak hipnotyzujące, że nie miałem zamiaru odrywać od niej wzroku. 

Jej zwyczajny, niczym nie wyróżniający się strój pobudzał wszystkie moje zmysły.

Jej piersi ukryte za materiałem koszuli kusiły, by ich dotknąć i się nimi zająć.

Jej sylwetka chodź nie, jak u modelki sprawiła, że mój przyjaciel boleśnie dawał o sobie znać.

Jej policzki były lekko zaróżowione, a soczyste wargi kusiły, by je pocałować.

Siedząc na ławce rezerwowych nie mogłem uspokoić serca. Boleśnie uderzało w moje żebra. To niebywałe uczucie nie chciałem, by przestało i uciekło. Niezwykła dziewczyna jednym ruchem zdobyła moje wnętrze. Czułem rosnące pożądanie, gdy poprawiała swoje włosy i przegryzała dolną wargę. Już wtedy wiedziałem, że nie wypuszczę jej z moich ramion. 

Kiedy nasze spojrzenia się spotkały, przepadłem ... 

Nie chciałem mrugać chcąc chłonąć to zawstydzone spojrzenie. Wtedy wiedziałem, że nie pozwolę nikomu położyć swoich łap na jej ciele, które aż krzyczało, by się nim bliżej zainteresować. 

Dłonią wytarłem krew, która ciurkiem leciała z mojego nosa. Uśmiechnąłem się wiedząc, że już niedługo moje fantazję się urzeczywistnią. To tylko kwestia czasu ...

| Midorima Shintarō |

Jej zmęczona, leżąca na łóżku postać sprawiała, że czułem błogi spokój, ogarniający moje ciało. Widząc, że bezpiecznie śpi, moje serce się radowało. Od zawsze, kiedy tylko myślami, wracam do wspólnie spędzonych chwil oddech przyśpiesza, a policzki pieką. Każdy jej niewinny dotyk na mojej skórze zostawia po sobie palące uczucie.

Oparłem się wygodniej o ścianę, obserwując jak obraca się na drugą stronę. Przez ten ruch jej bluzka się podwinęła, a ja mogłem z lubością oglądać jej brzuch. Ostatkiem sił powstrzymywałem się, by się na nią nie rzucić. Bluzeczka na ramiączkach i majtki wystarczyły, bym pożądał ją całym ciałem. Jej rozproszone na poduszce włosy, lekko wpadały na jej pogrążoną w śnie twarz.

Była przepiękna ...

Sam przypomniałem sobie, że na policzkach mam jeszcze nie zaschniętą krew. Gdyby nie ten stary pryk, mógłbym zatopić nos w jej swetrze. Tę czynność robiłem od chwili, kiedy pierwszy raz wszedłem w nocy do jej pokoju. Wtedy pozwoliłem sobie na przeszukanie jej garderoby. Wiedząc, że tym mogę jeszcze bardziej pobudzić swoje zmysły, mocno przyciskałem jej odzież do nozdrzy prawie dusząc się z braku powietrza. Zwykle siadałem na jej fotelu, rozpinałem spodnie i mając jej sweter na odchylonej głowie, robiłem sobie dobrze. Patrząc na jej twarz i będąc świadomym, że może się obudzić, przez moje dźwięki ekscytowały mnie jeszcze bardziej.

Teraz musiałem się zadowolić jej śpiącym widokiem. Wycierając szkarłat z noża w swoją bluzkę wiedziałem, że robię dobrze. Zabijając tych wszystkich nic nie wartych śmieci, miałem pewność, że [T.I] nigdy nie będzie musiała się przejmować ich odorem. Teraz ja dbam o jej bezpieczeństwo i nikt nie będzie miał prawa zajmować mojego miejsca ...

| Yukio Kasamatsu |

Trzymając się za piekący policzek patrzyłam, jak zawstydzona i zażenowana [T.I] ucieka z mojego pola widzenia. Przyznaję, że było to nieprzemyślane, mówiąc jej o swoich uczuciach w chwili poznania. Kiedy nie mogłem się powstrzymać! "Kocham cię" od razu cisnęło mi się na usta, gdy nasze dłonie się złączyły, a wzrok skrzyżował. Cudowne i boskie ciało ukryte pod szkolnym mundurkiem, podnieciło mnie. Nie wiedziałem, że kiedyś podziękuję osobie, która wymyśliła te krótkie spódniczki. Jej nogi były, ah...!

Jej magnetyczna osobowość sprawiła, że moje życie nabrało barw. Sam nie wiedziałem, co bardziej mnie nakręciło. To, że mogłem ją dotknąć, czy to że mnie uderzyła. 

Rumieniec pojawił się na mojej twarzy, kiedy przejeżdżając palcem po policzku mogłem wyczuć lekkie wybrzuszenie, po jej paznokciu. Podrapała mnie, niegrzeczna kicia!

Ruszyłem w stronę toalety, by przyjrzeć się swojej twarzy. Patrząc na swoje odbicie nie mogłem się poznać. Szeroko otwarte oczy, powiększone źrenice i szczery uśmiech. Jeszcze nigdy nie widziałem tylu pozytywnych rzeczy na swoim obliczu. Wiedząc, że to sprawka pewniej, pięknej i krnąbrnej [T.I] złapałem się w miejscu, gdzie powinno być serce.

Mocniej ścisnąłem materiał bluzki, kiedy poczułem, że mój wewnętrzny organ próbuje wydostać się na zewnątrz. Pierwszy raz mogłem poczuć, że naprawdę jestem człowiekiem. Zdobycie informacji o tej nieziemskiej istocie nie zajmie mi dużo czasu. Nie chciałem, by wraz z jej odejściem moje polepszone funkcję życiowe również.

Ochlapując twarz wodą, wziąłem głęboki wdech. Nie mogłem się teraz podniecać swoimi zmianami, musiałem zacząć działać. Sprawię, że zakocha się we mnie, tak mocno, że nic i nikt nas nie rozdzieli.

| Atsushi Murasakibara |

- Skąd wiedziałeś, że to moje ulubione?! - jej okrzyk radości, był muzyką dla moich uszu. Nie było trudno zorientować się, co najbardziej lubi. Sam nie przepadałem, za tymi cukierkami, ale widząc jej rozanieloną twarz czułem się zobowiązany, by kupować je hurtowo.

Siedząc z nią na jednej ławce i patrzeć, kiedy pochłania słodkości były wystarczającym widokiem. Mógłbym tak pozostać aż do śmierci. Moja miłość do tej niewinnej istoty wzrastała z każdą sekundą. Nie mogłem jeszcze powiedzieć, że jest sensem mojego życia, bo jej uczucia wciąż są niepewne.

Jej niewiedza nakręcała mnie i nie mogłem się doczekać, kiedy będę mógł całować ją bez opamiętania. Jeżeli jednak, by się opierała porwę ją i zmuszę, chociaż nie chciałbym. To wszystko zależy od niej. Może mieć, jak w niebie wystarczy, że wybierze mądrze. Położyłem dłoń na jej kolanie, napawając się jego ciepłem. Jeszcze do niedawna to ona trzymała tam rękę.

Rumieniec wkradł się na moją twarz, kiedy zrobiła drobny ruch, a moja górna kończyna znalazła się pod materiałem spódnicy. Nie widząc, żadnych sprzeciwów z jej strony, zacząłem kreślić kciukiem wzroki na jej wewnętrznej stronie uda. Ekscytacja z każdą chwilą wzrastała, kiedy opuszkami dłoni badałem jej wrażliwe rejony. 

Kiedy nasze spojrzenia się skrzyżowały zabrałem swoją dłoń. Zarumieniona spuściła wzrok i skupiła się na prawie pustej paczce. Sam przyłożyłem sobie ręce do twarzy, czując jej zapach. Musiała brać przed naszym spotkaniem kąpiel, ponieważ mogłem poczuć [zapach] szamponu. Tyle razy mogłem go powąchać, gdy przytulałem boską istotę. 

Musiałem się opamiętać, bo przez moją poważną miłość, mogę coś jej zrobić. Będą musiał się nauczyć samokontroli, ale widząc jej gesty względem mnie, nie wiem czy dam radę. 

| Kuroko Tetsuya |

Kiedy śpi mam wrażenie, jakby umarła. Chociaż wiem, że to niemożliwe to nadal jestem w szoku, kiedy każdej nocy widzę, jak jej twarz zastyga w jednym wyrazie. Rumieńce znikają, a na ich miejsce wstępuję chłód.

Nie mogąc się powstrzymać wszedłem na łóżko uważając na jej nogi, które swoją drogę były niezwykle atrakcyjne. Nosem powiodłem od jej uda, aż do odkrytego ramienia. Jedną dłoń oparłem koło jej głowy, a drugą położyłem na jej brzuchu. Palcem przejechałem po jej skórze. Kierując się w górę, starałem się poczuć jej nagą pierś. Była ona jedną z tych rzeczy, które idealnie dopasowały się do mojego ciała.

Czułem rosnące podniecenie, kiedy przez sen poruszyła się, a moja dłoń wylądowała na jej brodawce. Rumieniec zaatakował moje policzki, a w ustach zabrakło śliny. Schyliłem głowę i zacząłem składać delikatne pocałunki na jej dekolcie. Z satysfakcją oglądałem, jak po jej ciele przebiega dreszcz.

Uwielbiałem te momenty, kiedy nie była niczego świadoma. Podczas snu, kilka razy zbadałem całe jej ciało i jeszcze nigdy mi się nie znudziło. Za każdym razem, gdy ją dotykam czuję te same mocne uczucia. Złapałem jej dłoń i nakierowałem na swoje krocze. Bokserki mocno mnie uwierały, ale nie chciałem się masturbować nad jej ciałem. Co jest chyba bardzo podniecające! Swoją dłonią zmusiłem, by jej palce zacisnęły się na moim penisie. Jęknąłem głośno, odchylając głowę.

Kilka minut zaspokajałem swoją potrzebę, co dało lekkie ukojenie. Przestałem ruszać dłonią widząc pojawiający się grymas na jej twarzy. Chyba się nie obudziła? Widząc, że to tylko fałszywy alarm, zacząłem obdarowywać jej szyję pocałunkami. Dziewczyna zaczęła się wyginać, a mnie coraz trudniej było się powstrzymać.

Delikatnie rozchyliła swoje usta. Chciałem, by pomogła mi nimi dość. Zaśmiałem się na swoje pomysły, które wcale nie są takie głupie. Znowu odnalazłem jej dłoń i tym razem położyłem na swoim rozgrzanym policzku. Kochałem jej dotyk.

| Kagami Taiga |

Nie sądziłem, że zabijając te nic nie wartą szmatę, skrzywdzę moją ukochaną! Kiedy zobaczyłem jej łzy, miałem sprzeczne uczucie. Lekkie poczucie winy, ale musiałem stwierdzić, że była wyjątkowo piękna z rozpaczą wymalowaną na twarzy. Pozwoliłem jej zamknąć się w pokoju, ponieważ wiedziałem, że nie ucieknie. Sam zadbałem o to, by nikt oprócz mnie nie wszedł do pomieszczenia.

Lekkomyślne było powiedzenie jej o tym, tuż przed naszą randką. Zresztą, sama się o to prosiła. Gdyby nie spytała skąd ta krew na mojej twarzy to już dawno trzymałbym ją za rękę. Czułem nieprzyjemną gulę w gardle, która nie pozwalała mi normalnie przełykać śliny. Łzy naszły do moich oczu, kiedy to uczucie nie odchodziło, a potęgowało na sile. 

Złapałem się dłońmi za szyję, mocno ją ściskając. Czułem, że brak mi powietrza, ale robiąc to nie czułem dyskomfortu. Dominującą dłonią zwiększyłem nacisk i poczułem dziwne mrowienie. Trzask zamykanych drzwi, zmniejszył uścisk.

Od uduszenia uratował mnie mój anioł. Przestraszony wzrok spoczął na moim gardle, gdzie mogła zobaczyć sine ślady. Nie czułem się z tym źle. Była to moja kara za lekkomyślność. Na przyszłość muszę być bardziej ostrożny. Nieprzyjemny ból będzie mi towarzyszył przez kilka dni, ale nie przywiązywałem do tego większej wagi. 

W głowie, obmyślałem co mogę poprawić, żeby mojej kruszynie żyło się lepiej i bezpieczniej. Jeżeli trzeba, to poświecę swoje życie!

Do końca dnia, trzymałem ją w ramionach słuchając obelg. Jeśli po tym poczuje się zrelaksowana to będę dumny. Wtedy okaże się, że jestem dla niej nie tylko ochroniarzem, ale i oparciem. 

Wspaniałe uczucie, które kiełkuję od naszego pierwszego spotkania, jest najlepszym czego w życiu doświadczyłem. W drugim świecie wolałbym umrzeć niż żyć bez mojej [T.I] u boku.

| Akashi Seijūrō |

Stałem przed nią trzymając zakrwawiony nóż. Po mojej skroni skapywała szkarłatna ciecz, kiedy odgarniałem swoje włosy. Widziałem, że na jej twarzy pojawił się strach, ale zaraz zastąpiło je zrozumienie. Nie krzyczała, ani nie płakała. Ruszyła w moim kierunku ignorując, że w dłoni trzymam ostry przedmiot.

Moment, kiedy zaakceptowała, w końcu swoje uczucie względem mnie, nigdy nie zapomnę. Jej ciepłych ust na moich oraz jej dłoni na moim ciele również. Nie sądziłem, że będzie na mnie tak napalona i to do tego w szkole. Nie zaprzeczam, że mi to nie odpowiada. 

Nasz namiętny taniec języków trwał już jakiś czas. Nie potrafiłem utrzymać swoich rąk przy sobie, kiedy tak chętnie mi się oddawała. Zmusiłem ją, by usiadła na ławce, a sam nie troszcząc się, by być delikatnym, siłą wszedłem między jej nogi. Przez podniecenie, które mną owładnęło nie zarejestrowałem, kiedy zacząłem ruszać biodrami, natrafiając wypukłością w jej kobiecość.

Jej jęki, stawały się głośniejsze, kiedy robiłem malinki na jej szyi. Jedną dłonią podwinąłem koszulę, żeby pogładzić jej skórę. Widząc, jak pozytywnie reaguję na mój dotyk, uśmiechnąłem się z satysfakcją. Jej dłonie nie potrafiły znaleźć jednego miejsca, więc błądziła nimi po moim absolutnym ciele. Pozwalałem na to czując, że i ona jest na skraju wytrzymałości. 

Była za bardzo zaabsorbowana moim torsem, by zobaczyć, że dłoń, która trzymała ostrze jest skierowana w jej plecy. Wiedziałem, że to co zrobię uczyni nas na zawsze szczęśliwymi. Wyczułem jej niepokój, kiedy czubek noża przejechał po jej kręgosłupie. Zaczęła stawać się niespokojna, gdy brutalnie atakowałem jej usta. Nikt nie może usłyszeć krzyków.

Widząc jej koślawe ruchy, które próbują mnie odepchnąć zaśmiałem się. Zachciało jej się być bohaterką, jak w mandze to niech się przygotuje na odrobinę bólu i rozkosz na wieki, w moich ramionach.

| Kise Ryōta |

Patrzyłem, jak chłopak bierze głębokie wdech. Zaraz jednak z jego ust wypłynęła krew. Zgiął się w pół i łapiąc się za brzuch spojrzał na mnie. Widziałem, że ma zamiar mi przywalić, ale nie da rady. To smutne widząc, że nawet się nie bronisz przed śmiercią.

Uśmiechnąłem się widząc, jego marne próby wstania. Wyciągnąłem scyzoryk z kieszeni marynarki i zacząłem do niego podchodzić. Czując, że się zbliżam zaczął pełznąć po ziemi, zostawiając na asfalcie krwawy ślad. Spokojnie kroczyłem za nim dając mu lekką przewagę. Spojrzałem na zegarek, który pokazywał, że za niecałe pięć minut mam spotkanie z moją ukochaną.

Westchnąłem zrezygnowany tym, że nie będę mógł zobaczyć jak wykrwawia się na śmierć. Zaraz jednak mi przeszło, kiedy przed oczami stanęła mi sylwetka dziewczyny. Rozczulony jej wyimaginowaną postacią, przestałem skupiać się na mojej ofierze. Otrząsnąłem się z szoku i sześcioma dużymi krokami doskoczyłem do niego.

Odwróciłem go na plecy i z satysfakcją w oczach wbiłem ostrze w jego szyję. Krew pobrudziła moje palce, ale nie przejmowałem się tym. Czekałem, aż jego tęczówki zastygną, a klatka piersiowa ustanie. Nie musiałem czekać zbyt długo. Po chwili mogłem się napawać widokiem trupa. Żyłby, gdyby nie spojrzał na [T.I], kiedy ona wsunęła swoją dłoń pod koszulę, by się podrapać. Widziałem jego wzrok i wcale mi się nie spodobał.

Tylko ja mam prawo patrzeć na nią lubieżnym wzrokiem. To ja stałem się jej ochroniarzem i to ja skradnę wszystkie jej pierwsze razy. Jeżeli jednak okaże się, że jakiś fagas zrobił coś prze de mną, znajdę go i zabiję. Nie mogę karać mojego skarbu, więc ulituję się nad nią i zmuszę, by pokazała, czy warto było się puszczać.

Dłonią przetarłem nos, brudząc tym samym swój policzek. Spojrzałem przez ramię, by upewnić się, że nikt mnie nie widział. Teraz tylko ostatnie poprawki wyglądu i wreszcie mogę spotkać się z [T.I]. Nie widziałem jej od trzech godzin. To zbyt długo...

Continue Reading

You'll Also Like

1.2K 163 24
jakieś dzieło pisane w 3 minuty na kolanie ❗ Wulgaryzmy❗
29K 2.2K 96
Będę tu pisał głównie o mojej dysforii, problemach, sytuacjach z życia i przemyśleniach. Uznajmy, że będzie to coś na kształt mojego dziennika. Z gór...
293K 15.7K 199
Witam w mojej książce z tłumaczeniami Sowiego domu :D Znajdziesz tu zarówno komiksy jak i czasem mogą zdarzyć się talksy !Występują spoilery !Może z...
92.6K 1.5K 34
-jesteś kurewsko podniecające w tym wdzianku.. Wiesz aniołku? -wystękał z bólem w spodniach Ashley -tak wiem to, wyjdę tak na miasto.. -powiedziałem...