Powrót do Gotham|| Batfamily...

By LUNA15Indila

16.4K 1.1K 186

Żyjesz swoim życiem. Nigdy nie zapomniałaś o swojej przeszłości w Gotham. A co jeśli kiedyś całkowicie dosłow... More

Prolog
Niespodzianka
Misja
W starym domu
Codzienność
Czarownica
Gang
Walka
Na tropie
Porywacz
Psychopata
Anielski Pacjent
Wycieczka
Pasożyt
Klub Młodych Duchem Cz.2
nazwa
Niosę twój mrok
Jaskinia
Black Mask
Joker
Hej

Klub Młodych Duchem

598 46 10
By LUNA15Indila

*Batjaskinia*
-Więc mówisz że jesteś po prostu artystą komiksowych z Ziemi-26 i rysujesz Supermana?-Spytał Dick
-Tak-Potwierdził to Roger "Rodney" Rabbit
-Muszę się napić-Powiedziałaś
-...Czekaj na mnie T.N- Damian podbiegł do ciebie
-DAMIAN!!!-Krzyknął Bruce-A co do ciebie. Dzwonię po Supermana. Mamy dość kłopotów w Gotham-Westchnął i poszedł zawiadomić Ligę.

*Dwór*

Włączyłaś telewizor. Sklepy w całym Gotham były okradane rankami i nikt nie umiał znaleźć sprawcy.
Damian spojrzał na ciebie z wyczekującym spojrzeniem.
-Masz ten dziwny wzrok- Zamruczałaś cicho.
-Jestem uziemiony on patrolu tak jak Drake. Tak możemy się wykazać Tt-Zirytował się.
-Jesteś uziemiony od patrolu, bo ignorowałeś polecenia B od 3 patroli. A Timmy jest uziemiony, bo ma pierwsze objawy choroby i wolimy by się nie pochorował-Podeszłaś do Damiana i przejechałaś mu palcami po włosach.
-TT to tylko katar-Powiedział
-Jakbyś zapomniał Tim nie ma śledziony czyli układu odpornościowego. W takim tempie jutro może mieć zapalenie płuc-Powiedziałaś delikatnie i stanowczo-Nie ma mowy bym zabrała Tima z nami.
-Więc idziesz ze mną-Na jego,twarzy pojawił się uśmieszek.
-Nu uh. To ja jestem starsza i to ja rządze capisce?(Czyt. Kapiszi?)-Damian skinął głową. Złapałaś go za ramię i poprowadziłaś do twojego pokoju by go lekko wepchnąć- Zasada nr.1. Zawsze ale to Zawsze mnie słuchasz. Nie wiemy z kim mamy do czynienia. Zasada nr.2 jeśli zobaczysz złodziei to od razu przychodzisz do mnie. Jasne?-Kolejne skinięcie głową-Mam nadzieje, że się zachowasz i okażesz się dobrym partnerem-Zignorowałaś szok na jego twarzy gdy wspomniałaś partnerze-O 5.00 spotykamy się jutro i o 5.30 jedziemy. Ubierz się w ubrania, które nie krzyczą "Jestem bogaty bitches". Ubierz te czerwoną bluzę i czarne Dżinsy. I nie żeluj włosów. Nawet ich nie czesz. A teraz sio. Weź prysznic. Śmierdzisz- Kiedy Damiana nie było potrząsnęłaś głową. Pierwszy raz miałaś zarządzać misją. Sama. To ty brałaś odpowiedzialność . Nie zrozum źle. Byliście wychowywani na liderów. Nightwing-Young Justice. Red Hood-... Dilerzy? Red Robin-Teen Titans. Barbara-Birds od prey. Damian jeszcze miał czas na założenie grupy superheroes. Chociaż ty dostałaś miejsce w nowym zespole. Miałaś nim dowodzić ale jeszcze nie zdecydowałaś. Może też powinnaś.
Spojrzałaś na zegar. Było późno a ty rano wstawałaś.
*4. 58 rano. Wayne Manor*
-Dzień dobry T. N-Powiedział Damian wchodząc do kuchni.
-Witaj Damian. Kończę śniadanie. Mam nadzieje że nie masz nic przeciwko naleśnikami z Czekoladą- Odparłaś z uśmiechem. Dla każdego innego ta sytuacja mogła się wydawać rodzinna a nie jak moment gdy starsza siostra zabiera młodszego brata wychowanego w lidze zabójców na misję do supermarketu. Poważnie. Jakie było twoje życie myślałaś kiedy postawiłaś dwa talerze z naleśnikami przed sobą i demonem.
-Dzień dobry-Przywitał się Alfred wchodząc do kuchni-Nie sądziłem,że wstaniecie dziś tak prędko-Oznajmił.
-Damian jedzie ze mną do sklepu po kilka rzeczy, których potrzebuje. Rano nie ma takich korków a Dami zaproponował,że mnie przypilnuje-Łatwo skłamałaś.
-Powinniśmy się powoli zbierać T.N. nie chcemy tłumów-Damian dodał. Skinęłaś głową, umyłaś talerz i poszłaś na górę by po chwili wrócić. Damian czekał i rozmawiał z Alfredem. Spojrzał dziwnie na ciebie widząc, że nic nie zabrałaś.
-Timmy ma coraz gorszą gorączkę. Dałam mu Tylenol o 3 rano więc najbliżej podaj mu o 7 może 8. Nic nie jadł i wymiotował więc raczej nie zje czegoś pożywnego. Napisałam do Leslie. Powiedziała że przyjedzie po zmianie około 17. I tak do tego czasu wrócimy. Jeśli jego stan się pogorszy to proszę napisz do mnie-Powiedziałaś zawieszając ramie na barki Damiana to bocznego uścisku. Spojrzał na ciebie niejasno.
-Myślę że panicz Tim będzie w porządku-Uspokajał Alfred. Skinęłaś głową, pożegnałaś się z Alfredem i wzięłaś najmniej krzykliwy samochód i pojechałaś do sklepu.
-Czemu się tak martwiłaś o Drake'a?-Spytał z nikąd
-Jesteście moją rodziną-Odpowiedziałaś mu-Jak spałeś?-Spytałaś nie chcąc niezręcznej ciszy.
-Dobrze. Ty?-
-Nie umiałam szczerze mówiąc. O 2 się położyłam a potem o 2.30 zdecydowałam że picie energetyka przed snem nie jest dobrym pomysłem. Wstałam do biblioteki ale Tim kaszlał więc z nim zostałam na resztę nocy- Powiedziałaś cicho.
-Co z nim?-W duchu się uśmiechnęłaś. Dami ma serce-Miał wysoką gorączkę. Do 4.30 wymiotował a potem usnął. Well... Jesteśmy. Idziemy Damian-Wysiadłaś z samochodu. Poprawiłaś ogólny wizerunek. Weszłaś do sklepu. Wiedziałaś po mapie, że ten sklep będzie kolejnym celem. Wzór. Był prosty. Sklep obrabowany, dwa zwykłe sklepy i kolejny. Prosty wzór. Weszłaś z bratem. Praktycznie same emerytki.
-Kochanie chciałeś słodyczy prawda?-Zaświergotałaś przesłodzonym tonem. Damian zabijał cię wzrokiem ale i tak odpowiedział kiedy wybierałaś herbaty.
-Tak-Syknął-Czy mogę?
-Oczywiście Kochanie. Tylko nie przesadź.-Wrzuciłaś do koszyka przedmioty. Damian odszedł a ty poszłaś po owoce. Timmy potrzebował witamin. (Przepraszam ale Dami i Timmy to moje małe skarby które trzeba chronić za wszelką cenę).
-Jest pani dobrą matką-Zauważyła jedna emerytka.
-Nie jestem matką,jestem Siostrą-Uśmiechnęłaś się dając swój najbardziej wyćwiczony uśmiech. Damian poszedł do ciebie i wrzucił torbę czekoladowych krówek do torby. Damian przytulił cię udając nieśmiałego tylko po to by szepnąć ci
-Widziałam jedną emerytkę. Miała torebkę pełną skradzionych rzeczy. Wiem jak to dziwnie brzmi ale jest złodziejką-Powiedział ci Damian. Spojrzałaś na niego opatentowanym spojrzeniem "Co do cholery?". Ścigacie babcie? Życie w Gotham to wieczna adrenalina. Choć teraz gdy sie zastanowić. Staruszki przychodzą głównie rano. Są niewinne i bezbronne. Co za... Manipulacyjne stworzenia.
-Chodź Dami. Pójdziemy po leki dla Timmy'ego- Powiedziałaś. Kiedy oddaliliście się od staruszki szepnęłaś do Robina-Czyli szukamy gangu emerytek. Jak pięknie

Continue Reading

You'll Also Like

134K 6K 54
❝ - Masz może pożyczyć szklankę cukru?❞ Gdzie wszystko zaczyna się od szklanki cukru i pary brązowych oczu.
63.1K 1.3K 60
jest to opowieść o tym jak Hailie trafia do braci jak ma 3 latka.Vincent opiekuje się nią jak córką,nawet kazał Willowi zająć się pracą.jeśli chcesz...
23K 3.8K 23
Czarodzieje z Wielkiej Brytanii rzadko nawiązywali kontakt z innymi krajami. Nie interesowało ich zbytnio, co działo się za ich granicami, ale to się...
134K 9.9K 57
Edgar to młody chłopak z toną problemów na głowie. Dla swojej siostry starał się walczyć z chęcią skończenia tego. Niestety pragnienia wzięły górę. ...