Oto on. Wielki Niall Horan. Wpatrywałam się w niego, jak zawsze otoczony był grupą swoich ludzi z drużyny. Jego ''wielbiciele'' traktowali swojego kapitana z całkowitą lojalnością.
Nienawidzę go. Nauczyciele go kochają, ma każdą dziewczynę jaką tylko zapragnie mieć. W zasadzie college jest jego królestwem. Kończyłam moje zadanie, gdy mnie zawołał. Cudnie.
-Cara, mieliśmy wspaniają noc. Zgodzisz się, prawda? - powiedział, a cała jego świta wybuchnęła śmiechem. Rozpowiada ludziom, że z nim spałam czego nie zrobiłam i nigdy nie zrobię. Jedyna rzecz, którą w nim lubiłam to jego akcent. Wszystkim innym gardzę.
Weszłam do klasy od francuskiego, gdzie on oczywiście również miał lekcje.
-Bonjour Madame. - zwrócił się do nauczycielki.
-Bonjour Niall, ça va?
-Ca va bien, merci. - odpowiedział i czego mogłam się spodziewać, usiadł obok mnie.
-Bonjour sexy. - wyszeptał, kładąc plecak pod ławkę. Będąc szczerą, jego francuski akcent był całkiem dobry.
-Odejdź! - powiedziałam z rozdrażnieniem, a nauczycielka zauważyła, że rozmawiam.
-Coś nie tak Cara? - zapytała, patrząc na mnie znad swojego biurka.
-Nie proszę pani. - odpowiedziałam i wyciągnęłam książki, rzucając Niall'owi groźne spojrzenie. Przynajmniej taki miałam zamiar.
-O nie. - powiedział zbyt głośno jakby mówił do samego siebie, więc spojrzałam na niego. Szukał czegoś w plecaku.
-Co się stało Niall? - zapytała kobieta wyraźnie zaciekawiona.
-Emm... - on nigdy się nie zacina w rozmowie. Na pewno szuka jakiejś wymówki. - No, chodzi o to, że pomagałem wcześniej mojemu koledze z francuskiego i chyba przez przypadek wziął moją książkę, przepraszam. - zrobił skruszoną miną. Niezły aktor. Fałszywy kłamczuch.
-Żeby mi się to więcej nie powtórzyło. Będziesz pracował z Carą. - no jasne, jak mogłaby mu nie uwierzyć. Niall objął mnie ramieniem i spojrzał w książkę.
-Zostaw mnie, albo posiekam Ci rękę. - warknęłam, a on powoli usiadł normalnie.
O dziwo lekcja minęła szybko. Kiedy zadzwonił dzwonek spakowałam się i wyszłam z klasy. Za drzwiami stał on. Kiedy wyszłam, wciągnął mnie do jakiegoś pustego pomieszczenia.
-Dlaczego jesteś taka niemiła? - zapytał.
-Co? Chcesz, żebym Cię kochała jak każda inna dziewczyna? Tego ode mnie oczekujesz?!
-Nie. Staram się być miły i być Twoim przyjacielem.
-Nie. Wolałabym nie.
-Oj no przestań, jestem dobrą osobą do przyjaźni. - uśmiechnął się głupio. - I wspaniałą osobą do łóżka. - dopowiedział wolno.
-O, to jest właśnie to o czym mówię. Pieprzysz się z każdą dziewczyną, którą napotkasz, a to jest obrzydliwe...
-To moje życie, mogę żyć w nim tak jak chcę, więc zajmij się do cholery swoimi sprawami!
-Dobrze, szczerze mówiąc nie obchodzi mnie jak sobie ułożysz życie, więc nie będę się wtrącać.
-Kochanie, Ty dobrze wiesz, że chciałabyś...
-Jesteś pieprzonym kretynem. - nie musiałam patrzeć w lustro, żeby wiedzieć, że na mojej twarzy namalowane jest obrzydzenie. Wyszłam, a kilkoro przechodniów dziwnie się we mnie wpatrywało.
Niall ruszył w przeciwnym kierunku niż ja i zaraz został otoczony przez kilkanaście dziewczyn.
~*~
Zajęcia z fotografii się skończyły. Weszłam do akademiku razem z moją współlokatorką, a zarazem przyjaciółką Jessicą.
I on tam był.
Stał z kilkoma dziewczynami i obejmował je w różnych miejscach.
-Z klasą. - powiedziałam sarkastycznie mijając go, a on posłał mi obrzydliwe spojrzenie. Weszłam do pokoju.
-Co się dzieje z Tobą i Niall'em? Widziałam Was jak wychodziliście razem z klasy, coś między Wami jest? - zapytała Jessica siadając na łóżku i rozpakowywując torbę.
-Nic nie robiliśmy. Rozmawialiśmy. To taki idiota. Każda dziewczyna wie jaki on jest, ale i tak dalej stoją w kolejkach, żeby się z nim umówić. Wkurza mnie strasznie. - odpowiedziałam i napiłam się wody.
-Masz rację. - zgodziła się.
-A jak tam z Tobą i Blake'em? - spytałam ciekawa tego, jak jej się uklada z nowym chłopakiem.
-Świetnie. - odpowiedziała uśmiechając się. - W ogóle to dzięki za przypomnienie, muszę iść oddać mu jego notatki na historię.
-Jasne, nie ma sprawy. Widzimy się na lunch'u?
-Tak właściwie... Może poszłabyś ze mną się z nim spotkać?
Jęknęłam wiedząc, że Niall może tam być.
-Em, no nie wiem... - urwałam. - Może innym razem?
-Oj, no weź! - zrobiła smutną minę. - Proszę, proszę,proszę.
-Okej. - zaśmiałam się.
Nie miałyśmy teraz żadnych lekcji, więc poszłyśmy na halę spotkać się z jej chłopakiem.
Facet, który jak przypuszczałam to Blake, podbiegł do nas, z koszulką przełożoną przez ramię i szybko pocałował Jess. Nie chciałam im przeszkadzać, więc zajęłam się sobą, rozglądając się dookoła. I natrafiłam na miejsce, gdzie był pewien ktoś, kogo chciałabym uniknąć.
Oglądałam jak półnagi Niall powoli zmierza w naszą stronę.
-Siema stary. - rzucił do Blake'a. - Cara - powiedział odwracając się do mnie. - Jak tam?
-No... Rozmawiam z Tobą, więc... Bywało lepiej. - odpowiedziałam zaciskając wargi.
-Co za ostra postawa. - powiedział i trącił palcem mój nos, zmuszając mnie tym samym, żebym odwróciła głowę i na niego spojrzała. - Blake, piłka. - Niall wskazał na piłkę, którą trzymał Blake.
Rzucił ją w stronę blondyna, który rozbiegł się i celnie trafił do kosza. Rozległy się piski i brawa ze strony jego fanek.
-To miało być imponujące? - prychnęłam.
-O, myślisz, że zrobisz to lepiej? - zapytał zaintrygowany puszczając piłkę. Weszłam na boisko, chwyciłam piłkę, przez chwilę kozłowałam, a potem rozbiegłam się i wrzuciłam ją do kosza. Odwróciłam się i uśmiechnęłam do Niall'a.
-Okej, okej, ale potrafisz rzucić za trzy punkty? - a więc rzucasz mi wyzwanie? Stanęłam za linią za trzy i rzuciłam piłkę, która tylko odbiła się od tablicy.
Usłyszałam jak śmieje się kpiąco, idąc po piłkę i przekazując ją mnie.
-Proszę - wyszeptał mi do ucha.
Stanął za mną opierając się o moje plecy. Objął mocno ramionami moje i nie puścił dopóki nie rzuciliśmy piłki, a ona trafiła do kosza.
-Tak! - powiedziałam przybijając mu piątkę. To było impulsywne. Kiedy zorientowałam się co właśnie zrobiłam, szybko od niego odeszłam.
-Cara, to Blake. - zatrzymałam się przy parze.
-A tak, cześć. - uśmiechnęłam się podając mu dłoń.
-Wieczór aktualny, tak? - zapytał Blake Jessicę.
-Tak i mam pomysł. Powinniśmy pójść na podwójną randkę. - nie mogłam uwierzyć, że to zaproponowała. Zabiję ją.
-Tak, Cara i Niall, Ty i ja i ten nowy club dwie przecznice stąd.
-Jestem za. - dołączył Niall i uśmiechnął się do mnie tym głupawym uśmieszkiem.
Zauważyłam, że Jess bardzo chce, żebym poszła z nią i Blake'm, więc się zgodziłam. Będę tego żałować. Kurdę.
-Okej. - Niall uśmiechnął się szeroko, kiedy się zgodziłam. Niech lepiej niczego nie próbuje.
-Niall i ja będziemy u Was o ósmej. - powiedział Blake dając Jess buziaka w policzek.
-Pa chłopaki. - pomachała im.
-Do zobaczenia Cara. - blondyn mrugnął do mnie i odszedł z Blake'em.
_____________________________________________________
Cześć! Oto pierwszy rozdział. Mam nadzieję, że miło, przyjemnie i płynnie Wam się czyta :)