Zauważona • Hemmings~Ziegler

By JulyFlaws

206K 7.2K 2K

- Tylko nie padnij mi tu na zawał. - No mów o co chodzi. - powiedziałam już dość przestraszona i zmartwiona... More

Prolog
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
56
57
58
Epilog
Druga Część!!
Zauważona II

55

2.8K 106 44
By JulyFlaws

Przewróciłam się ma drugą stronę słysząc wkurzające pukanie do moich drzwi. Zamknęłam mocno oczy próbując wrócić do krainy snów. Już prawie mi się to udało, kiedy nagle ponownie stukot dał o sobie znać, tylko tym razem o wiele głośniej. Starałam się to zignorować, ale kiedy drzwi do mojego pokoju się otworzyły warknęłam pod nosem łapiąc za pierwszą lepszą poduszkę, rzucając nią w tamtym kierunku. Usłyszałam tylko jak przedmiot obił się o kogoś a potem spadł na ziemię.

- Wstawaj. - zignorowałam głos mojej mamy zakopując się pod pierzynę. - Maddy...

- Nigdzie nie idę. - przerwałam jej.

- Ah tak?

- Tak. - powiedziałam pewnie. Rodzicielka cicho westchnęła najwidoczniej odpuszczając, ponieważ po chwili usłyszałam jej kroki w przeciwnym kierunku. Uśmiechnęłam się triumfalnie i ułożyłam wygodniej na łóżku. Moje szczęście nie trwało jednak zbyt długo. Dosłownie po niecałej minucie drzwi ponownie się otworzyły i do pokoju ponownie weszła jakaś osoba. - Serio? - jęknęłam łapiąc za kolejny przedmiot, ponownie rzucając nim w intruza. Ten jednak chyba nie miał zamiaru odpuścić bo już po chwili mogłam poczuć jak materac ugina się pod ciężarem drugiej osoby.

- Nie przywitasz się? - drgnęłam, kiedy dotarł do mnie przyjemny głos Luke'a. Przewróciłam się na druga stronę od razu spotykając się ze spojrzeniem chłopaka. Uśmiechnęłam się, kiedy Hemmings przejechał swoją ciepłą dłonią po moim odkrytym ramieniu.

- Hej. - powiedziałam po dłuższej chwili.

- Takie przywitanie jest niesatysfakcjonujące. - przewróciłam oczami podnosząc się delikatnie na łokciach. Luke nachylił się nade mną łącząc nasze usta w czuły pocałunek. Hemmings od razu zaczął powoli poruszać ustami co odrazu odwzajemniałam. Chłopak złapał mnie w tali jeszcze bardziej podnosząc do pionu. Usiadłam na nim okrakiem nawet na chwilę nie przerywając pocałunku. Wplotłam dłonie w jego włosy delikatnie ciągnąc za końcówki. Poczułam jak w moim brzuchu zaczynają wirować tak zwane „motylki" przez co uśmiechnęłam się tym samym zakańczając pocałunek. - Jeszcze. - mruknął Hemmings cmokają mnie przelotnie w usta.

- Może później skarbie. - powiedziałam wstając z niego i siadając na miejscu obok. - Co ty tak właściwie tu robisz? - zapytałam  przeczesując włosy.

- Przecież umawialiśmy się dzisiaj na spotkanie.

- Tak? - zmarszczyłam brwi starając się przypomnieć moment w którym o tym rozmawialiśmy. - No tak chłopaki. - szepnęłam uderzając się z otwartej dłoni w czoło. - Zupełnie zapomniałam, przepraszam. - zwróciłam się do blondyna, który nawet na chwilę nie odrywał ode mnie swojego spojrzenia.

- Nic się nie dzieje.

- Jak bardzo jesteśmy spóźnieni?

- Nie bardzo. - uniosłam brew dokładnie lustrując chłopaka. - Pół godziny. - odparł po chwili.

- Nie ma tragedii. - powiedziałam wstając z miejsca, kierując się do szafy. Otworzyłam ją szybko przeglądając jej zawartość. Po dłuższym zastanowieniu chwyciłam za zwykły czarną bluzkę na ramiączkach i szare spodnie. Do tego dobrałam za dużą dżinsową kurkę i czarne buty. Następnie skierowałam się do szafki wyjmując świeży komplet bielizny. Zabrałam to wszystko kierując się do łazienki, jednak zatrzymałam się jeszcze na chwilę czując na sobie wzrok blondyna. Odwróciłam się powoli w jego stronę od razu natrafiając na jego zaciekawione spojrzenie. - Coś nie tak? - zapytałam chwytając za klamkę.

- To moja bluzka. - od razu spuściłam wzrok natrafiając na dużą koszulkę Luke'a, którą dał mi, kiedy u niego nocowałam. Uśmiechnęłam się łapiąc za materiał i mieląc go w palcach. Usłyszałam jak Hemmings wstaje z łóżka i już po chwili mogłam poczuć jego dłonie na moich biodrach. Podniosłam głowę i nie zdążyłam nawet do końca na niego spojrzeć, ponieważ blondyn delikatnie przywarł do moich ust na dosłownie kilka sekund.

- Lubię w niej spać. - wytłumaczyłam. - Przywołuje miłe wspomnienia.

- Ładnie ci w niej. - uśmiechnęłam się oplatające go rękami w pasie. - Chyba powinienem dawać ci ich znacznie więcej.

- Jestem jak najbardziej za . - powiedziałam odsuwając się od niego. - A teraz wybacz ale nie chcę mieć jeszcze większego opóźnienia. - mruknęłam od razu otwierając drzwi od łazienki i wchodząc do środka. Usłyszałam ciche prychnięcie po drugiej stronie ale nie przejmując się tym po prostu zaczęłam się szykować.




Weszłam do windy za blondynem stając przy ścianie. Drzwi od urządzenia się zamknęły a my powoli zaczęliśmy jechać w górę. Westchnęłam odchylając głowę do tyłu przeczesując przy tym włosy. Zerknęłam na Luke'a, który z zainteresowaniem przyglądał się guzikom windy.

- Luluś. - mruknęłam dzięki czemu Hemmings zwrócił na mnie uwagę. - Co tak właściwe mamy im powiedzieć? - zapytałam. Dzisiejsze spotkanie z chłopakami nie było takie zwykłe, a przynajmniej nie dla mnie. Luke nie powiedział im jeszcze o tym, że jesteśmy razem i stwierdził, że to będzie urocze kiedy oznajmimy im to razem. Do tego podobno chłopaki też mieli dla mnie jakąś nowinkę, której byłam bardzo ciekawa.

- Prosto z mostu. - pokiwałam głową i skupiłam się na drzwiach, które lada moment miały się otworzyć. Blondyn przyłożył swoją dłoń do tego dziwnego automatu dzięki czemu magiczne wrota otworzyły się przed nami.

Jako pierwsza weszłam do mieszkania rozglądając się po pomieszczeniu. Na dole nie było żywego ducha i gdyby nie hałasy dochodzące po chwili z góry mogłabym stwierdzić, że nikogo tu nie ma.

- Macie jakieś wiadomości?! - głos Michaela rozszedł się po całym domu. Spojrzałam zdziwiona na Luke'a, który tylko wzruszył ramionami.

- Nie! - odkrzyknął Calum. - Myślicie, że Maddy też zaspała i Hemmings próbuje ją ściągnąć z łóżka?!

- Możliwe! - tym razem odezwał się Ashton. - Albo wszedł jej do łóżka i wtedy mamy dość dużo czasu! - wytrzeszczyłam oczy mimo wszystko zagryzając usta żeby nie wybuchnąć śmiechem. Luke nie miał tak silnej woli jak ja i po słowach Ashtona parsknął śmiechem. Trzepnęłam go w  ramię dając znak, żeby był cicho.

- Chłopaki, mam problem!

- Co znowu zrobiłeś Calum?! - zapytał Ashton szybkim krokiem zmierzając do niego. - O kurwa Cal! - Ash wydarł się tak głośno i nagle, że dosłownie podskoczyłam w miejscu. - Nie ruszaj się! Nie podchodź do mnie!

- Powinieneś mi pomoc!

- Co wy robi... - Michael nie dokończył a zamiast tego wydarł się jak mała dziewczynka. - Calum ubierz się! - zatkałam sobie usta naprawdę ledwo wytrzymując już bolący brzuch od powstrzymywania śmiechu. - Stój w miejscu!

- Nie mam czystych gaci! Wszystko jest w praniu! - zamknęłam oczy czując jak do nich podchodzą mi łzy spowodowane śmiechem.

- Nie podchodź do mnie! - wydarł się Mike. Po chwili po domu rozniósł się dźwięk przesuwającego się mebla a kilka sekund później donośne kroki kilku osób. Nagle na górze schodów pojawił się przerażony Michael a za nim tak samo wystraszony Ashton. Oboje zbiegli ze schodów o mało się na nich nie zabijając.

- Ej No nie bądźcie tacy! - mój wzrok ponownie spoczął na szczyt schodów i w tym momencie delikatnie mnie zamurowało. A mianowicie na schodach pojawił się Calum. Goły Calum. Nie zdążyłam się napatrzeć, ponieważ moje oczy zostały zasłonione przez dłonie mojego chłopaka. Obiłam się o jego klatkę piersiową wybuchając cichym śmiechem. Musiałam zwrócić na siebie uwagę, ponieważ chwilę po tym wszyscy mogliśmy usłyszeć piękny pisk Caluma. W tym momencie zaczęłam się śmiać jak nienormalna i gdyby nie Luke, który jedną ręką trzymał mnie w pasie upadłabym na ziemię umierając ze śmiechu.

- Już jesteście? - zapytał Ashton.

- Nie. Jesteśmy tylko wytworem waszej wyobraźni, albo halucynacjami spowodowanym szokiem po widoku Caluma. - powiedział Luke.

- Ej moje ciało jest zajebiste...

- Ubierz się Calum! - Luke, Mike i Ash krzyknęli w tym samym momencie. Cal prychnął pod nosem ale po kilku sekundach usłyszałam jak odchodzi na górę.

- Możesz mnie już puścić. - zasugerowałam tykając Luke'a w dłoń, którą po chwili zdjął z moich oczu. Od razu spotkałam się z widokiem zażenowanych panów, którzy stali ze spuszczonymi głowami niczym małe dzieci, które złapano na gorącym uczynku. Zerknęłam na Hemmingsa ale chłopak również jak reszta był delikatnie zdegustowany całą sytuacją. Naprawdę chciałam zachować się w miarę taktowanie, jednak widział ich w takim stanie nie mogłam się powstrzymać, żeby kolejny taz je ryknąć głośnym śmiechem.gdyby nie Luke, który jedną ręką trzymał mnie w pasie upadłabym na ziemię umierając ze śmiechu.





Po kilku minutach wszyscy razem siedzieliśmy w salonie u chłopaków. Panowie nic się nie odzywali co jakiś czas tylko patrząc po sobie jakimś wymownym wzrokiem. Przewróciłam oczami wstając i chciałam po prostu wyjść, dając im chwilę na jakąś rozmowę, jednak od razu zostałam zatrzymana przez rękę Luke'a.

- Gdzie idziesz? - zapytał lustrując mnie od góry do dołu.

- Chyba powinniście porozmawiać. - tym razem również chłopaki spojrzeli na mnie zaciekawionymi wzrokiem. Westchnęłam siadając na kanapie. - Słuchajcie, to co stało się kilka minut temu... Ugh przecież tak naprawdę nic się nie stało. - powiedziałam machając rękami. Zawsze tak miałam. - Więc powinniście się trochę wyluzować.

- Ona ma rację. - mruknął Ashton. - Po za tym to było całkiem zabawne. - dodał po czym zaczął się cicho śmiać pod nosem.

- Ta, to było niezłe. - powiedział Mike również uśmiechając się pod nosem.

- No i to mi się podoba.

- Dobra, więc skoro jesteśmy już mniej więcej ogarnięci to chyba powinnismy ci coś powiedzieć. - zaczął Ashton patrząc się na swoich przyjaciół.

- Najpierw to my chcielibyśmy wam co powiedzieć. - mruknął Luke łapiąc za moją dłoń. - Jesteśmy razem. - po tych słowach kolejny raz dzisiejszego dnia mogliśmy usłyszeć cudowny pisk Caluma.

- No nareszcie. - westchnął wstając i podchodząc do nas. - Moje gołąbeczki. - Chłopak założył mi jedną rękę na ramię a drugą Hemmingsowi i mocno nas do siebie przytulił. Zaśmiałam się odwzajemniając uścisk, natomiast Luke zaczął się wiercić próbując odepchnąć od siebie mulata.

- Gratulujemy. - powiedział Michael szeroko się do nas szczerząc.

- Ta, ale chyba oszczędzimy Hemmingsowi kolejnych czułości.

- Dzięki Ash. - mruknął blondyn poprawiając swoją koszulkę.

- Okej, to skoro już skończyliśmy to może w końcu powiemy Maddy o tym co ustaliliśmy z Cravenem. - zmarszczyłam brwi z zaciekawieniem przyglądając się Michaelowi.

- O co chodzi? - zapytałam poprawiając się na kanapie. Chłopaki spojrzeli po sobie po chwili całą uwagę skupiając na mnie.

- Maddy. - Mike zaczął jakby za chwilę miał wygłosić jakąś najważniejszą mowę w całym swoim życiu. Wzięłam głębszy oddech, kiedy czerwonowłosy odtworzył usta żeby coś powiedzieć. - Wyjeżdżamy w trasę.




Hejka
Wiem, że to już nudne, no ale spóźnianie się to będzie już chyba moja specjalność. Nie chce was zanudzać także kolejny raz napiszę po prostu PRZEPRASZAM <3

Chłopaki szykują się do trasy koncertowej Heh. Ciekawe co powie na to Maddy...

Zapraszam was na mojego Twittera 5sosfornow

Mam nadzieję, że rozdział wam się spodobał. Do następnego c:
Julia

Continue Reading

You'll Also Like

10.6K 138 23
W świecie baśni i legend historie toczą się niezmiennie tym samym torem od pokoleń. Coraz częściej jednak postacie buntują się i chcą stać się kowala...
2.7K 129 31
Taylor to licealistka Calis. Od początku liceum zdąrzyła znienawidzić jednej osoby: Charlie'go Cottona. Jednak gdy mama Taylor zaprzyjaźnia się z mam...
13.1K 483 24
Rodzina monet napisana na nowo, z inną, lepszą bohaterką! Rozdziały we wtorek oraz czwartek! Jakiś czas temu natrafiłyśmy na Rodzinę Monet i chociaż...
37.5K 2.3K 19
❝ Twoje serce bije na czarno.❞ 3 część Trylogii Obsession.