- Kuroko No Basket - Scenarios

By Haikyuuu1146

126K 5.1K 743

Jeżeli się nudzisz, a masz wolny czas to zapraszam! More

(1) Kagami Taiga - Imagify
(2) Aomine Daiki - Imagify
(3) Atsushi Murasakibara - Imagify
(4) Midorima Shintarō - Imagify
(5) Kuroko Tetsuya - Imagify
(6) Kise Ryōta - Imagify
(7) Akashi Seijūrō - Imagify
(8) Yukio Kasamatsu - Imagify
(9) Junpei Hyūga - Imagify
(10) Teppei Kiyoshi - Imagify
(11) Mitobe Rinnosuke- Imagify
[1] Pierwsze spotkanie!
[3] Wasz pierwszy pocałunek!
[4] Kiedy ktoś cię podrywa!
[5] Friendzone!
[6] Kiedy jest zazdrosny!
[7] Kiedy jesteś smutna!
[8] Gesty!
[9] Kiedy robi coś uroczego!
[10] Kiedy go pocieszasz!
[11] Kiedy cię pociesza!
[12] Kiedy jesteście razem w bibliotece!
[13] Pierwsze kocham cię!
[14] Zwykły szkolny dzień!
[15] Razem!
[16] Yandere!
[17] Włosy!
[18] Wspólna przejażdżka rowerem!
[19]. Parasol!
[20]. Jedzenie!
[21.1] Przemoc! +18
[21.2] Konfrontacja! +18
[22]. Książka!
[23] Psychopath! +18
[24] Kiedy któreś z was jest chore!
[25.1] Inna!
[25.2] Wybór!
[25.3] Opcja!
[26] Wyeliminowany!
[27] Bliskość!
Aomine Daiki NSFW
Midorima Shintarō NSFW
Yukio Kasamatsu NSFW
Atsushi Murasakibara NSFW
Akashi Seijūrō NSFW
Kuroko Tetsuya NSFW
Kagami Taiga NSFW
Kise Ryōta NSFW

[2] Kiedy dostajesz piłką!

4.4K 182 31
By Haikyuuu1146

| Aomine Daiki |

- Momoi ... po jaką cholerę zaciągnęłaś mnie na ten trening? - zapytałaś marszcząc brwi. Tak bardzo ci się chciało teraz oglądać nudne ćwiczenia.

- Chciałam po prostu, byś zobaczyła jak grają chłopcy. Są świetni! - pisnęła i podskoczyła w miejscu na co skrzywiłaś się nie znacznie. 

Czemu ona wydaje tak głośne dźwięki? Matko ...

- Ta ... bardzo fajnie, ale mam ciekawsze rzeczy do roboty, niż oglądać jakiś spoconych facetów - pokazałaś palcem na biegających chłopaków. Co prawda było na co popatrzeć, ale nie miałaś ochoty teraz przebywać w sali.

- Oi no przestań marudzić! Zobaczysz będzie fajnie! - poklepała mnie po głowię - powiedz mi jak tam drużyna? - gdy chciałaś odpowiedzieć poczułaś ostry ból w partiach dolnych. Złapałaś rękoma swój brzuch i upadłaś na ziemie z jękiem. Bolało jak cholera, więc mocniej ścisnęłaś dłonie.

- [T.I]-chan! - krzyknęła Momoi i przykucnęła przy tobie łapiąc cię za ramie - Matko, nic ci nie jest?! - poczułaś, jak położyła swoją dłoń na twoich plecach.

- PRZEPRASZAM!!! - podniosłaś swoje zaszklone oczy w stronę krzyku. Był to pewien wysoki blondyn - JA NAPRAWDĘ NIE CHCIAŁEM TAK MOCNO RZUCIĆ! - krzyczał łapiąc się za swoje krótkie włosy.

- Wak ... a ... mat .. su - wychrypiałaś zamykając oczy. Kurna, nigdy byś nie pomyślała, że potrafi tak mocno rzucać!

- Yo ... czego tak stoicie? - spytał dobrze znany ci głos. Po pierwsze byłaś zdziwiona, że się pojawił na treningu, a po drugie, że zainteresował się tymm co się dzieje. Szok w biały dzień!

- [T.I]-chan, oberwała piłką od Wakamatsu - odpowiedziała różowo-włosa pomagając ci wstać. Chociaż raz cieszę się, że ci w czymś pomogła.

- WAKAMATSU, TY IDIOTO! - krzyknął wkurzony Aomine i zaczął gonić przestraszonego blondyna.

 Wow z samej, nie przymuszonej woli zaczął biec!

- Przecież przeprosiłem, o co ci chodzi?! - darł się chłopak.

- Po takich przeprosinach mam ochotę dać ci w ryj! - odkrzyknął ciemnoskóry. Byłaś zaskoczona jego wrogim nastawieniem do chłopaka, a zarazem ciekawiło cię, dlaczego tak się zachowuje.


| Midorima Shinatarō |

Został ostatni punkt i koniec meczu. Ugięłaś nogi bardziej i skupiłaś się na piłce. Gdy przebita piłka zahaczyła o siatkę i zaczęła spadać widziałaś, że koleżanki nie dadzą tego wybronić, więc skoczyłaś i robiąc wślizg, odbiłaś niebiesko-żółtą kulę jedną ręką. Wylądowałaś na brzuchu, ale zaraz się podniosłaś, gdy zobaczyłaś, że atakująca tamtej drużyny znów jest przy piłce i przebija na drugą stronę. Ułożyłaś ręce do odbicia dolnego. Gdy kula odbiła się, rozgrywająca zrobiła wspaniałą akcje i wygrałyśmy mecz! 

- Tak! - krzyknęłaś wraz z twoją drużyną. Gdy chciałaś się ustawić w rzędzie, ktoś krzyknął w twoją stronę, więc się odwróciłaś i dostałaś piłką w brzuch - Ał ... ! - jęknęłaś i upadając na kolana.

- Nic ci nie jest?! Przepraszam! Wkurzona przebiłam piłkę nie ostrzegając nikogo! - powiedziała rozgrywająca drużyny przeciwnej. 

Taa, oczywiście było to przypadkowe...

- Jest dobrze ... - mruknęłaś i wysiliłaś się na uśmiech. Niech nie myśli, że takim czymś mnie zdenerwuję.

- Nic ci nie jest, nanodayo? - odwróciłaś się i zobaczyłaś Midorime w towarzystwie Takao. Zaskoczona spojrzałaś na obu chłopaków. Co oni tu robią? Zielonowłosy widząc, twój zamyślony wyraz twarz uciekł zwrokiem.

- Nie nic ... - odparłaś próbując wstać. Twoje poczynania przerwały czyjeś duże ręce, podnoszące cię za pachy w górę. Zdezorientowana spojrzałaś na czerwonego Midorime - Oi, dziękuję - podziękowałaś, przez co koszykarz stał się bardziej zaróżowiony, a stojący za nim Takao zaśmiał się złośliwie pod nosem - Co tutaj robisz?

- To nic takiego, nanodayo - nie odpowiadając na twoje pytanie mruknął, poprawiając okulary i pokierował się w stronę drzwi, zostawiając wszystkich włącznie z tobą w osłupieniu.


| Yukio Kasamatsu |

- To nie jest dobry pomysł wchodzić do sali wtedy, kiedy mają trening - powtórzyłaś to już piąty raz, ale twoja najlepsza przyjaciółka i jednocześnie fanka blondyneczki, miała to w głębokim poważaniu.

- No przestań być taka sztywna! - dała ci kuksańca i otworzyła drzwi. 

Ja jestem sztywna? Chyba coś cię boli matole!

- Rób co chcesz... - machnęłaś ręką i zamknęłaś oczy, ale gdy chciałaś je otworzyć wylądowałaś tyłkiem na ziemi z bolącym brzuchem.

- [T.I]-chan! - krzyknęła dziewczyna podbiegając do ciebie. Zdezorientowana spojrzałaś na koszykarza, który tak jak ty nie wiedział, co się przed chwilą wydarzyło. Zaraz jednak się otrząsnął i ruszył w waszym kierunku.

-[T-T.I]-chan! - pisnął przerażony czarnowłosy i podbiegł do ciebie - Matko p-przepraszam j-ja n-nie chciałem s-serio! - krzyczał wymachując rękoma, jak opętany. 

- Yukio, spokojnie przecież nie umieram - uśmiechnęłaś się, co wywołało na jego twarzy uroczy róż.

- Ale na p-pewno? B-bo mogę i-iść z t-t-obą do pielęgniarki - wyjąkał pomagając ci wstać.

- Nie musisz serio, ale dziękuję za troskę - złapałaś rękę, którą ci wystawił.

- ... - gdy chciał coś dodać, przez drzwi wychyliła się blond czupryna. Nie zwiastowało to pokojowego odejścia w swoje strony. Oczywiście dziewczyna, przez którą tu jesteście wydawała się zachwycona.

- Senpai, mnie nie pozwalasz flirtować, a sam robisz to za plecami - mruknął z żalem Kise. 

Ojć to było chyba złe zagranie. 

- O-o czym ty gadasz?! - krzyknął i kopnął Kise wracając na sale.

- Stara, co tu się odwaliło? - wyszeptała szokowana dziewczyna.

- Tak szczerze, to nie mam pojęcia ... - mruknęłaś patrząc na zamykające się drzwi.


| Atsushi Murasakibara |

- Atsushi weź się w końcu trochę wysil! - krzyczał kapitan. Kolejny trening na którym musiał siłą zmuszać chłopaka do ćwiczeń.

- Kiedy mi się nie chcę ... - mruknął znudzony patrząc z utęsknieniem na paczkę chipsów, które leżały na ławce.

- Błagam zrób coś w końcu, a nie stoisz jak ten osioł! - podnosił głos dalej. Nie mógł pojąć, jak olbrzym dostał się do drużyny ze swoim nastawieniem.

- Ale co mam niby robić? - stęknął, kiedy zrozumiał, że dopóki czegoś nie uczyni będzie musiał słuchać jego dzikich wrzasków. Wszystko za chwilę spokoju...

- Rzucić piłkę?! - powiedział załamany podając mu ją. Koszykarz zmarszczył brwi. Naprawdę chodziło, o coś tak banalnego? Mruknął i zirytowany mocno rzucił piłkę na drugą stronę boiska.

- Chłopaki ma dla was ...! - zaczęłaś, ale gdy zobaczyłaś pędzącą kulę chciałaś się jakoś schylić, ale za nim coś zrobiłaś, dostałaś z niej przez co leżysz teraz plackiem na boisku.

- [T.I]-chan! - podbiegł do ciebie Himuro - nic ci nie jest? - spytał podnosząc cię.

- Prócz tego, że cały brzuch boli mnie, jak cholera to nic... - powiedziałaś szeptem i mocno ściszonym głosem na co chłopak musiał się schylić, by coś usłyszeć. 

A obiecali ci, że wyjdziesz bez szwanku, gówno prawda!

- Murosakibara może być ją prze... - przerwał Himuro widząc przyjaciela jedzącego upragnioną paczkę chipsów. Westchnął zdenerwowany i popatrzył na ciebie z troską.

- Oi ... Himuro-chin czemu dotykasz [T.I]chin? - zainteresowany, mozolnym krokiem ruszył w waszą stronę - A w ogóle, co ty tu taj robisz [T.I]chin? - spytał znudzony. Jednak w jego spojrzeniu mogłam dostrzec, że cieszy się na twój widok.

- Chodzę do szkoły?! - odszeptałaś. 

Naprawdę? Cały mój entuzjazm poszedł w pizdu. Chodzę z nim od roku i dopiero teraz skumał, że jesteśmy na tym samym roczniku?

- Ne, ne to fajnie ... - ledwo się uśmiechnął - przepraszam [T.I]chin.

- Nic się nie stało - uśmiechnęłaś się leciutko. No, jak chce to potrafi przepraszać za swoją głupotę.

- Ok, to spoko - powiedział i ruszył w stronę drzwi zostawiając wszystkich w szoku.


| Kuroko Tetsuya |

- Kagami, ty ośle miałeś mi pokazać jak robisz te swoje wsady! - darłaś się w niebo głosy. Prosisz o coś Taige, ni cholery nie zrobi tego dobrze. Tak jak teraz!

- Spokojnie, co się wydzierasz? - spytał podnosząc brwi w górę. 

Serio człowieku? Nie widzisz, że wszystko jest nie halo?!

- Wydzieram się, bo od piętnastu minut stoję, jak ta dupa za przeproszeniem i patrzę jak biegasz po boisku - założyłaś ręce na piersi. Czy to tak trudno opanować swoją chęć do grania? 

- Trzeba było mi powiedzieć - mruknął sam do siebie, ale udało ci się wychwycić, co powiedział. Prychnęłaś na te słowa i założyłaś ręce na klatce piersiowej.

- Mówiłam. Dwanaście razy Taiga. Dwanaście razy! - wybuchłaś widząc, że nie da rady mu się tego wytłumaczyć na spokojnie.

- Już, już spokojnie. A teraz łap - rzucił we ciebie piłką. 

Zaraz co? 

Za nim cokolwiek zrobiłaś dostałaś tą oto kulą w brzuch.

- [T.I]-chan! - podbiegł do ciebie czerwono-włosy - ja serio nie chciałem, choć wcześniej miałem na to ochotę! - popatrzyłaś na niego morderczym wzrokiem. Ty chamie!

- To musiało boleć ... - powiedział, ktoś podnosząc cię z ziemi. Zaskoczona zaczęłaś wydzierać się jak opętana i dopiero po chwili zobaczyłaś Kuroko. Przeprosiłaś i podrapałaś się, zażenowana swoim zachowaniem.

- Nic nie szkodzi [T.I]san - uśmiechnął się - Kagami, powinieneś bardziej uważać, możesz zrobić jej krzywdę. 


| Kagami Taiga |

- Riko, po co mnie tu ściągnęłaś? - spytałaś patrząc na rozgrzewkę drużyny Seirin. 

Po co jestem tu potrzebna, nawet nie lubię sportu!

- Potrzebuje opinii - powiedziała stojąc koło ławki i szukając czegoś w torbie - Masz ... - podała ci plik kartek, na których były dokładne informacje o każdym zawodniku. Ile jej to zajęło i po drugie, jesteś w szoku, że jej się chciało!

- Wow, bardzo szczegółowe - pochwaliłaś ją, kartkując wszystkich zawodników. Chociaż ciebie interesował, pewien ciekawy jegomość.

- Więc tak. Przeczytasz co tu jest napisane, poopowiadam ci to i owo i potem powiesz mi, co o tym myślisz - wytłumaczyła dziewczyna. Nie wydawało się to trudne, więc czemu nie?

- Nie ma sprawy ... - mruknęłaś czytając kartkę Kagami'ego Taigi - Em, Ri... - za nim dokończyłaś zostałaś powalona na ziemie. Złapałaś się za bolący brzuch i spojrzałaś morderczo na leżącą obok ciebie piłkę. 

Nie lubię cię nadmuchana pomarańczo!

- [T.I]-chan! - podbiegł do ciebie czerwono-włosy - ja serio nie chciałem to był wypadek! - zaczął się tłumaczyć. Ciekawy widok nie powiesz. Zaśmiałaś się, kiedy zorientowałaś się, że przeprasza cię tak bardzo, że zaraz zniesie jajko.

- Taiga ...- powiedziałaś, przez co się zarumienił, ponieważ użyłaś jego imienia - nic się nie stało, każdemu mogło się to zdarzyć.

- Jeszcze raz przepraszam ... - powiedział drapiąc się po karku. 

Uroczo...


| Akashi Seijūrō |

- Nie rzucaj we mnie piłką głupia! - darłaś się na przyjaciółkę, z którą byłaś w parze na w-f. Mieliśmy koszykówkę z chłopakami, bosko! Nie dość, że wasze umiejętności w porównaniu z ich to samo dno to jeszcze musisz z nią współpracować!

- Jak mam do ciebie nie rzucać skoro mamy rzuty w parach?! - odkrzyknęła i mimo twoich protestów, zamachnęła się i posłała kulę w twoim kierunku. 

Ona jest głucha, czy głupia?!

- C-co?! - pisnęłaś, a chwilę później leżałaś na ziemi - Ugh! Mówiłam byś mi nie podawała!- podniosłaś się i otrzepałaś brudne spodnie. 

Oni w ogóle sprzątaj te sale? Syf, jakby tu wojsko miało trening.

- Jak na ciebie, jesteś strasznie niezdarna - powiedział głos za tobą. Z prędkością światła odwróciłaś się w stronę tego beznamiętnego głosu i teraz stałaś oko w oko z Akashi'm. Przestraszona podskoczyłaś w miejscu i cofnęłaś się dwa kroki.

- Co ty n-nie powiesz? - chciałaś zabrzmieć sarkastycznie, ale jak na złość musiał ci się załamać głos. 

I udawaj tu obojętną sukę!

- Nie mów do mnie takim tonem. Jestem Absolutem, więc zwracaj się do mnie z szacunkiem [T.N] ... - powiedział podnosząc piłkę z ziemi. Jego czerwone ślepia obserwowały cię przez chwilę, po czym odwrócił się i ruszył na drugą stronę boiska, gdzie ćwiczyli chłopacy.

- Czemu tutaj przyszedłeś? Chłopacy mają gdzie indziej ćwiczyć! - krzyknęłaś nie przemyślając w ogóle tego, co chciałaś powiedzieć. Zaskoczona otworzyłaś szerzej oczy.

- Nie twoja sprawa, więc łaskawie odczep się od niej - powiedział przez ramię. Odszedł kozłując piłkę i z wyższością spoglądał na dziewczyny, które nie potrafiły zawiesić koszulek na wieszaki. A są one powieszone, naprawdę wysoko!

- Matko Boska, ja na twoim miejscu posikałabym się ze strachu! - szepnęła dziewczyna stojąc za tobą. 

Teraz to ucichła, tak?


| Kise Ryōta |

- Ok, całkiem nieźle Kise, a teraz unieś piłkę jedną ręką, a drugą połóż na biodro. O Tak! Trzymaj jeszcze chwilę! - mówiłaś całkiem zatracona w powierzoną ci misje. Kise zaproponował, byś zrobiła mu sesje zdjęciową w stroju koszykarskim. Według ciebie to genialny pomysł, więc od razu przeszłaś do rzeczy.

- Fotografia to twoja pasja, prawda [T.I]cchi? - stwierdził Ryōta, zmieniając pozę patrząc na ciebie. A jak myślisz geniuszu? Ale za miast znowu być nie miłą, postanowiłaś wdać się w krótką rozmowę.

- Tak, kocham to robić ... - przyznałaś z małym uśmiechem pod nosem - a teraz ostatnie zdjęcie i jesteś wolny. Mimo wszystko jest to ciężkie zajęcie ...

- Ja mam czas, mogę zostać tu tak długo jak tego zapragniesz ... - powiedział patrząc uwodzicielsko w twoją stronę, na co zarumieniłaś się. Odchrząknęłaś i poprawiłaś aparat. 

Nie pora na jakieś romanse! Teraz nie, ale później, kto wie?

- Uwaga! - odwróciłaś się i oberwałaś piłką którą przez przypadek rzucił twój kolega - przepraszam! - świat jest przeciwko tobie czy jak?

- [T.I]cchi! - krzyknął, wystraszony chłopak i podbiegł do ciebie - nic ci nie jest? - ostrożnie podniósł cię z ziemi. Jego dłoń spoczywała na twoich plecach. Była przyjemnie ciepła, ale to nie czas na takie scenki!

- Nie jest ok, dobrze, że aparatu nic się nie stało inaczej zdjęcia, by przepadły - mówiłaś oglądając lustrzankę.

- Jak chcesz możesz zrobić ich więcej, mnie to nie przeszkadza - puścił ci oczko i wrócił do pozowania. 

Czy on ze tobą flirtuję?!

- Przestań gadać takie zawstydzające rzeczy! - powiedziałaś masując lekko obolały brzuch. Co za kretyn, będziesz musiała z nim poważnie porozmawiać.

- Oi, boli może ucałuje? - zasugerował mrugając do ciebie. 

Ogarnij się dziewucho!

- Kise!

Continue Reading

You'll Also Like

17.9K 208 28
W świecie baśni i legend historie toczą się niezmiennie tym samym torem od pokoleń. Coraz częściej jednak postacie buntują się i chcą stać się kowala...
293K 15.7K 199
Witam w mojej książce z tłumaczeniami Sowiego domu :D Znajdziesz tu zarówno komiksy jak i czasem mogą zdarzyć się talksy !Występują spoilery !Może z...
104K 1.5K 20
co gdyby Camowi udało się porwać Hailie? To opowieść o Hailie gdyby wychowywała się razem z braćmi
1.5K 8 3
Przeróżne opowiadania