[Itachi x OC] Odmienić przesz...

By MaikoUzumaki

2.7K 280 641

Co byś zrobił/a, gdybyś dowiedział/a się, że wszystko co Cię otacza jest iluzją? Twoi bliscy i rodzina całe ż... More

Prolog
1. Ból
2. Grill
3. Głupia ja..
4.Oczy
5. Magiczna chwila
6. Powrót do domu.
7. Jak poznałam Emi i Akari
8. Nowe kłopoty.
9. Nieoczekiwany obrót spraw.
10. Koniec...
12. Fakty
13.Prawda
14. Nauka
życzenia

11. Porwanie.

101 12 82
By MaikoUzumaki


- Ty chuju! Jak mogłeś?!?!!?!?!?!- rzuciłam się na Siwego. Chciałam go uderzyć, ale mnie zablokował. Próbowałam się wyrwać, lecz był silniejszy. Przygniótł mnie do ściany wyginając moje ręce do tyłu.

- Lubisz na ostro co??- zaśmiał się.

- Puść mnie!!! Dlaczego to zrobiłeś!!??? Dostałeś to czego chciałeś, więc dlaczego mu o wszystkim powiedziałeś?!

- Bo miałem taki kaprys.

- Nienawidzę Cie!! Puść mnie natychmiast!- szamotałam się, ale na darmo. Gdy poczułam jak wiąże mi ręce wystraszyłam się.

- Zabawa się skończyła Mai.

- Co Ty pieprzysz! Masz mnie wypuścić! Zgłoszę wszystko na policję!- wrzeszczałam.

- Zabawna jesteś wiesz?- zaśmiał się znowu i nakleił mi kawałek taśmy na buzię.

Moje nieme wrzaski już nic nie wskórały. Bałam się strasznie. Nie wiedziałam co chce ze mną zrobić. Jakby tego było mało, nałożył mi czarny materiał na głowę, tak, że nic nie widziałam. Wpadłam w panikę, serce zaczęło mi bić jak szalone a adrenalina i strach wypełniły cały mój organizm. Poczułam ucisk na ramieniu i ukłucie a zimny płyn rozlał się po moich żyłach.

-Nie chcę umierać- powiedziałam do siebie w myślach i odpłynęłam.

~~***~~***~~***~~***~~***~~***~~***~~

5 dni później:

- O mały włos jej nie zabiłeś.

- Jest silna, wyliże się.

- Raczej on jest silny. Żyje tylko dzięki niemu. Ostro przesadziłeś z tym zastrzykiem a teraz spadaj, bo się budzi.

Budząc się słyszałam czyjąś rozmowę, ale nie poznawałam nikogo po głosie, przez chwilę miałam pustkę w głowie, ale gdy dotarło do mnie co się stało przed utratą przytomności, szybko się zerwałam, co spowodowało zawroty głowy.

- Ej, spokojnie- ujrzałam czerwonowłosego chłopaka, którego miałam okazję poznać niedawno.

- Sasori- wyszeptałam

- Witaj Maiko- Radzę Ci się uspokoić- wskazał na monitor, który wskazywał wykres bicia mego serca, puls i ciśnienie. Dopiero teraz uświadomiłam sobie, że jestem dość mocno zdenerwowana i wystraszona, a na dodatek podłączona do jakieś aparatury i kroplówek.

- Jak mam być kurwa spokojna?!- zaczęłam panikować, bo sala, na której leżałam nie przypominała szpitalnej.

Był to zwykły, szary i ponury pokój, w którym nawet nie było okna. Wyposażony był w łózko, na którym leżałam, aparaturę pod którą byłam podłączona. Po lewej stronie znajdowały się dwie półki ze szklanymi szybkami, dzięki którym widziałam wszystko co tam się znajdowało, a mianowicie: różne przyrządy medyczne, igły, strzykawki, wenflony, jakieś pompy, próbówki i pełno jakiś dziwnych cieczy chemicznych. Obok stał stół także z jakimś sprzętem laboratoryjnym.

- Gdzie ja jestem?!- powtórzyłam z przerażeniem w głosie

- Myślę, że na to pytanie odpowie Ci Itachi, ale jeszcze trochę musisz tu poleżeć- powiedział regulując mi kroplówkę- Odpocznij- rozkazał i wyszedł a po chwili poczułam jak moje powieki robią się ciężkie i zasnęłam.

~~***~~***~~***~~***~~***~~***~~***~~

Gdy się przebudziłam bałam się otwierać oczy. Tak bardzo chciałabym zobaczyć swój pokój, do którego wbiega Naomi na przywitanie i woła mnie na śniadanie. Chciałabym zobaczyć uśmiechniętą mamę krzątającą się po kuchni i nucącą coś pod nosem.

Niestety zamiast tego zobaczyłam obskurny pokój z jedną szafą na ubrania i małym stoliczkiem z krzesełkiem na środku pokoju. Gdy mój wzrok powędrował w stronę okna od razu się zerwałam.

- Itachi...

- Witaj Maiko- odpowiedział groźnie na mnie patrząc.

- Gdzie ja jestem?- zadałam pytanie, które ciągle powtarzałam i jeszcze od nikogo nie dostałam na nie odpowiedzi.

Widząc Uchihę w oczach stanęły mi łzy. Jego wzrok był przeszywający a głos lodowaty i bezduszny. Wiedziałam, że jest na mnie wściekły za to co mu zrobiłam, ale chyba nie mścił by się na mnie w taki sposób?

- To co Ci teraz powiem, sprawi, że znienawidzisz mnie do końca życia...- powiedział tak jakby nie usłyszał mojego pytania.

- Itachi nie rozumiem- zaczęłam się jąkać przez łzy- Hidan mnie porwał! Wczoraj po tym wszystkim co się stało, pobiegłam do niego do domu. Byłam na niego wściekła. On mnie szantażował- tłumaczyłam się

- Najpierw wykorzystał a potem żądał seksu, a ja głupia mogłam Ci od razu o wszystkim powiedzieć. Gdy jednak wszystko się wydało chciałam się zemścić a on mnie związał i wstrzyknął coś do żył i straciłam przytomność! On mnie porwał a Ty jesteś na mnie zły za to, że się z nim przespałam! To ja jestem ofiarą- gadałam jak najęta nie zważając na to, że nikt normalny nie zrozumiałby nic z tej wypowiedzi.

- Tak, jesteś- odpowiedział ze stoickim spokojem a mnie momentalnie krew zalała ze złości. Miałam wrażenie, że zaraz eksploduje- A teraz słuchaj i mi nie przerywaj- kontynuował

- Nie tylko Hidan Cię wykorzystał. Ja i moi kumple także to zrobili. Choć oni byli tylko dodatkiem. Uwiodłem Cię by zyskać Twoje zaufanie. Stworzyliśmy dla Ciebie bezpieczne miejsce na dzielnicy pełnej gangsterów i mafii, ale Ty oczywiście niczego nie widziałaś. Piękna iluzja cudownych przyjaciół i chłopaka, za którym poszłabyś w ogień. To wszystko nie istnieje Mai. Zostałaś oszukana i uprowadzona przez organizację zwaną Akatsuki.

- Żartujesz prawda- ledwo wypowiedziałam te słowa. To był jakiś chory sen. Zaczęłam bić się po policzkach krzycząc- Wstawaj Maiko! Wstawaj!

- Jesteś taka naiwna- zaśmiał się ze mnie- Myślę, że tyle informacji na razie Ci wystarczy- powiedział wychodząc.

Siedziałam na łóżku trzęsąc się ze strachu, bólu i żalu. Powoli docierało do mnie każde jedno słowo. Nigdy w życiu nie czułam się tak poraniona. Jak mogłam dać się tak omamić!

To nie mogła być prawda! Przecież ta nasza ostatnia noc pełna namiętności i miłości! Widziałam jak na mnie patrzy, jak mnie pragnie...

Oni wszyscy nie mogli tak dobrze udawać.... A Tobi? Ten niewinni Tobiś, który stał się moim przyjacielem. Przecież on nie potrafi kłamać.

Moje serce pękało na wskroś. Siedziałam podkulona na łóżku i płakałam.

„Zostałaś oszukana i porwana przez organizację zwaną Akatsuki"- moja podświadomość powtórzyła słowa wypowiedziane przez bruneta a ja zaczęłam się nad nimi zastanawiać.

W mgnieniu oka dostałam jakby silny zastrzyk adrenaliny a złość opanowała całe moje ciało. Zeskoczyłam z łóżka i szybko pobiegłam za Itachim.

- Jak mogłeś?!- krzyknęłam jednocześnie się na niego rzucając, co spowodowało, że się wywróciliśmy. Siadłam na niego okrakiem i zaczęłam okładać go pięściami gdzie popadnie. Wpadłam w furię.

- Dlaczego mi to zrobiłeś!?- krzyczałam przez łzy nadal go bijąc- Dlaczego mnie wykorzystałeś?! Dlaczego rozkochałeś i złamałeś mi serce?! Dlaczego porwałeś?! Dlaczego się kurwa nie bronisz?!- opadłam zrezygnowana na jego klatkę piersiową i płakałam. Nie miałam już sił. Mój świat się zawalił. Chciałabym teraz nie żyć.... Poczułam jak Itachi lekko podnosi mnie do góry by móc wstać a potem bierze mnie na ręce.

- Wybacz- szepnął niosąc mnie w nieznanym dla mnie kierunku- Pewnego dnia zrozumiesz.

Nie reagowałam już na nic, bo wszystkie emocje jakie mną targały, totalnie wypaliły mnie z energii. Uchiha zatrzymał się przed jakimiś drzwiami i postawił na ziemie, po czym zapukał.

- Wejść!- usłyszałam niski, gruby głos co momentalnie mnie spięło i na nowo dostałam zastrzyk adrenaliny.

Chłopak otworzył drzwi, popchał mnie do środka i zamknął je z powrotem zostawiając mnie samą przerażoną tym gdzie jestem i u kogo....

W pokoju panował półmrok. Widziałam przed sobą biurko, przy którym ktoś siedział, ale nie mogłam dostrzec kto.

- Witaj Maiko- usłyszałam i zastygłam w bezruchu. Powoli jednak zaczynała wracać do mnie świadomość i normalne myślenie, co spowodowało, że złość znów wzięła nade mną górę. Postanowiłam pokazać, że się nie boję i zrobię wszystko, żeby się stąd uwolnić.

- Kim jesteś?! Gdzie ja jestem?! I czego ode mnie chcecie?!- powiedziałam na jednym wdechu, udając, że się nie boję.

- No chłopaki mówili, że jesteś pyskata- zaśmiał się cicho i sztucznie, po czym kontynuował- Po pierwsze, ja tu jestem od zadawania pytań. Po drugie, radzę Ci na wszystkie odpowiadać zgodnie z prawdą. Po trzecie, dowiesz się wszystkiego w swoim czasie, a po czwarte, podejdź do biurka i usiądź- pouczył mnie, lecz ja nie miałam zamiaru się słuchać.

- Czego ode mnie chcesz?- spytałam, ale nie odpowiedział. Napięcie powoli zaczęło rosnąć. Cisza, która zapanowała doprowadzała mnie do szału, a ciało coraz bardziej spinało się ze strachu.

Mężczyzna wstał za biurka i zaczął kierować się w moją stronę. Chciałam się ruszyć i uciec, ale nie byłam w stanie a ciekawość zobaczenia kim jest ten facet była zbyt silna.

Powoli światło ukazywało sylwetkę mężczyzny. Pierwsze co rzuciło mi się w oczy, były jego pomalowane na czarno paznokcie u stóp oraz nietypowe sandały. Następnie płaszcz, czarny w czerwone chmurki, ten sam, który miał na sobie Itachi.

Przez chwilę pomyślałam, że jestem porwana przez jakąś mafię, ale gdy zobaczyłam twarz faceta szybko zmieniłam zdanie.

- Kosmita- wydarłam się i rzuciłam do drzwi, które na moje nieszczęście były zamknięte.

- Mi także miło Ciebie poznać- zadrwił.

- Czym Ty jesteś?!- spytałam nie chcąc ponownie na niego patrzeć. Jego dziwne oczy i tak pewnie utkwią mi w pamięci, tak samo jak jego wykolczykowana gęba.

- Nazywam się Pain. Jestem Liderem Akatsuki- przedstawił się- Odwróć się- rozkazał.

- Zostaw mnie w spokoju dziwadle!- przerażona waliłam w drzwi i ciągnęłam za klamkę.

- W takim razie porozmawiamy inaczej- podszedł do mnie i szarpnął mnie za ramię gwałtownie mnie obracając, po czym złapał dłonią za moją szyję podnosząc całe moje ciało do góry.

- Widzę, że trzeba Cię nauczyć szacunku. Tu mamy bardzo dobrych nauczycieli- mówił spokojnie i stanowczo a ja czułam, że zaraz mnie udusi- Moi ludzie są najlepszymi zabójcami z niesamowitymi zdolnościami, których raczej byś nie chciała poznać. Są też niesamowicie zboczeni o czym pewnie już wiesz, tylko do tej pory na mój rozkaz się hamowali. Uwierz mi, że nie zamierzam ich dłużej pilnować. Także radzę Ci być grzeczną dziewczynką i słuchać się mnie!- patrzył na mnie groźnie swoimi fioletowymi ślipiami. Nagle mnie puścił a ja z hukiem rąbnęłam o ziemię łapiąc powietrze, którego tak strasznie mi brakowało.

- Uchiha!- krzyknął donośnie, gdy otworzył drzwi- Zabierz ją stąd i wykąp- rozkazał a Itachi posłusznie podniósł mnie z podłogi i zaniósł do pokoju.

***

- Chciał mnie udusić!- wyszeptałam cicho, gdyż ból gardła sprawiał, że ledwo mogłam mówić.

- Bądź posłuszna to nikt nie zrobi Ci krzywdy- powiedział spokojnie grzebiąc za czymś w szafie.

- Po moim trupie!- wrzasnęłam.

- Maiko uspokój się- poprosił odwracając się do mnie. W ręce trzymał ręcznik- Jeżeli nie będziesz się słuchać, to uwierz mi, że szybko zostaniesz trupem. Wiem, że nic nie rozumiesz, jesteś wystraszona i przemęczona. W okół Ciebie dzieje się zbyt wiele i przez emocje nie jesteś w stanie racjonalnie myśleć. Musisz się uspokoić i wykąpać. Byłaś nieprzytomna przez 5 dni także...

- Co kurwa?!- przerwałam jego wypowiedź słysząc ostatnie zdanie.

- Nie potrzebnie Ci o tym mówiłem- podrapał się po głowie a ja zaczęłam się trząść z nerwów. Od razu pomyślałam o swojej mamie i Naomi. Jeżeli wrócili do domu to muszą odchodzić od zmysłów. Na pewno już szuka mnie policja.

- Policja Cię nie znajdzie- powiedział tak jakby słyszał moje myśli co jeszcze bardziej mnie przeraziło. Podbiegłam do okna.

- Szlag by to- wyrwało się z moich ust, gdy zobaczyłam, że znajduję się na wysokości 3 piętra. Nawet, gdybym wyrwała jakimś cudem kraty z okna to zabiłabym się wyskakując z niego. Poza tym w około aż po horyzont rozciągały się torfowiska i lasy.

Dotarło do mnie, że ucieczka stąd nie będzie łatwa, ale zrobię wszystko by tego dokonać.

- Maiko musisz się wykąpać- odezwał się nagle brunet. Odkąd się obudziłam wszystko działo się tak szybko i było w tym wszystkim tyle emocji, że nawet nie zwróciłam uwagi na to, że jestem spocona i śmierdzę a moje włosy wyglądają jakby ktoś wylał na nie olej roślinny. Zresztą czego  się spodziewać skoro przez 5 dni byłam nieprzytomna.

Zrezygnowana wzięłam ręcznik od Itachiego i ruszyłam w stronę drzwi, za którymi mogła być łazienka.

- Zamknięte- powiedziałam zdziwiona patrząc na niego.

- Już otwieram- pokazał mi kluczyk i otworzył drzwi. Weszłam do środka i od razu się przeraziłam.

- Chyba wolę chodzić śmierdząca niż kąpać się w tym syfie- stwierdziłam patrząc na ohydną łazienkę, w której od wieków chyba nikt nie sprzątał. Z prawej strony znajdował się kibel a zaraz obok wanna. Po prawej stronie był natrysk, a obok szafka z lustrem.

- Tu są pająki!- krzyknęłam przerażona widząc te czarne, owłosione parszystwa.

- Zabiję je- powiedział depcząc jednego- A jak Ci więcej rzeczy nie pasuje to sobie posprzątaj. W szafce są jakieś środki chemiczne.

Byłam na niego wściekła, że mówi to tak obojętnie. Bolało mnie to jaką osobą stał się tak po prostu z dnia na dzień. A może od zawsze nią był? Przecież to wszystko było udawane. Nie mogłam znieść tej prawdy.

- Wyjdź już, chcę się umyć- poprosiłam wiedząc, że na nowo zaraz się rozkleję. Chciałam zostać sama, by móc jakoś sobie to wszystko poukładać.

- Wybacz mi ale nie mogę. Mam rozkaz Cię pilnować- nie wiem czemu ale nie zdenerwowały mnie jego słowa. Byłam chyba już za bardzo wykończona, by się z nim kłócić. Wyciągnęłam z szafki jakiś płyn i spryskałam nim kafelki, na których stanę pod natryskiem. Odczekałam chwilę, po czym włączyłam wodę aby wszystko się spłukało.

Rozebrałam się i weszłam pod strumień wody. Była chłodna co w ogóle mi nie przeszkadzało. Zapomniałam nawet o obecności Itachiego. Pozwoliłam by woda zmyła ze mnie brud choć tak strasznie chciałam by zabrała ze sobą również strach i ten potworny ból w sercu.

Niestety tak się nie działo. Nie wiem ile czasu minęło ale w pewnym momencie zrobiło mi się bardzo słabo. Miałam już zamiar się obrócić w stronę bruneta i mu o tym powiedzieć, lecz nie zdążyłam. Odpłynęłam w ciemność....

~~***~~***~~***~~***~~***~~***~~***~~~~***~~***~~***~~***~~***~~***~~***~~

Witam Gwiazdeczki moje :*

Co tam u Was słychać? Jak wasze samopoczucia? Mi na nowo zaczął szwankować kręgosłup :(

Jak Wam się podoba rozdział? Kto się spodziewał czegoś takiego? xD  Przede mną trudne zadanie także trzymajcie kciuki bym nie zrąbała tego opka ( o ile już tego nie zrobiłam :P_)

Poza tym chciałabym kogoś tu zareklamować ^^  SoraHoshi89 zaczela nowe opowiadanie [Kakashi x OC] "W rytmie Tańca", które po  prostu jest genialne, wspaniałe i zapierające dech w piersiach. Serio Wam mówię, bo jest tam tyle pięknych opisów i scen, że niejednokrotnie się wzruszyłam. Poza tym budzi skrajne emocje co bardzo lubię w opowiadaniach.

Polecam Wam również opowiadanie [Sasuke x OC x Itachi] "W pułapce przeszłości" autorstwa JuriDekashi gdzie po raz pierwszy od samego początku jestem za Saskiem :D nie będę Wam tu nic zdradzać po prostu czytajcie bo historia jest bardzo zwariowana i poruszająca :)

Godne polecenia są również kolejne dwa ff, gdzie zostawiłam swoje serducho a mianowicie "Odnaleźć siebie [Naruto Story] naszej kochanej VivienneAvery oraz [MadaHina] "Jak znienawidziłem muzykę" autorstwa Hinacia

~Mai <3

Continue Reading

You'll Also Like

32.2K 2.4K 113
Lavena i Lando od samego początku byli tylko przyjaciółmi. Ale i to się zawsze zmienia, prawda?
7.8K 503 22
Młody kierowca Formuły 1 i wyśmienita tenisistka. Co ich połączy? A raczej co im w tym przeszkodzi. Życie rzuca nam wiele kłód pod nogi, a tej dwójce...
83.7K 2.9K 47
Haillie nie jest jedyną siostrą Monet, jest jeszcze jej bliźniaczka Mellody. Haillie wychowywana przez mamę, a Mellody no cóż przez babcie. Jak myś...
37.4K 2.2K 38
- Dobrze, że to trwało tylko tydzień. Przynajmniej nie zdążyłaś się nawet zakochać. A to co stało się w Las Vegas, zostaje Las Vegas.