[Itachi x OC] Odmienić przesz...

By MaikoUzumaki

2.7K 280 641

Co byś zrobił/a, gdybyś dowiedział/a się, że wszystko co Cię otacza jest iluzją? Twoi bliscy i rodzina całe ż... More

Prolog
1. Ból
2. Grill
3. Głupia ja..
4.Oczy
5. Magiczna chwila
6. Powrót do domu.
7. Jak poznałam Emi i Akari
8. Nowe kłopoty.
9. Nieoczekiwany obrót spraw.
11. Porwanie.
12. Fakty
13.Prawda
14. Nauka
życzenia

10. Koniec...

127 16 87
By MaikoUzumaki

Leżąc w jego ramionach zastanawiałam się nad konsekwencjami, które poniosę, gdy to wszystko się wyda. Chciałam wierzyć w to, że to jakiś głupi koszmar, ale niestety tak nie było. Patrzyłam na niego pustym spojrzeniem, bez emocji.

- Jesteś dupkiem Hidan.

- Wiem o tym, ale przyznaj, że jesteś zadowolona- uśmiechnął się do mnie wrednie.

- Nie- skłamałam. Wstałam z łóżka, założyłam majtki i spodnie. Schyliłam się po biustonosz i gdy się wyprostowałam, on stał już za mną. Złapał mnie za piersi jedną ręką, a drugą wsadził w majtki. Nie umiałam się oprzeć jego pieszczotom. Dział na mnie w sposób, który nie umiałam wytłumaczyć.

- Kłamać to Ty nie potrafisz- powiedział i rzucił mnie na łóżko. Szybko zdjął ze mnie spodnie i gwałtownie we mnie wszedł.- Co dalej twierdzisz, że nie jest Ci dobrze?- zaśmiał się- Odpowiedz!- zażądał.

Milczałam lecz moje jęki i orgazm, którego nie umiałam powstrzymać, dały mu odpowiedź.

- Muszę iść do domu- miałam go dość. Ubrałam się i gdy chwyciłam za klamkę, on się odezwał.

- Przyjdź do mnie jutro.

- Nie za wiele oczekujesz?- czułam się jak dziwka. Choć przynajmniej one mają z tego nie złe pieniądze a ja mam tylko zbrukane sumienie.

- To zależy od Ciebie, chyba nie chcesz by Itachi...

- Skończ!- przerwałam mu dobrze wiedząc, co chciał powiedzieć- Wystarczająco dużo dziś dostałeś. Jutro nie mam czasu, przyjdę pojutrze- powiedziałam stanowczo i wyszłam z mieszkania.

Wróciłam do domu i od razu rzuciłam się na łózko. Czułam pustkę. Chciało mi się płakać jednak łzy się nie pojawiały. W co ja najlepszego się wpakowałam? Prędzej czy później to wyjdzie na jaw. Jak ja to sobie wyobrażam? Tu spędzam czas z Itachim, kocham się z nim, a za chwilę pozwalam by wchodził we mnie jego kolega? To jest popierdolone jak nie wiem co!

Z drugiej strony jak Itachi dowie się co zrobiłam, jak go nie było, zerwie ze mną, a nasza miłość przepadnie.

Byłam w rozsypce. Na dodatek nie miałam się komu wyżalić, bo przecież z przyjaciółkami też ma zgrzyt.

Nie wiele myśląc napisałam do Tobiego.

- Hej Tobiś. Masz ochotę na piwo? Muszę się komuś wygadać :(

Po 10 minutach dostałam odpowiedź.

- Jasne. Bądź za pół godziny na Tayo.

Ucieszyłam się na tę wiadomość. Wzięłam prysznic i zebrałam się do wyjścia. Gdy przyszłam do baru, Tobi już na mnie czekał.

- Napije się czegoś Mai?- spytał radośnie.

- Wódki- odpowiedziałam markotnie.

- No dobrze, ale wiesz, że Tobi za dużo nie może- podrapał się po głowie.

- Wiem, wiem, pół litra nam wystarczy- powiedziałam i wyszłam na zewnątrz. Usiadłam przy stoliku i czekając na przyjaciela odpaliłam papierosa.

- To o czym Mai chciała rozmawiać- zapytał, gdy już usiadł. Nalał trunek do kieliszków, a do plastikowych kubków wlał sok do popicia.

- Nie radzę sobie z tym wszystkim- przyznałam.

- Z czym?

- Siwy mnie szantażuje- powiedziałam, a on zacisnął pięści- Spokojnie- poprosiłam.

- Tobiś by zabił gnoja- popatrzyłam na niego znacząco. Obydwoje wiedzieliśmy, że Tobi nie dałby rady go tknąć.

- Nie wygrasz z nim. Ma nasze zdjęcia

- Jak to?- spytał zdziwiony.

- Zrobił je po dyskotece, gdy spałam narąbana w jego ramionach. Tobi jestem w rozsypce- powiedziałam prawie płacząc- Nic już nie zrobię. Czy powiem Itachiemu o zdradzie, czy dowie się o układzie z Hidanem... W jednym i drugim przypadku jestem skończona. Rozumiesz?

- Tak- przyznał smutno.

- Wiesz, że matka zabrała siostrę i pojechała gdzieś?

- Jak to?- ożywił się zaskoczony.

- Normalnie. Wróciłam do domu i znalazłam list. Wyjechała z moją siostrą, nie wiem dokąd. Napisała w liście, że muszą ode mnie odpocząć- wytłumaczyłam wszystko przyjacielowi, który chyba nie wiedział co powiedzieć, bo milczał przez chwilę, po czym odezwał się ze smutkiem.

- Tobi nie wie jak pomóc Mai.

- Sama nie wiem jak sobie pomóc, nie przejmuj się.

- Wiesz kiedy mama wraca?- zapytał.

- Nie mam zielonego pojęcia- odpowiedziałam i znów zapadła cisza. Odpaliłam papierosa, a Tobi polał po kolejnym kieliszku.

~~***~~***~~***~~***~~***~~***~~***~~***~~

Siedzieliśmy razem z Tobim i śmialiśmy się w najlepsze. Kto jak kto, ale ten chłopak potrafi rozbawić każdego. Jest mega zabawny. Może właśnie przez swój sposób bycia był dla mnie najlepszym przyjacielem. Jemu mogłam powiedzieć o wszystkim i ani razu mnie nie ocenił, ani nie mówił tekstu typu „będzie dobrze" kiedy obydwoje wiedzieliśmy, że jest beznadziejnie do dupy.

- A co tu się dzieje?- usłyszałam dobrze znany mi głos.

- Itachi- ucieszyłam się. Wstałam i uwiesiłam się mu na szyi- Cieszę się, że przyszedłeś.

- Tak?- popatrzył na mnie podejrzliwie- Widzę, że dobrze się bawisz beze mnie- popatrzyłam na niego, ale twarz nie wyrażała żadnych emocji. Wystraszyłam się. Czyżby wiedział już o Siwym?

- Senpai- odezwał się Tobi- Tobi tylko siedzi grzecznie z Mai i dotrzymuje towarzystwa.

- Wiem Tobi. Ale Mai już za dużo wypiła. Idź do domu- jego słowa podziałały na mnie jak płachta na byka.

- Jak to za dużo wypiłam?!- oburzyłam się- Wcale nie!

- Mai nie dyskutuj ze mną. Idziemy do domu- pociągnął mnie za rękę, a ja się wyrwałam.

- Nigdzie nie idę- krzyknęłam- Uważasz, że jestem pijana?!

- Mai uspokój się- poprosił Tobi.

- Zamknij się- krzyknęłam teraz na niego- Obydwoje dajcie mi święty spokój!- usiadłam na ławce i się rozpłakałam. Miałam w sobie tyle żalu i złości, że nie umiałam już nad sobą panować.

- Mai- usłyszałam łagodny głos Tobiego i poczułam ja głaska mnie po plecach.

- Przepraszam- wydukałam. Chwilę później uspokoiłam się i spojrzałam na Tobiego. Siedział koło mnie. Byłam pewna, że Itachi poszedł, ale gdy się rozejrzałam siedział dwie ławki dalej.

Popatrzyłam znów na Tobiego, a on tylko kiwnął głową tak, jakby rozumiał mnie bez słów.

Wstałam i podeszłam do Uchihy.

- Przepraszam- powiedziałam kładąc mu dłoń na ramieniu. On jednak się nie odezwał ani nawet nie popatrzył. Stałam tak przez kilka sekund po czym na nowo poczułam żal. Odwróciłam się żeby odejść i wtedy złapał mnie za nadgarstek i pociągnął do siebie.

Upadłam na jego kolana a na swoich ustach od razu poczułam jego wargi. Obdarował mnie brutalnym pocałunkiem pełnym tęsknoty, jakby miał być ostatnim.

~~***~~***~~***~~***~~***~~***~~***~~***~~

Razem z Uchihą poszliśmy spacerkiem do jego domku. Miałam wytrzeźwieć po drodze. Szliśmy spokojnie trzymając się za ręce i rozmawiając przy tym.

- Wiesz, że moja matka mnie zostawiła- bardziej stwierdziłam niż zapytałam.

- Jak to zostawiła?- zdziwił się brunet.

- Przecież mama nic nie wiedziała o tym, że pojechałam z Tobą do SPA- wyjaśniłam- Pewnie się wkurzyła, że bez słowa znów nie wróciłam na noc. Ostatnio się nie dogadujemy. Gdy wróciłam do domu, znalazłam kartkę na stole, na której było napisane, że wyjechała z siostrą. Nie napisała gdzie, ani za ile wrócą- stwierdziłam smutno.

- Może z jednej strony to i dobrze? Poukładacie sobie wszystko na nowo i może będzie lepiej między wami.

- Wątpię. Itachi ona mnie za bardzo kontroluje. Całe życie czułam się przy niej jak w klatce. Odkąd się zbuntowałam i zaczęłam robić to, na co mam ochotę, jestem jak wolny ptak. To przez jej troskliwość zostałam zgwałcona. Przecież nie znałam ludzi. Nie wiedziałam, że nie wolno wszystkim ufać. Dostałam brutalnego kopa w dupsko i przez to wszystko sobie nie radzę- na wspomnienie tego wszystkiego pojawiły się łzy w moich oczach.

- Ja naprawdę przeszłam piekło- przystanęłam na chwilę i kontynuowałam. Itachi wyczuł, że potrzebuję wyrzucić z siebie emocje, dlatego mi nie przerywał- Do tej pory mam w sobie żal. Żal do samej siebie za własną głupotę! Gdyby nie ten kieliszek, mogłabym oddać swoją niewinność mężczyźnie, którego kocham- rozpłakałam się i wtuliłam w jego tors

- Nigdy sobie tego nie wybaczę! I nie potrafię wybaczyć mamie! Za to, że w najgorszych momentach mojego życia nie było jej przy mnie! Nigdy nie zapytała dlaczego imprezuję! Dlaczego się opuściłam w nauce! Cały czas się tylko drze na mnie! I zamiast ze mną porozmawiać, ona kurwa sobie wyjechała! Nie chcę jej znać!- mój żal w tej chwili przerodził się w złość. Miałam w sobie tyle negatywnych emocji, które dodatkowo podkręcał alkohol, że nie miałam już dłużej siły ich w sobie trzymać.

Płakałam ściskając przy tym mocno Itachiego i tuląc się do niego. On nie mówił nic. Pozwolił mi wylać wszystkie łzy. Nie wiedział, że bolało mnie coś jeszcze. Ale o tym, że go zdradziłam nie mogłam mu powiedzieć. Nie miałam na tyle odwagi. Nie przeżyłabym jego straty.

- Już lepiej- zapytał gdy lekko się uspokoiłam.

- Tak, wybacz.

- Nic się nie stało. Rozumiem- pocałował mnie w czubek głowy- Chodź idziemy- złapał mnie za dłoń i poszliśmy do domku.

Gdy dotarliśmy na miejsce, rzuciłam się na kanapę a Uchiha poszedł pod prysznic. Po kilku minutach wyszedł, a wtedy ja skorzystałam z łazienki. Po kąpieli owinęłam się w ręcznik i wyszłam do pokoju. Stanęłam w progu sypialni i popatrzyłam na łóżko. Momentalnie zalało mnie poczucie winy.

Itachi robił dla mnie tak wiele, a ja przespałam się z jego kumplem i na dodatek go okłamywałam. A kłamstwo było dla mnie czymś nie wybaczalnym. Sama zawsze wolałam najbardziej brutalną prawdę od kłamstwa.

To wszystko nie dawało mi spokoju. Jak mam się z nim kochać skoro nie jestem wobec niego w porządku.

- Coś nie tak?- zapytał stojąc tuż za mną.

- Wszystko ok- skłamałam.

- Przecież widzę- obrócił mnie w swoją stronę a ja spuściłam wzrok.

- Źle się czuję- kolejne kłamstwo- Położę się spać- powiedziałam i chciałam odejść ale mi nie pozwolił.

POV Itachi:

Widać było gołym okiem, że Mai coś gryzie. Nie chciała nic mówić, a ja nie chciałem naciskać, choć domyślałem się, że coś mogło się wydarzyć podczas mojej nieobecności. Nie chciałem jednak teraz wiedzieć co.

Pragnąłem jej, liczyła się tylko ta chwila. Ta ostatnia chwila razem...

Chcę ją zapamiętać do końca życia.

Położyłem dłonie na jej biodrach i poczułem jak lekko drgnęła. Byłem świadom jak na nią działam. Byłem świadom też tego, że mnie kocha, a moje serce, choć wyrywało się za nią z mojej klatki, było ciągle zmuszane do uspokojenia się. Moje sumienie i to, co za niedługo się stanie, nie pozwalały mi na poddanie się uczuciu miłości. Zresztą już od dawna zamknąłem w sobie wszystkie uczucia i emocje. Nie rozumiałem w jaki sposób jej udało się roztopić moje serce.

Teraz jednak nadszedł czas pożegnania i czułem się okropnie z tym, że nie mogłem jej o niczym powiedzieć.

Odwróciłem ją w swoją stronę i złożyłem delikatny pocałunek na jej ustach. Jej ręce powiesiły się na mojej szyi. Podniosłem ją do góry i zaniosłem do łóżka.

Całowałem każdy skrawek jej ciała. Wiedziałem, że będę za nią tęsknić. Za jej zapachem, dotykiem, za jej aksamitnym ciałem, spojrzeniem jej wielkich zielonych oczu, które za niedługo będą patrzeć na mnie z nienawiścią....

- Itachi- westchnęła cichutko, a ja uświadomiłem sobie, że leżę głową na jej piersiach i wsłuchuję się w bicie jej serca. Spojrzałem jej w oczy, a jej dłoń dotknęła mojego policzka. Czułem jak moje serce krwawi.

Odgoniłem od siebie wszystkie te emocje, bo nie chciałem by coś zauważyła.

Pocałowałem ją ponownie i zająłem się jej ciałem. Rozchyliłem jej uda i zacząłem językiem pieścić jej kobiecość. Jej jęki i to jak wiła się przy tym z przyjemności sprawiały, że chciałem więcej. Zaskoczyłem ją, gdy ustawiłem się w pozycji 69. Włożyłem w nią dwa palce, nadal pieszcząc ją językiem. Mai nie była mi dłużna, chwyciła mojego członka i wsadziła go do buzi.

Była niesamowita. Ssała go powoli i w taki sposób, że nie mogłem się powstrzymać. Czułem, że jestem bliski ekstazy. Chciałem się odsunąć i dojść lecz ona chwyciła za moje pośladki i przetrzymała, co spowodowało, że skończyłem w jej ustach. Po wszystkim położyłem się obok niej i spojrzałem na nią.

- Wszystko w porządku?- spytałem widząc jej kwaśną minę.

- Gorzkie- powiedziała i zaczęła się śmiać. Zgłupiałem...

- Wybacz kochanie, ale sama nie mogę uwierzyć w to, że to zrobiłam.

- Choć tu wariatko- wziąłem ją w ramiona i mocno ucałowałem. Szybko doszedłem do siebie i mogłem znów działać.

POV Mai:

Wtuliłam się w niego, gdy we mnie wszedł. Ten seks był bardziej czuły, niż ostry. Obydwoje chcieliśmy się sobą nacieszyć. Pierwszy raz mogłam poczuć od niego tak silną energię i cieszyło mnie to, że w końcu się przede mną otworzył. Tej nocy kochaliśmy się bardzo długo, nawet nie wiem kiedy usnęłam.

~~***~~***~~***~~***~~***~~***~~***~~***~~

Obudziła mnie czyjaś rozmowa. Spojrzałam na zegarek, który wskazywał 9 rano. Szybko ubrałam się w ciuchy i podeszłam pod drzwi, by co nieco podsłuchać.

- To nie jest najlepsza chwila Hidan- jak usłyszałam jak Itachi wymienia jego imię cała się spięłam.

- Myślę, że szybko zmienisz zdanie jak zobaczysz to- usłyszałam i teraz już trzęsłam się ze strachu. Wyszłam z pokoju i bacznie obserwując zachowanie obu chłopaków podeszłam bliżej.

- Witaj Maiko- przywitał się Siwy z wrednym uśmieszkiem.

- Cześć Hidan, co Ty tu robisz?- spytałam a w moim głosie było słychać niepokój.

- Właściwie to już wychodzę- powiedział i szybko znikł z mieszkania.

Czułam jak napięcie rośnie. Powoli podeszłam do Itachiego, który stał nieruchomo, gdy byłam bliżej zobaczyłam, co trzyma w ręku.

- Masz dwie minuty by się stąd wynieść- powiedział lodowatym i stanowczym głosem aż przeszły mi ciarki.

- Itachi to nie tak- w moich oczach pojawiły się łzy- Proszę wysłuchaj mnie!- próbowałam do niego mówić, ale nie było żadnej reakcji- On to zaplanował! Upił mnie i wykorzystał! Proszę uwierz mi!- krzyczałam przez łzy, które ciurkiem spływały po moich policzkach.

- Wyjdź stąd natychmiast-powtórzył otwierając drzwi

- Itachi....

- Tracę cierpliwość- wyszeptał już na mnie nie patrząc. Wyszłam posłusznie i doszłam tylko parę metrów dalej. Padłam na trawę i dałam upust swoim emocjom. Płakałam, krzyczałam, a nawet waliłam pięściami w ziemię. Nie mogłam uwierzyć w to, co się stało. Jaka byłam naiwna, wierząc w to, że Hidan nie powie nic Itachiemu.

Gdy zebrałam trochę siły podniosłam się i ruszyłam do mieszkania dupka, który zniszczył mi życie, a w głowie miałam tylko jedną myśl. Zabić....

**********

Witam słonka moje. Wybaczcie, że trochę mnie nie było, ale jak zwykle jestem zapracowana.

Chciałam się Wam pochwalić, że zdałam testy teoretyczne na prawo jazdy za pierwszym razem i jestem z siebie dumna :D

Jak Wam się podoba rozdział? Jak myślicie co będzie dalej?

Do zobaczenia w następnym rozdziale :*

~Maiko XO

Continue Reading

You'll Also Like

70.5K 3.7K 125
Zawsze twierdziliście, że jeden dzień nie może wywrócić czyjegoś życia do góry nogami? No więc się mylicie. Zwyczajne listopadowe popołudnie mogłoby...
84.3K 2.9K 47
Haillie nie jest jedyną siostrą Monet, jest jeszcze jej bliźniaczka Mellody. Haillie wychowywana przez mamę, a Mellody no cóż przez babcie. Jak myś...
1.3M 47.8K 41
Gdzie dwoje największych wrogów zmuszonych jest do zamieszkania razem. To nie skończy się dobrze. Tak. To wszystko to schemat.
658K 2K 31
Oneshots 18+!! Nic, co tu zawarte, nie jest prawdziwe Pojawiają się lesbian, ale gay raczej nie. Czytasz na własną odpowiedzialność. Zapraszam.