[Itachi x OC] Odmienić przesz...

By MaikoUzumaki

2.7K 280 641

Co byś zrobił/a, gdybyś dowiedział/a się, że wszystko co Cię otacza jest iluzją? Twoi bliscy i rodzina całe ż... More

Prolog
1. Ból
2. Grill
3. Głupia ja..
4.Oczy
5. Magiczna chwila
6. Powrót do domu.
7. Jak poznałam Emi i Akari
9. Nieoczekiwany obrót spraw.
10. Koniec...
11. Porwanie.
12. Fakty
13.Prawda
14. Nauka
życzenia

8. Nowe kłopoty.

123 16 48
By MaikoUzumaki


Witam ^^ Ja znów na wstępie kilka słów chciałam powiedzieć xD

Mianowicie wcześniejszy rozdział był tak jakby cofnięciem się do przeszłości a teraz mamy teraźniejszość xD Czyli kontynuacje 6 rozdziału :P Miłego czytania!

~~***~~***~~***~~***~~***~~

Ten tydzień bez Itachiego był dziwny. We wtorek odbyło się ognisko klasowe, na którym nawet długo nie siedziałyśmy z Akari i Emi, bo po prostu było nudno. W środę było zakończenie roku szkolnego, więc postanowiłyśmy z dziewczynami opić nasze rozpoczęcie wakacji. Musiałam też wymyślić niezły bajer, by matka mnie puściła. Po ostatnich wydarzeniach miała ograniczone zaufanie do mnie.

Po skończonym obiedzie postanowiłam do niej zagadać.

- Mamo mogę o coś zapytać?

- Jasne- odpowiedziała z niezbyt dużym zainteresowaniem myjąc naczynia.

- Wiesz, zaczęły się w końcu wakacje i razem z dziewczynami chciałyśmy to uczcić- mama chciała się już odezwać ale jej nie pozwoliłam- Czekaj! Zanim cokolwiek powiesz to daj mi skończyć- poprosiłam ją- Wiem, że masz ograniczone zaufanie do mnie. Ale ten wieczór chcemy spędzić u Akari. Będzie z nami Emi i urządzamy pidżama party. Wiesz, takie nocne oglądanie filmów przy pepsi i popcornie. Proszę uwierz mi..- gadałam jak najęta- Możesz zadzwonić do ojca Akari czy rodziców Emi.

- Skończyłaś już?- zapytała a ja już wiedziałam, że nic z tego. Powoli podenerwowanie rosło w moim ciele i miałam ochotę jej już nawrzucać, gdy się odezwała- Możesz iść.

- Cco?

- Możesz iść- powtórzyła. Byłam w szoku. W sumie z jednej strony bardzo się cieszę, że się zgodziła, a z drugiej....

- I mogę zostać na noc?

- Tak.

- I nie chcesz zadzwonić do żadnego rodzica się upewnić?- byłam mocno zaskoczona i podejrzliwa.

- Nie.

Jej zachowanie było dziwne. Rozmawiała ze mną bez żadnego entuzjazmu. Była chłodna i obojętna. Nie chciałam teraz w to wnikać, bo nie daj Boże zmieniłaby zdanie. Wzruszyłam tylko ramionami.

- Dziękuję- powiedziałam i wyszłam do swojego pokoju.

Od razu napisałam do przyjaciółki.

- Aki. Załatwione. Mama się zgodziła ^^

- Jeeej. Czyli balujemy całą noc? :D

- Taaaaak! A co z Twoim tatą?

- Wie już o wszystkim. Do zobaczenia u mnie o 19! Kocham!

- Do zoba mysza! <3

Już wcześniej wszystko sobie ustaliłyśmy. Spotykamy się w trójkę u Akari w mieszkaniu. Jej tato wie, że robimy pidżama party i postanowił zostawić nam wolną chatę. On w przeciwieństwie do mojej mamy czy rodziców Emi nie kontroluje tak swojej córki. Mimo jej przeszłości ma do niej zaufanie i wie, że jego pociecha nie zrobiła by ponownie nic głupiego.

Miałyśmy więc cały apartament dla siebie i oczywiście mogłyśmy go opuścić i ruszyć w miasto. Nikt przecież się nie dowie, że nas nie ma.

Byłam zachwycona, że nasz plan wypalił. Postanowiłam wziąć kąpiel.

Udałam się do łazienki i nalałam sobie gorącej wody do wanny. Gdy się zanurzyłam w tej cudownej wodzie od razu się rozluźniłam. Mimo upałów jakie panowały o tej porze roku ja i tak zawsze kochałam się kąpać w gorącej wodzie. Zresztą ciało przyzwyczajało się do temperatury i potem na dworze się mniej pociło. Także były z tego tylko same plusy.

Leżąc przymknęłam powieki a w moich myślach pojawił się Itachi. Tęskno mi za nim. Znam go od pół roku a nadal nie potrafię go rozgryźć. Zastanawia mnie też relacja, która nas łączy. Byłam przy nim szczęśliwa i czułam się bezpieczna. Na dodatek zakochałam się w nim po uszy. No i spaliśmy ze sobą oraz mówi do mnie skarbie. Więc raczej mogłabym nas uważać za parę. Tylko czy on coś do mnie czuje?

Moje rozmyślania przerwał dźwięk SMS-a.

- Długo mamy na Ciebie czekać?!

Odleciałam myślami tak daleko, że straciłam poczucie czasu. Szybko się wykąpałam, uczesałam i zrobiłam makijaż. Gdy wróciłam do pokoju pojawił się problem, który zawsze towarzyszył mi po otworzeniu szafy.

- Ja mam serio za dużo ubrań- powiedziałam sama do siebie drapiąc się po głowie.

Miałyśmy iść z dziewczynami do klubu, dlatego musiałam wybrać coś ładnego ale też bez przesady. Nie mogłam pozwolić by mama coś podejrzewała.

Ubrałam czerwoną bluzkę przed pępek i z odkrytymi ramionami oraz czarne spodnie idealnie dopasowane do moich długich nóg.

~~***~~***~~***~~***~~***~~***~~

Godzinę później

- No nareszcie!- przywitała mnie Akari. Razem z Emi czekały na mnie pod blokiem blondynki- Dłużej się nie dało?!

- Nie miałam się w co ubrać- powiedziałam ze smutną miną.

- Widać- zironizowała.

- Bardzo ładnie wyglądasz- uśmiechnęła się do mnie Emi. Ubrana była w białą bluzeczkę, także przed pępek, czarną kurteczkę i krótkie spodenki.

- Ty o wiele lepiej- przytuliłam się do niej na przywitanie i zerknęłam na Akari- Nie przesadziłaś troszeczkę? Poślady Ci wychodzą- zaśmiałam się

- A dajże spokój- naburmuszyła się- Chodźmy już- powiedziała i ruszyłyśmy do klubu.

~~***~~***~~***~~***~~***~~***~~***~~***~~

Szłyśmy w stronę słynnej dyskoteki na Tayo. Z daleka było już widać światła kolorowych reflektorów, które odbijały różne wzory na granatowym niebie. Główna ulica, która prowadziła do wejścia, ozdobiona była pięknymi lampionami. Gdy miałyśmy już wchodzić do środka, ktoś nas zaczepił.

- Maiko!- przywitał mnie podekscytowany chłopak.

- Tobi- odwzajemniłam uścisk- Dawno się nie widzieliśmy. Gdzie się podziewałeś?

- A tu i tam- zaśmiał się i spoglądnął w stronę moich przyjaciółek.

- To jest Akari a to Emi- przedstawiłam je- A to jest Tobi- wskazałam na chłopaka z maską na twarzy.

- To bal przebierańców?- spytała sarkastycznie Akari, którą od razu szturchnęłam w ramię. Nie wiedziały, że chłopak ukrywa pod nią blizny po wypadku. Ja sama dowiedziałam się o tym przez przypadek, ale sam Tobi nigdy nie pokazał mi swego oblicza.

- Tobi po prostu lubi się wygłupiać prawda?- próbowałam ratować sytuacje- Nie ważne chodźmy do środka!

Po przekroczeniu progu stanęłyśmy jak wryte. W środku było po prostu magicznie. Zaraz za kasą biletową przechodziło się do sal tanecznych i baru przez drewniany mostek, pod którym płynął mały strumyczek. Na poręczach mostku zawieszone były lampki. Dalej wchodziło się na wielką salę i tu już był problem w rozglądnięciu się, bo przeszkadzał w tym tłum ludzi.

- Tobi zaprowadź nas do baru- powiedziałam, przerażona ilością osób.

- Się robi!- odpowiedział jak zawsze entuzjastycznie i zrobił to o co prosiłam.

Dostanie się tam nie było łatwe, ale cierpliwie czekałyśmy na swoją kolej. Gdy w końcu dotarłyśmy do celu, nie mogłyśmy się zdecydować, którego drinka wybrać. Było ich po prostu za dużo w menu.

- Drogie Panie- odezwał się barman- Pozwólcie, że Wam coś polecę- zaproponował nam a my bez słowa przytaknęłyśmy głowami. Kelner był bardzo, ale to bardzo przystojny. Patrzyłyśmy z zachwytem na jego ruchy, które wykonywał z niezwykłą szybkością, ale i dokładnością. Po chwili dostałyśmy piękne kolorowe drinki, które okazały się być niesamowicie pyszne.

- Gdzie usiądziemy?- spytała Akari a ja rozglądnęłam się po klubie. Nigdzie nie było wolnego stolika.

- Chodźmy na górę- oznajmił radośnie Tobi podskakując przy tym.

Ruszyliśmy za nim, ale niestety tam też było wszystko pozajmowane.

- Tutaj!- chłopak wskazał nam miejsce, przy którym siedzieli jego koledzy.

- Ja z nimi nie siadam- naburmuszyła się Emi.

- Chyba nie mamy wyboru- zauważyłam.

- Nie przyszliśmy tu siedzieć tylko tańczyć- odezwała się Akari.

- Tak, ale z drinkiem nie będę tańczyć, a i też go nigdzie nie zostawię- powiedziałam i pomyślałam od razu, że to źle się kończy. Znałam to z doświadczenia.

- No chodźcie, chodźcie! Śmiało!- krzyczał Tobi przez co zwrócił na nas uwagę kolegów. W tym momencie było nam już głupio odmówić tym bardziej, że nigdzie indziej nie można było usiąść.

Przy stoliku siedział Hidan z Deidarą i jeszcze jeden chłopak, którego nie miałam okazji poznać. Miał czerwone włosy i wyglądał na młodego. Dużo młodszego od swoich kumpli.

- Zapraszamy- Deidara uśmiechnął się zadziornie. Nie chciałam siedzieć ani koło niego ani koło Hidana, dlatego usiadłam obok czerwonowłosego chłopaka, którego imienia jeszcze nie znałam.

- Pięknie wyglądasz- odezwał sięHidan.

- Dziękuję

- Tylko dlaczego nie usiadłaś koło mnie?- jęknął niezadowolony Siwy.

- Skoro robisz takie miny to nie ma się co dziwić zboczeńcu- odezwał się nieznajomy a mnie zdziwił jego dojrzały ton głosu- Jestem Sasori- przedstawił się.

- Miło mi, Maiko- uśmiechnęłam się, ale on nadal był poważny. Bił od niego dziwny chłód.

- Zdrowie naszych pięknych koleżanek- blondyn wzniósł toast i wszyscy się napiliśmy.

~~***~~***~~***~~***~~***~~***~~***~~***~~

- Nie mam już siły- jęknęłam po kolejnej przetańczonej piosence. Akari z Emi mogłyby tańcować w nieskończoność, a ja niestety miałam słabą kondycję i szybko się męczyłam- Idę do stolika- powiedziałam i poszłam do chłopaków.

Siadłam i wzięłam do ręki telefon, by napisać SMS-a do Itachiego.

- Tęsknię :( wracasz w sobotę?

Po chwili dostałam odpowiedź

-Tak. Uważaj na siebie.

- Będę. Do zobaczenia.

Siedzieliśmy prawie do rana i bawiliśmy się w najlepsze. Tobi cały czas rozśmieszał towarzystwo. Deidara ciągle starał się mnie wyrwać do tańca a Hidan ciągle lampił się na mnie jak pies na mięso. Denerwowało mnie jego spojrzenie, które ewidentnie mówiło na co ma ochotę.

~~***~~***~~***~~***~~***~~***~~***~~***~~***~~***~~

POV Akari

Kilka godzin później

- Mai idziemy do domu!- prosiłam przyjaciółkę już kolejny raz, ale na darmo. W ogóle nie chciała mnie słuchać.

- Dajże spokój, tak dobrze się bawimy- zachichotała.

- Chyba Ty- byłam na nią wściekła. Z początku rzeczywiście dobrze się bawiłyśmy ale z każdym kolejnym drinkiem Mai wolała siedzieć przy stoliku niż tańczyć ze mną i Emi. Na dodatek znów jarała to świństwo. Kiedyś mnie uratowała z bagna, w którym żyłam a teraz sama rujnuje sobie życie.

- Mai powtarzam setny raz przy wszystkich! Albo idziesz z nami albo zostajesz na własne życzenie!

- Spokojnie, przecież z nami jej się nic nie stanie- odezwał się Hidan.

- No szczerze w to wątpię- odpyskowałam.

- Akari idźcie do domu. Za nie długo przyjdę- poprosiła mnie.

- Żebyś potem nie miała do mnie pretensji- powiedziałam i wyszłam zabierając ze sobą Emi.

- Jesteś pewna, że dobrze robimy?- spytała mnie z niepokojem.

- Nie. Ale ona musi się w końcu czegoś nauczyć. Za często się to zdarza i to był ostatni raz jak z nią wychodzę.

- Mówisz serio?

- Tak Emi. Ona nas w ogóle nie szanuje jak popije. Ma nowych przyjaciół. Nie widzisz tego? Nie mam do niej sił. Pasuje.

Było mi strasznie przykro, ale wiedziałam, że postępuję słusznie. Mai nie docenia naszej przyjaźni. Miałam tylko głęboką nadzieję w sercu, że jednak z czasem się ogarnie i zrozumie kogo straciła. Oby nie było za późno.

~~***~~***~~***~~***~~***~~***~~***~~***~~

POV Hidan:

Wiedziałem, że w końcu uda mi się ją uwieść. Zawsze dopinam swego. Nie sądziłem tylko, że będzie to aż takie łatwe. Wystarczyło jej o kilka drinków za dużo i trochę buszków zioła i jest cała moja. Nie przeszkadzało mi to, że ledwo się trzyma na nogach.

Gdy ją całowałem musiałem ją mocniej przycisnąć do ściany bo mi się obsuwała. Złapałam ją za uda i podniosłem do góry. Posłusznie oplotła mnie nimi wokół pasa i wtedy mogłem zanieść ją do łóżka.


Bardzo szybko ją rozebrałem, byłem za bardzo spragniony. Rozchyliłem jej nogi i gdy chciałem w nią wejść, ona przekręciła się na bok a z jej ust usłyszałem ciche „przestań". Zaśmiałem się tylko pod nosem. Nie zamierzałem jej słuchać. I tak nie jest wstanie mnie powstrzymać.

Złapałem ją za pośladki i powoli w nią wszedłem. Była wilgotna co jeszcze bardziej mnie nakręciło. Zacząłem się poruszać w rytmie, który był dla mnie odpowiedni, a ona tylko majaczyła coś pod nosem.

Gdy w końcu osiągnąłem spełnienie, opadłem na poduszkę obok niej i usnąłem.

POV Maiko

Próbowałam otworzyć oczy, ale strasznie bolała mnie głowa. Starałam sobie też przypomnieć co się wczoraj działo ale całkowicie zerwał mi się film. Ciekawa byłam czy Akari z Emi czuły się tak samo jak ja. Czułam czyjąś obecność obok, ale nie miałam siły się obrócić. Byłam pewna, że to jedna z dziewczyn.

Poczułam jak ktoś wstaje z łóżka i otwiera okno. Po chwili poczułam smród papierosa.

- Akari nie pal tu, bo się porzygam- wyszeptałam z ledwością- I daj mi coś do picia.

Zamiast odpowiedzi usłyszałam wredny śmiech. Zamarłam. Bardzo dobrze znałam ten ton głosu. Obróciłam się powoli na drugi bok i otworzyłam powoli oczy.

Przede mną stał Hidan  i palił papierosa. Nie wiedziałam co mam zrobić. Nie mogłam uwierzyć w to co się stało. Czy byłam aż tak mocno pijana? Nic nie pamiętam.

- Jeżeli nic nie pamiętasz to mogę Ci przypomnieć- odezwał się widząc moje zdziwienie, a na twarzy miał ten swój wredny uśmiech. Zawrzało we mnie. Gwałtownie wstałam nie zważając na to, że jestem naga i z całej siły przygrzałam mu liścia w policzek.

- Brzydzę się Tobą!- wykrzyczałam i uciekłam do łazienki. Momentalnie łzy zaczęły wyciekać z moich oczu. Co ja powiem Itachiemu? Wciąż zadawałam sobie to pytanie. Jak mogło do tego dojść?! Nie wierzę, że byłam aż tak pijana by dać się tak wykorzystać?!

Po kilkunastu minutach wzięłam się w garść i owinąwszy się w ręcznik wyszłam z łazienki.

- Gdzie są moje ciuchy?- spytałam sucho.

- W przedpokoju- odpowiedział beznamiętnie skręcając kolejnego skręta.

Szybko zabrałam swoje ciuchy, ubrałam się i wyszłam z mieszkania tego gnoja.

Na szczęście znajdowałam się blisko baru więc wiedziałam, gdzie iść. Kierując się na przystanek napisałam SMS-a do Akari.

- Dziękuję, że zostawiłyście mnie samą!

- Nie ma za co. Skoro nie pamiętasz ile razy się naprosiłam byś szła do domu, to może przestań pić!

Nie mogłam uwierzyć w to, co działo się potem. Pokłóciłam się i z Emi i Akari do tego stopnia, że napisałyśmy sobie, że nie chcemy się więcej widzieć.

Serce mi pękało na wskroś. Nie dąż, że zdradziłam Itachiego z jego kumplem, to jeszcze straciłam przyjaciółki. Nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić. Usiadłam pod drzewem i zaczęłam płakać. Nie miałam na nic sił. Miałam ochotę zapaść się pod ziemię. Nie wiedziałam, że najgorsze dopiero się zaczyna.....

~~***~~***~~***~~***~~***~~***~~

Jak tam słońca? Co powiecie na taki obrót spraw? Głupiutka ta nasza Mai nie? :(

Oby zmądrzała xD

Continue Reading

You'll Also Like

11.8K 885 33
Edgar ma 15 lat, zmaga sie z problemami rodzinnymi jak i prywatnymi, do tego sie jeszcze wyprowadza z domu w którym mieszkał cale swoje życie, ma też...
134K 5.2K 41
ONA jest producentką w wytwórni „2020". A ON jest największą gwiazdą tego roku w „SBM Label". Dwie różne wytwórnie muzyczne. Dwa różne światy. A jed...
1.3M 47.8K 41
Gdzie dwoje największych wrogów zmuszonych jest do zamieszkania razem. To nie skończy się dobrze. Tak. To wszystko to schemat.
23.8K 1.3K 44
Faktem było to, że Synowie Garmadona stanowili prawdziwe niebezpieczeństwo dla Ninjago i jego mieszkańców. Choć Ninja robili wszystko, żeby powstrzym...