Chcę Cię Tylko Kochać.

By Voo_Doo

111K 6.4K 123

On: Poczułem przepiękny zapach. Podążyłem za nim. Weszłem przez wielkie drewniane drzwi prowadzące do gabinet... More

1
2
3
4
5
6.
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
KSIĘGA DRUGA
1
2
3
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16. Rozdział dodatkowy
17. Rozdział dodatkowy
Pierwotne Plany + ciekawostki

4

1.7K 135 0
By Voo_Doo

Spałam. Snił mi się koszmar:
Dom jest pusty. Przemierzam powoli korytarz, szukając kogokolwiek.
-Max?- mój głos roznosi się echem po domu
Słyszę śmiech. Otwieram drzwi pokoju, z którego dochodzi dźwięk. Max siedzi w fotelu. Podnosi na mnie wzrok znad książki i się uśmiecha.
-Cześć Tygrysku.- pada z jego ust
Podbiegam do niego. Siadam mu na kolanach i przytulam się do niego.
-Bałam się, że cię już nie zobaczę.- wyznaje
-Wiesz, że cię nigdy nie opuszczę.- szepcze
-Wiem.- odpowiadam -Co czytasz?- pytam po chwili
-Coś tam mi wpadło w rękę.-
Chwytam za książkę, a on ją puszcza. Na brzegu kartki zostaje krwawy odcisk jego palców.
-Max?- mój głos drży z przerażenia
Żadnej odpowiedzi. Podnoszę wrok na jego twarz. Oczy otwarte w niemym przerażeniu. Z ust strużkiem wypływa szkatłatna krew.
-Max?- powtóżyłam niczym swoje własne echo -Max!- brzmiało to ja rozkaz, coś w stylu ,,Nie umieraj, ty idioto! Nie zostawiaj mnie samej!"
Żadnej odpiowiedzo z jego strony. Tylko złowieszczy śmiech Leona niósł się echem po pustych korytarzach domu, aby dostać się do moich uszu i wwiercić się w mózg.

Obudziłam się zrywając się z łóżka. Serce mi waliło niewyobrażalnie szybko. Rozejrzałam się po pokoju. Maxa nie było. Wstałam z łóżka i ruszyłam na korytaż. Gdy zamknęłam za sobą drzwi Max właśnie wchodził po schodach.
-O wstałaś.- wyglądał na zakłopotanego
-Tak.- przetarłam oczy ruszając w jego stronę
-Coś się stało?- spytał lekko zaniepokojony widząc moją smutną minę
-Yhm.- wyznaje przytulając się do niego
-Co się dzieje?- głaszcze mnie po włosach
-Miałam koszmar. Śniło mi się, że Leon cię zabił.- przycisnęłam go bliżej siebie
Spiął się. Obiął mnie delikatnie ramionami.
-Chodźmy do pokoju. Nie chcę byś o tym myślała.-
-Nie mam ochoty. Chodźmy na spacer.- poprosiłam
-Wybacz, ale teraz nie mogę.- rzekł z żalem w głosie
-Szkoda.- powiedziałam -Pójdę pod prysznic, a później do ogrodu. Dołącz do mnie, kiedy będziesz mógł.-
-Oczywiście.-
Wróciłam do pokoju i wzięłam długi ciepły prysznic. Weszłam do pokoju i się przebrałam. Wybrałam jakąś zwiewną sukienkę, bo na zewnątrz było gorąco. W sumie jestem wampirzycą, ale chcę miec trochę normalności w swoim życiu. Coś, co by mnie utwierdziło w przekonaniu, że nie jestem całkiem inna.
Wyszłam na korytarz. Poczułam znajomy zapach.
-Wiem, że się tam chowasz Kaspian. Nie wiem co razem z Maxem, Derekiem, Erykiem i Jasperem (czwarty brat Maxa) kombinujecie, ale mam nadzieję, że nie dostanę od tego nerwicy.- i ruszyłam schodami jak gdyby nigdy nic na parter
Weszłam do ogrodu na tyłach domu. Niedaleko basenu. Usiadłam na ławeczce po turecku i odchyliłam głowę. Pozwoliłam by wiatr delikatnie łaskotał moją skórę. Wsłuchwałam się w cichy świergot ptaków i piękną woń kwiatów. Po prostu raj na ziemi. Jak w filmach, brakowało tylko spokojnej muzyki w tle. Było mi tak bardzo przyjemnie, że kompletnie się zatraciłam w tym magicznym świecie. Nie wiem dla czego, ale nagle zebrało mi się na wspomnienia.
Byłam wtedy mała. Miałam z 5 lat i byłam jeszcze człowiekiem. Pamiętam jak razem z tatą jeździłam konno, a on mi pokazywał i opowiadał różne rzeczy. Pewnego dnia gdy jechaliśmy blisko jeziora, spytałam się go:
-Tato. Co to jest?-
-To ważka.- odpowiedział, lecz nie z takim entuzjazmem jak zawsze
-Coś się stało?- spytałam natychmiast
-Jesteś bardzo spostrzegawcza. Zupełnie jak mama.- uśmiechną się -Chodzi o to, że tatuś znów się żeni.- powiedział
Spojrzał na mnie z niepokojem.
-To fajnie.- odpowiedziałam
-Nie jesteś zła?-
-Nie. Jeżeli dzięki tej kobiecie jesteś szczęśliwy, ja też powinnam.- skrzywił się -Opowiesz mi o niej?-
-Ma na imię Elizabeth i pochodzi z...-
-Nie o to mi chodzi. Jest miła? Ma dzieci? Lubi zajmować się ogrodem? Gotuje pyszne obiadki?-
-Jest nawet miła. Ma jednego syna...-
-Będe miała braciszka!?- przerwałam mu piskiem
-Tak. Starszego o dwa lata.-
-To nie ma znaczenie. Ważne, żeby lubił przyrodę. Bo lubi?-
-Nie wiem. Musisz go sama zapytać.-
-Tak! Zaprośmy ich dzisiaj na kolacje. Proszęęę.-
-Ostrożniej, bo zaraz spadniesz z konia.-
-Proszę tatusiu!-
-Przyjadą jutro. Dobrze.-
-Tak! Założę tą ładną niebieską sukieneczkę. I pomogę pani Lunie w robieniu jedzenia. Dziękuję tatusiu.-
-Nie ma za co.-

-Kiedy przyjadą?-
-Już nie długo.-
-Ta sukienka mnie drapie.-
-Poczekaj jeszcze chwilę.- spojrzał na mnie lekko niespokojnie
-Spokojnie tatusiu. Będę grzeczna, jak mnie prosiłeś.- uśmiechnęłam się
-Wiem.- położył mi rękę na ramieniu
Po chwili usłyszeliśmy stukot kopyt a naszym oczom ukazała się karoca.
-To oni?-
-Tak.-
Karoca się zatrzymała. Pan w czarnym ubraniu otworzył drzwi i pomógł wysiąść niskiej kobiecie, o blond włosach niebieskich oczach i surowej minie. Wyglądała pięknie, pomimo tego, że patrzyła na wszystko nieprzyjemnie.
-Elizabeth.- tata się skłonił, co po nim powtórzyłam
-Witaj, Leonie.-
Zza jej sukni wyszedł chłopak. Wyższy ode mnie o 5 centymetrów. Miał błękitne oczy jak mama, i to wszystko z podobieństw.
-To moja córka, Cenobia.- przeniosła na mnie swój zimny wzrok
Uśmiechnęłam się do niej. Ona tylko się skrzywiła.
-Wejdźmy do środka.- zaproponował
-Ozywiście.- odpowiedziała wzięła go pod rękę i ruszyli do środka
Ja z tym chopakiem również. W pewnej odległości od nich.
-Jak masz na imię?- szepnęłam
-Ja? Yy... Jerremy.- zaczerwienił się
-Ładne imię.- uśmiechnęłam się
-Naprawdę?-
-Tak.-
On też się do mnie uśmiechną. Weszliśmy do dużej jadalni. Zasiedliśmy do stołu. Stłumiłam grymas, gdy Elizabeth siadła na miejscu mamy. Zaczeliśmy jeść. W milczeniu.
-Jak ci smakuje, moja droga?- usłyszałam głos taty -Cenobia pomagała mojej kucharce. Bardzo się cieszyła na wasz przyjazd. Robiła wszystko, aby pomagać.-
Uśmiechnęłam się nieśmiało, gdy Elizabeth na mnie spojrzała.
-Za ostre. Nie lubie ostrych potraw.- i zamilkła
Spóściłam głowę. Dokończyłam posiłek nie czując już smaku potrawy. Po skończonym obiedzie tata z panią Elizabeth wyszli z jadalni, każąc mi oprowadzić Jerremi'ego.
-Co najpierw chcesz zobaczyć?- spytałam
-Ogrody. Lubię kwiaty.- zarumienił się
-Naprawdę? Ja także. Choć ci pokoże którym się zajmuję.-
Ruszyłam biegiem przez korytarz. Słyszałam że biegł za mną.
-Poczekaj.- usłyszałam
-Ah... przepraszam.- stanęłam -Czasem się zapominam.-
-Nic się nie stało.- ruszyliśmy przed siebie
-Twoja mama jest na prawdę piękna.- powiedziałam
-Słucham? Ah... Tak.-
-Wygląda zupełnie inaczej, niż moja mama.-
-Tak? A gdzie jest twoja mama?-
-Tatuś mówi, że ma teraz skrzydła i jest w niebie. Mówi, że rozmawia z Bogiem i opowiada Mu o mnie. Jest bardzo miła.-
-Ah... Przepraszam.-
-Nie masz za co. Przynajmniej już jej nie boli. Od kąd paniętam była chora. Bardzo cierpiała.-
-Nie musisz mówic, jeżeli nie chcesz.-
-Nie. Wolałabym nie mówić. Już jesteśmy nie daleko.-
Wyszliśmy do ogrodów.
-Piękny.-
-Wiem. Moja mama się nim opiekowała. Chodź tędy. Poprowadziłam go do najdalszego zakątka ogrodu. Było pełne kwiatów zwłaszcza róż i hortensji.
-Jest piękny.- powiedział
-Dziękuję. Mama mi pomaga. Zawsze jak tu przychodzę, wydaje mi się, że siedzi pod drzewem i na mnie patrzy. Jak chcesz możemy się nim opiekować razem.-
-Z miłą chcęcią. Dziękuję.-

-Co robisz?- usłyszałam głos Maxa
-Myślę, wspominam.-
-Chodź wspominać w domu, bo ktoś jeszcze mi cię porwie.-
Otworzyłam oczy. Było ciemno. Noc. Słychać było świerszcze.
-Chyba się trochę zasiedziałam.- rzekłam
-Troszeczkę.-
-Chodźmy spać.-
-Jak sobie życzysz.-

Continue Reading

You'll Also Like

1K 379 38
Ally Nightingale ma sekrety. Sekrety, którymi nie dzieli się nawet z Rock Chick. Ale dwóch mężczyzn wie, co ona robi. Jeden z nich ją chroni. Ten dru...
7.3K 199 18
Reine Guerrier (Rejna Guarrier) tak jak jej przodek Reiner ma białe umaszczenie jako wilk, które jest dowodem jej pochodzenia oraz czystości krwi. Re...
390K 18.9K 35
Emily miała wszystko czego potrzebowała : dom,kochających rodziców ,przyjaciół itp. Lecz po ceremonii przemiany zmieniło się wszystko...
47.3K 1.6K 30
Alfa chcę stać się największym i najsilniejszym władcą watah może i nawet na całym świecie? Do tego potrzebuje klanu Biały Kieł lecz żeby dziewczyna...