6.

3.5K 242 2
                                    

Leżałam na plecach i wpatrywałam się w sufit. Oddychałam spokojnie. Zdięłam ten baldachim, bo wkurzać mnie zaczął. Noc była jasna więc nie było mi tak bardzo ciemno. Przeciągnęłam się i poczułam się o wiele lepiej. Westchnęłam i spojrzałam w okno. Gdy zobaczyłam tam ciemną postać zerwałam się szybko z łóżka. Postać zapukała w okno. Nie wiem czy powinnam podchodzić. Wciągnęłam powietrze i wyczułam zapach Maxa. On naprawdę chce umrzeć? Przecież jak Viktor się dowie to go... On mnie podglądał? Wydaje mi się, że nie miał zamiaru wcześniej mnie informować o swojej obecności. Okazuje się, że Viktor nie zdąży go dotknąć, ja będę pierwsza. Podeszłam zdenerwowana pod okno i je otworzyłam. Wszedł do mojego pokoju przeciągając się. Właściwie kucał na moim parapecie, więc się nie dziwie. Założyłam ręce na piersi patrząc na niego groźnie. On nie wzruszony uśmiechał się do mnie. Zrobił krok w moją stronę, gdyż chciał mnie przytulić, ale go zatrzymałam:

-Podglądałeś mnie?- spytałam trzymając rękę na jego klatce piersiowej, gdyż tak go zatrzymałam

-Nie.- przeciągną

-Nie kłam.-

Podrapał się po korku i się uśmiechną. Szybciej niż się spodziewałam podniósł mnie i przyparł do ściany.

-Może...- powiedział z diabelskim uśmiechem

-O... Kiedy ty się taki odważny zrobiłeś?- wcześniej był inny, bardziej... delikatny

-Zawsze taki jestem.- odpowiedział pewnie -Mam cię pakować?- spytał trzymając twarz centymetry od mojej -Pokój już na ciebie czeka.- zaczął jeździć palcem wzdłuż mojego biodra

-Viktor się nie zgodził.- odpowiedziałam wzdychając

-Czemu?- spytał łapiąc za biodro

-Mam... niezbyt kolorową przeszłość. Viktor twierdzi, że nie zdołasz mnie przed nią ochronić.-

-To nie prawda.- oburzył się, bardziej na mnie napierając w zdenerwowaniu

-Wiem.- powiedziałam z trudem, a on przestał tak bardzo mnie przyciskać do ściany

-Czemu nie przeprowadzisz się do mnie?- spytał smutno, po czym schował głowę w mojej szyi -Tęsknie za tobą.-

-Na prawdę chcę do ciebie się przeprowadzić. Ale Viktor mi nie pozwala.- wplotłam rękę w jego włosy

-A gdybym cię oznaczył?- zapytał, po czym pocałował moją szyję, przez co lekko zadrżałam

-Nie.- odparłam niemal natychmiast, a on się ode mnie oderwał zawiedziony -To znaczy... Nie teraz. To dla mnie za wcześnie.-

Przyłożył czoło do mojego obojczyka. Staliśmy tak w ciszy. Podniósł w końcu głowę.

-Mogę cię pocałować?- spytał cicho

Pocałować? Zgodziłam się dopiero po chwili, kiwając delikatnie głową. Zbliżył się do moich ust powoli, jakby się bał, że zaraz zmienię zdanie. Delikatnie musną moje usta, a gdy spostrzegł, że oddałam pocałunek, zachłannie wpił się w moje usta. Całował pożądliwie, jakby bez tego nie mógł żyć, ani oddychać. Starałam się w miarę oddawać pocałunek, ale nie nadążałam. Wsunęłam mu ręce na kark i zaczęłam nim delikatnie jeździć wzdłuż odcinka szyjnego kręgosłupa. Zamruczał, a ja znów zadrżałam. Trzymał mnie za biodra. Wsuną po chwilę rękę za moje plecy i przycisną do siebie, drugą odgarniając mi włosy na plecy z szyi. Oderwał się ode mnie a pocałunkami wyznaczył sobie drogę do mojej szyi. Jestem pewna, że usłyszał to westchnienie, które mi się wyrwało z ust, gdy swoimi miękkimi ustami dotkną mojej skóry na szyi. Odchyliłam głowę i przymknęłam oczy. Po chwili wsuną mi rękę pod bluzkę kierując się do zapięcia od stanika. Kiedy znieruchomiałam przerażona, wycofał się wracając pocałunkami do moich ust. Sprawdzał na ile może sobie pozwolić. Oderwał się z trudem ode mnie i przyłożył swoje czoło do mojego. Oboje ciężko oddychaliśmy.

Chcę Cię Tylko Kochać.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz