Chcę Cię Tylko Kochać.

By Voo_Doo

111K 6.4K 123

On: Poczułem przepiękny zapach. Podążyłem za nim. Weszłem przez wielkie drewniane drzwi prowadzące do gabinet... More

1
2
3
5
6.
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
KSIĘGA DRUGA
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16. Rozdział dodatkowy
17. Rozdział dodatkowy
Pierwotne Plany + ciekawostki

4

4.3K 280 18
By Voo_Doo

Obudziło mnie walenie do drzwi. Zerwałam się gwałtownie i poszłam otworzyć drzwi. Przed sobą ujrzałam Viktora i... Zamurowało mnie. Był wściekły.
-Co on tu robi!?- wykrzykną
-Kto?- wyszeptałam przez sparaliżowane usta
-Ten... Ktoś!- łypał na mnie groźnie -To, że się zakochaliście, nie znaczy, że będzie mógł, ot tak, wejść na nasz teren!-
O nie... Czy to? Nie.. Na pewno nie... Matko... Jaki idiota.
-On ma zniknąć w ciągu 5 minut, albo jego zabije, a ciebie wyrzucę. Jasne!?-
On nigdy nie jest zdenerwowany. Nie wiem co Max mu zrobił, ale wiem, że to się źle skończy. Wybiegłam jak na wampira przystało i kierowałam się za jego zapachem. Po chwili byłam przed domem. Nikt by się nie przedarł przez nasze zabezpieczenia: mechaniczne, jak i wampirystyczne. Był tam Karol i Max. Karol syczał na Maxa, a Max warczał na Karola. Podeszłam do nich w miarę godnie (dopiero wstałam, nie chciałabym teraz spojrzeć w lustro). Obaj na mnie spojrzeli w tym samym czasie. Spojrzałam na Maxa.
-Nie powinieneś tu być.- rzekłam spokojnym tonem
-Chciałem Cię zobaczyć.- odpowiedział
-Viktor jest wkurzony. Lepiej, żebyś stąd poszedł. Alex wie, że tu jesteś?-
-Nie jestem jego dzieckiem, żeby...-
-Ale jesteś odpowiedzialny za członków swojego stada. Aktualnie naruszasz zawarty z nami sojusz. Viktor mógł to uznać za wypowiedzenie wojny.-
-Chcę z tobą porozmawiać.- zrobił się poważny
Westchnęłam.
-Dobrze, ale tylko przez chwilę. Chodźmy stąd.- ruszyłam do bramy wyjściowej
-Cassandro nie możesz.- usłyszałam Karola -Jak Viktor się o tym dowie,hsbd będzie jeszcze bardziej wściekły.-
-Nie dowie się. Chwila i znów jestem.- zapewniłam
- Uważaj na siebie.- spojrzał na mnie, a ja się uśmiechnęłam
Przy bramie kazałam Luckowi wypuścić nas. Zrobił to bez wahania. Większość tutaj się mnie boi. Gdy oddaliliśmy się od mojego domu, zaczęłam:

-No więc...-

-Chyba powinienem cię przeprosić. Wczoraj się chyba mnie przestraszyłaś... Nie powinienem tak reagować. Proszę, wybacz mi.-

-Nie przestraszyłam się ciebie. Moja wampirzyca obudziła się bo byłam wściekła i straciłam nad sobą kontrolę.- wzruszyłam ramionami

-Byłaś wściekła?- zapytał

-No cóż... Chyba tylko niektóre dziewczyny lubią się całować z dopiero co poznanym facetem. Czyż nieprawdaż?- spojrzałam na niego kątem oka, ale tylko przez chwilę

-No tak... Za to też cię przepraszam. Nie mogłem się powstrzymać.- uśmiechną się głupio

-To wszystko?- spytałam

-Nie.- zrobił chwilę przerwy -Zamieszkaj ze mną.-

Zatrzymałam się gwałtownie. Chyba się przesłyszałam. Że...

-Co?- spojrzałam na niego z powątpieniem

-Zamieszkaj ze mną. Proszę. Jesteś moją mate. Kocham cię. Tęsknie za tobą przez cały czas. Proszę. Zamieszkaj ze mną.-

-Nie, nie, nie.-

-Dlaczego.- spytał smutny

-Bo nie mam zamiaru pakować się w coś, przez co późnej będę cierpieć.- odwróciłam się

-Ja cię bym nigdy nie skrzywdził.- wyznał

-Wiesz ile razy ja to słyszałam?- szepnęłam i miałam nadzieję, że on tego nie usłyszał

 Ruszyłam przed siebie, marząc tylko o ciepłym prysznicu. Wpadłam na coś bo nie patrzyłam przed siebie tylko pod nogi. Podniosłam wzrok, a przede mną stał Max.

-Nie rób mi tego. Proszę.- wyszeptał

-Czego mam ci nie robić? Człowieku. Widzimy się dopiero drugi raz. Co ty sobie w ogóle wyobrażasz?- zaczęłam się irytować

~Idź od niego. Nie lubię go.~

Ominęłam go i poszłam przed siebie.

-Nie zostawiaj mnie. Tygrysku.- usłyszałam szept

Jak on mnie nazwał? Odwróciłam się w jego stronę. Stał tam i wyglądał jak dziecko. Nie wiedziałam co zrobić. Jeszcze przed chwilą bym odeszła nie zwracając na niego uwagi. Ale powiedział do mnie tygrysku. Tak zawsze mówił do mnie mój brat. Zanim umarł. Zanim został zabity. Nie mogłam się ruszyć. Byłam kompletnie sparaliżowana.
Podszedł do mnie i położył mi rękę na policzku. Pomasował do kciukiem. Po chwili przyłożył czoło do mojego i szepną:

-Nie chcę cię stracić. Nie przeżyję tego. Nie zostawiaj mnie. Tygrysku, proszę.-

~Powiedz mu, że jak nas przytuli, to mu wybaczymy.~ usłyszałam spokojny głos mojej wampirzycy

Nie. Oszalałaś? Dopiero kazałaś mi od niego iść!

-Przytul mnie.- usłyszałam własny głos

~Mnie się słucha. Cassandro.~ teraz brzmiała jak moja matka

Nie możesz cały czas mnie kontrolować!

Poczułam jak Max mnie przytula. Powoli, jakby niezdecydowanie, a ja nie chciałam wyjść na wariatkę, więc nie reagowałam.

~W końcu musimy dorosnąć. Nie chcę już użalać się nad tobą. W końcu musimy sobie ułożyć normalne życie. Jeżeli ty tego nie chcesz, ja to zrobię.~ słyszałam że była zdenerwowana ~A teraz jeśli nie chcesz tak "przypadkiem" zrobić czegoś głupiego, obejmij go.~

Grozisz mi?

~Nie. Tylko staram się ci pomóc. Rób co mówię.~warknęła

Pośpiesznie zarzuciłam mu dłonie na kark i przytuliłam się. Czułam jego ciepło i przez chwilę, naprawdę myślałam że nic mi nie może się zdarzyć, że mogę wszystko, że nikt mnie nie zrani, że jestem bezpieczna, że tu jest moje miejsce. Opierałam głowę jego ramię a on głowę miał schowaną w zagłębieniu mojej szyi i wdychał mój zapach. Wydawało mi się to dziwne, bo ani Christoph, ani On nigdy tego nie robił.

-Czemu mnie wąchasz?- palnęłam i miałam ochotę uderzyć się z otwartej dłoni w łeb

-Ładnie pachniesz. Jak róże. - powiedział mi w szyję

-Muszę już iść.- szepnęłam, ale nie chciałam nigdzie iść. Od cholernych 15 lat czuję się pierwszy raz bezpieczna

-Zostań ze mną.- zaczął nami kołysać

Nie odpowiedziałam. Przycisnęłam go bardziej do siebie i schowałam głowę w zagłębieniu jego szyi. Pachniał mokrym dębem, jakby po deszczu. Wplotłam mu rękę we włosy i o ile to możliwe przycisnęłam do siebie jeszcze bardziej.

Co się ze mną dzieję?-

~Zamknij się. Nie waż się nic mówić. Nie zniszcz chwili.~

Jakiej chwili?

~Po prostu się zamknij.~

Zamknęłam oczy i po prostu tak stałam.

-Tygrysku. Chodź ze mną. Proszę. Nie chcę za tobą tęsknić. Tygrysku. Nie zostawiaj mnie.- szeptał cały czas

I co teraz cwaniaro?

~Powiedz mu, że pogadasz z Viktorem. Proste.~

A jak Viktor się zgodzi?

~To się do niego przeprowadzimy.~

Oszalałaś! Luis mnie znajdzie. Nie będę bezpieczna. My nie będziemy.

~Matko, ale ty masz problemy. On nas ochroni. Zrozum to.~

Ta... Już widzę jak pokonuje wszystkich członów rodziny Luisa. Nie! On pokona samego Luisa. Tak. Tylko na niego spojrzy i już będzie Luis trup. I będziemy żyli długo i szczęśliwie, i odbiegniemy w stronę zachodu słońca.

~Dokładnie~

Czy ty siebie słyszysz!?

~Zaufaj mi.~

Ta... Żebyś go zabiła jak Christopha?

~Nie. On jest inny niż Christoph.~powiedziała to z takim przekonaniem, że przez chwilę wierzyłam w to ~Christoph o nas nie walczył. A on walczy. To jest lepsza wersja Christopha i Mi...~

Nie wypowiadaj jego imienia!

~I Jego. Nie zostawi nas, nie porzuci, nie zrani. Będzie wspaniale, zobaczysz.~

Jesteś tego pewna? Nie chcę znów cierpieć.

~Tak. On będzie nas kochał. Jesteśmy jego mate, więc drugiej sobie nie znajdzie, poznał już mnie i nie uciekł. Zobaczysz. Będziesz mi za to jeszcze dziękować. Powiedz mu, że chcesz. No dawaj. Będzie szczęśliwy, zobaczysz. On będzie o ciebie walczył.~

Obiecujesz?

~Tak.~

-Pogadam z Viktorem.- szepnęłam niepewnie

On znieruchomiał. Podniósł głowę i spojrzał mi w oczy.

-Co?-

Spuściłam głowę.

-Pogadam z Viktorem. Nie jestem pewna czy się zgodzi więc nie rób sobie nadziei.- nie patrzyłam na niego

Nie odzywał się przez dosłownie sekundę, po czym zakręcił mną w powietrzu. Pisnęłam i złapałam się go mocniej.

-Tak się cieszę. Już myślałem, że się nie zgodzisz.-

Postawił mnie na ziemi i schował ręce za plecy jakby powstrzymywał się przed czymś. Gdy jego ręce już mnie nie trzymały, obraz przed oczami zaczął mi wirować. Prawie się wywaliłam, ale Max mnie złapał i wpił się w moje usta. Po chwili się odsuną.

-Przepraszam próbowałem się powstrzymać.-

 Mam nadzieję, że te rumieńce nie są widoczne za bardzo.

Continue Reading

You'll Also Like

128K 7.9K 13
Wilkołaki i ludzie od wieków prowadzili wojnę - nikt już nawet nie pamięta, co ją spowodowało. Straty dla ludzkiego społeczeństwa są bardzo wielkie...
2.4K 92 3
Drugi tom Werewolf! Rosaline została porwana przez władcę wampirów - Thomasa, który chciał zrealizować swój plan, czyli zabicie Connora. Gdy wilkołak...
291K 14.2K 46
Zapanowała noc, kiedy odebrałam telefon, w którym zostałam poinformowana o przeprowadzce. Wszystko zapowiadało się dobrze, ale musiałam się tam prze...
3.2K 134 7
Dopiero co skończyła się moja przedostatnia lekcja, a ja już mam dosyć. Dzisiejszy dzień nie może być jeszcze gorszym. Aż cztery razy byłam przy tabl...